WIG osiągnął czteromiesięczny szczyt

Inwestorzy, którzy liczyli, że po bardzo udanych wynikach referendum unijnego na Litwie warszawska giełda mocniej się odbije, mogą czuć się zawiedzeni. Indeksy ledwie drgnęły, a obroty pozostawiły wiele do życzenia.

Inwestorzy, którzy liczyli, że po bardzo udanych wynikach referendum unijnego na Litwie warszawska giełda mocniej się odbije, mogą czuć się zawiedzeni. Indeksy ledwie drgnęły, a obroty pozostawiły wiele do życzenia.

To jednak i tak lepsza sytuacja niż na zachodnich parkietach, ale GPW już od dawna nie jest z nimi skorelowana. Nieco aktywniej handlowano akcjami spółek, które w tym tygodniu podają wyniki kwartalne.

Gracze cierpliwie i z nadzieją oczekiwali rezultatów Pekao SA i TP SA, które miały raportować już po zakończeniu sesji. Bank ma odbudować zaufanie inwestorów po ubiegłorocznych wynikach. Pekao SA, uznawany za barometr koniunktury w całym sektorze, mógłby odbudować zaufanie rynku do pozostałych "finansowych" papierów. I chyba mu się to udało, bo 256 mln zł zysku netto leży w górnym przedziale oczekiwań analityków.

Reklama

W trakcie notowań gracze zauważyli, że telekomy były w poniedziałek najlepszą inwestycją na europejskich giełdach i zaczęli kupować akcje TP SA. Wyniki kwartalne operatora po stronie przychodów były znane już wcześniej. Prognozy co do zysku netto były jednak bardzo zróżnicowane, bo decydująca dla rezultatów była kontrola kosztów działalności i kosztów finansowych. Te pierwsze, po znacznej redukcji zatrudnienia, na pewno zmalały. Silne euro negatywnie odbije się jednak na tej drugiej pozycji.

Dzisiaj swoje rezultaty zaprezentują Agora i Orlen. W środę wyniki poda BZ WBK, a w czwartek: Prokom, ING BSK, Kredyt Bank i PGF. W przypadku tych spółek rynek był już ostrożniejszy. Szczególnie ucierpieli udziałowcy Prokomu, który był najsłabszym papierem wśród spółek z indeksu WIG20.

W czwartek poznamy też skonsolidowane wyniki KGHM. Piątkowe szaleństwo zakupów akcji KGHM tylko na początku wczorajszej sesji wydawało się być jednodniowym wyskokiem. Lubiński gigant wprost zasypuje rynek optymistycznymi prognozami i planami wyjścia z aktywów telekomunikacyjnych. Konkretów jednak (poza wynikami jednostkowymi I kwartału, ale te są już przecież "w cenie" konglomeratu) nadal nie ma. W czwartek zobaczymy, czy optymizm włodarzy KGHM nie był tylko próbą przygotowania gruntu pod wyniki całej grupy.

Przy takich niemrawych nastrojach na stołecznym parkiecie sporym zaskoczeniem może być wspięcie się (a raczej wczołganie) indeksu WIG na czteromiesięczny szczyt. To zasługa akcji średnich przedsiębiorstw, z których grona co jakiś czas wybijają się liderzy wzrostu. Spadł nieco popyt na akcje spółek spożywczych, ale modne stają się spółki, które mają coś wspólnego z metalami. Obok KGHM i Kęt niezwykle mocne są Stalprofil i Impexmetal, których kursy w maju zyskały ponad 20 proc. To efekt znakomitych rezultatów pierwszej z tych spółek (podwojenie sprzedaży kwartalnej) oraz szansy na korzystną sprzedaż firmy Aluminium Konin-Impexmetal. Nabyciem tego podmiotu, który w pierwszym kwartale wyszedł "nad kreskę", zainteresowane są Kęty.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | WIG | KGHM Polska Miedź SA | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »