Warty atak na Wschód

PKN Orlen przeprowadził wstępną analizę rynku paliw na Ukrainie, z której wynika, że warto rozwijać sprzedaż detaliczną w tym kraju. Na początek spółka chciałaby mieć kilka procent udziału w tamtejszym rynku - powiedział dziennikarzom prezes firmy Piotr Kownacki.

PKN Orlen przeprowadził wstępną analizę rynku  paliw na Ukrainie, z której wynika, że warto rozwijać sprzedaż detaliczną w tym kraju. Na początek spółka chciałaby mieć kilka  procent udziału w tamtejszym rynku - powiedział dziennikarzom  prezes firmy Piotr Kownacki.

"Z naszych analiz wynika, że warto wchodzić na Ukrainę. To szybko rozwijający się rynek, dlatego na początek wystarczyłby nam kilkuprocentowy udział" - poinformował. Dodał, że Orlen chciałby w miarę szybko przeprowadzić pierwsze transakcje. Jednak konkretne rozmowy z właścicielami tamtejszych sieci stacji nie są jeszcze prowadzone.

Podobnie jak na Litwie i Łotwie w pierwszej kolejności spółkę interesowałoby kupno istniejących stacji, a następnie terenów pod budowę stacji.

Płocki koncern zapowiadał już wcześniej, że chciałby zainwestować w detaliczną sprzedaż paliw na Ukrainie i wchodząc tam chciałby kontrolować 15 proc. udziałów w rynku paliw jednego z regionów w tym kraju.

Reklama

PKN Orlen może podpisać pierwsze umowy w sprawie kupna stacji lub terenów pod budowę stacji benzynowych na Litwie w pierwszym lub drugim kwartale tego roku - powiedział dziennikarzom prezes PKN Piotr Kownacki. "Jest szansa na zakup stacji i terenów pod budowę stacji na Litwie jeszcze w tym lub w drugim kwartale" - poinformował.

Dodał, że w pierwszej kolejności kupowane będą istniejące stacje.

Spółka podtrzymała wcześniejsze plany zwiększenia sieci stacji na Litwie i Łotwie do około 230. Prezes poinformował, że oczekiwania cenowe właścicieli stacji są wysokie. Liczy jednak, że harmonogram rozwoju na tym rynku nie jest zagrożony.

PKN chce zwiększyć udział w rynku litewskim i łotewskim do co najmniej 15 proc. do roku 2012. Obecnie PKN ma około 3 proc. udział w rynku detalicznym na Litwie z ok. 30 stacjami, z których 15 działa w segmencie premium.

Gdyby PKN Orlen zrealizował plany dotyczące kupna udziałów w spółce Klajpedos Nafta zarządzającej terminalem w Kłajpedzie i budowy rurociągu produktowego z Możejek do tego terminalu, mógłby zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie - powiedział dziennikarzom Piotr Kownacki, prezes spółki.

"Korzyści ekonomiczne byłyby spore. Przesył rurą byłby tańszy niż koleją. Myślę, że oszczędności mogłyby wynieść kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie" - poinformował.

PKN Orlen chce zostać współwłaścicielem Klajpedos Nafta, spółki zarządzającej terminalem w Kłajpedzie, aby zbudować rurociąg produktowy z Możejek do tego terminala. Obecnie większościowym właścicielem terminala, kontrolującym 70 proc., jest litewski skarb państwa. Koncernowi zależy na nabyciu pakietu akcji Klajpedos Nafta, ponieważ chciałby mieć wpływ na wysokość stawek za usługi przeładunkowe świadczone przez terminal. To dałoby gwarancję, że inwestycje w budowę rurociągu przyniosłaby zwrot. Kownacki powiedział, że PKN Orlen w lutym złoży dokumenty w sprawie terminala w Kłajpedzie do rządu litewskiego i liczy, że dojdzie do porozumienia.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Kownacki | nafta | Kownacki | wschód | atak | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »