WIG20 blisko szczytu

Dobra koniunktura na giełdach zachodnich i coraz większe zyski dużych spółek to powody, dla których WIG20 szybko odrabia październikowe straty. Już tylko 2,5% dzieli indeks blue chips od tegorocznego maksimum, które wypadło na poziomie 2565 pkt.

Dobra koniunktura na giełdach zachodnich i coraz większe  zyski dużych spółek to powody, dla których WIG20  szybko odrabia październikowe straty. Już tylko 2,5% dzieli  indeks blue chips od tegorocznego maksimum, które wypadło na poziomie 2565 pkt.

Wczorajsza pokaźna zwyżka WIG20 (o 2,2%) wyrwała indeks z marazmu, w jakim znajdował się od początku miesiąca. Ruch w górę nastąpił niedługo po zakończeniu publikacji wyników kwartalnych spółek. Jak pisaliśmy wczoraj, firmy wchodzące w skład WIG20 zarobiły w III kwartale nieco ponad 4,8 mld zł, czyli aż o 45% więcej niż w analogicznym okresie ub.r. Kolejny dobry kwartał rozbudził wśród inwestorów nadzieję na jeszcze wyższe zyski w ostatnich trzech miesiącach roku.

Lepiej niż zachodnie indeksy

Jak widać na wykresie, za powrotem dobrej koniunktury na GPW w znacznej mierze stoi też zwyżka na zachodnich parkietach, w tym w Niemczech. Od ostatniego dołka WIG20 zyskał 9,1%, a DAX 5%. W podobnym tempie zwyżkuje też węgierski BUX.

Reklama

Nadzieje na utrzymanie tendencji szybkiego wzrostu zysków spółek oraz korzystna koniunktura za granicą przeważyły nad zagrożeniami dla giełdowych notowań. Jednym z nich jest ryzyko polityczne. Mimo uzyskania wotum zaufania przez mniejszościowy rząd K. Marcinkiewicza, trwają spekulacje dotyczące programu gospodarczego, jaki faktycznie realizować będzie nowy gabinet. Negatywny wpływ na postrzeganie naszego kraju przez inwestorów zagranicznych mogą mieć wyrażane przez zachodnią prasę obawy, że rząd nie poprowadzi rozsądnej polityki będąc zmuszonym do szukania poparcia u partii uznawanych za populistyczne. O tym, jak groźne dla parkietu mogą być polityczne zawirowania, przekonuje październikowa przecena. WIG20 stracił wtedy znacznie więcej niż niemiecki DAX - 9,6% wobec 2,6%.

KGHM lokomotywą

O ile jeszcze we wrześniu za zwyżką WIG20 w znacznej mierze stały notowania koncernów paliwowych (PKN Orlen, Lotos, MOL), to teraz zachowują się one znacznie słabiej. Orlen kosztuje wciąż o 12,3% mniej niż w dniu, gdy WIG20 odnotował tegoroczny szczyt, zaś węgierski MOL - 13,2%. Przyczyna tkwi w spadających cenach ropy naftowej, w ślad za którymi podążają kursy paliwowych koncernów. Ropa kosztuje niemal 20% mniej niż na początku sierpnia.

Spółką, która wyrwała WIG20 z marazmu, jest przede wszystkim KGHM (czytaj str. 3). To efekt tego, że (w przeciwieństwie do ropy) miedź ciągle drożeje i kosztuje już ponad 4 tys. USD za tonę. Wśród liderów trwającej od końca października zwyżki znalazły się ponadto Netia, TVN oraz niektóre spółki informatyczne - Prokom i Softbank.

Jak widać w tabeli, inwestorzy chętnie kupują też akcje banków. Mimo to część z nich jest wciąż notowana poniżej tegorocznych szczytów. To konsekwencja tego, że w październiku sektor bankowy należał do najbardziej przecenionych. Jedną z przyczyn mogła być wyprzedaż obligacji - spadające ich ceny negatywnie odbijają się na wynikach banków. Od ponad tygodnia inwestorzy znowu jednak chętnie nabywają papiery skarbowe, co przekłada się na rosnące ceny.

Ogółem 9 spółek blue chips kosztuje więcej niż w dniu szczytu WIG20. W porównaniu z samym indeksem (który stracił 2,5%) lepiej zachowały się z kolei notowania aż 13 koncernów wchodzących w jego skład.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: koniunktura | WIG20 | dobra koniunktura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »