WIG20 w dołku

WIG20 znalazł się na najniższym poziomie od początku stycznia. To efekt kiepskich nastrojów na wszystkich rynkach naszego regionu. Analitycy szacują, że indeks największych spółek czekać może jeszcze spadek o 6%. Równocześnie nie spodziewają się, by WIG20 pokonał poziom 3000 pkt jeszcze w tym półroczu.

WIG20 znalazł się na najniższym poziomie od początku stycznia. To efekt kiepskich nastrojów na wszystkich rynkach naszego regionu. Analitycy szacują, że indeks największych spółek czekać może jeszcze spadek o 6%. Równocześnie nie spodziewają się, by WIG20 pokonał poziom 3000 pkt jeszcze w tym półroczu.

WIG20 spadł w piątek o 0,7%, do 2758 pkt. Niższą wartość zanotowano ostatnio 3 stycznia - 2750 pkt. W ciągu czterech ostatnich sesji indeks blue chips przeceniono już o ponad 5%. Korekta zwyżek z ostatnich miesięcy trwa jednak znacznie dłużej - od końca stycznia. To właśnie wtedy przyszła pierwsza fala wyprzedaży. W końcu lutego WIG20 tylko symbolicznie zdołał pokonać szczyt z 25 stycznia (2954 pkt), osiągając wartość 2956 pkt. Innymi słowy, korekta trwa już ponad sześć tygodni. U szczytu z końca stycznia WIG20 był aż 11,3% wyżej niż w końcu ubiegłego roku. Teraz zysk ten stopniał do 3,9%.

Reklama

Winni spadków

Jakie spółki w największym stopniu odpowiadają za przedłużający się spadek WIG20? Od 25 stycznia najmocniej przeceniono walory Agory - aż o 22%. Medialna firma ma jednak stosunkowo mały wpływ na zmiany WIG20 (nieco powyżej 2%). O spadkach zadecydował przede wszystkim PKN Orlen (-16%), KGHM (-14%) i Lotos (-14%). To nie przypadkiem najwięcej straciły spółki związane z rynkami surowcowymi, które także przeżywają korektę po wcześniejszych szybkich zwyżkach. Ropa naftowa kosztuje o prawie 9% mniej w porównaniu z tegorocznym maksimum, zaś miedź - o 6% mniej. Spośród 20 blue chips na wartości zyskało jedynie pięć firm. Podporą dla indeksu okazały się niektóre banki - Pekao (+2%) i PKO BP (+3,4%).

W październiku było gorzej

Biorąc pod uwagę cały rynek akcji, a nie tylko wąskie grono największych przedsiębiorstw, od początku korekty przeceniono nieco ponad połowę wszystkich firm (51%). W przypadku samego WIG20 obecna korekta jest i tak wciąż mniej dotkliwa niż poprzednia - w październiku ub.r. Wówczas indeks spadł prawie o 11%. Tego samego nie da się jednak powiedzieć w przypadku średnich spółek, wchodzących w skład indeksu MIDWIG. Wskaźnik ten zniżkował od styczniowego szczytu o ponad 5%. Ostatni raz tak silną korektę zanotowano niemal przed rokiem - w kwietniu 2005 r. Od początku hossy w 2003 r. podobne korekty odsuwały powrót dobrej koniunktury przynajmniej o kilka miesięcy.

To jeszcze nie koniec

Zapytaliśmy analityków, kiedy ich zdaniem zakończy się korekta i kiedy WIG20 może przebić poziom 3000 pkt. Niemal wszyscy prognozują, że spadki jeszcze się nie zakończyły. Tylko jeden z dziewięciu ekspertów, których zapytaliśmy o opinię, uważa, że WIG20 właśnie w piątek zanotował dołek. Przeciętnie analitycy oczekują przeceny indeksu jeszcze o 6%, do poziomu ok. 2590 pkt. Równocześnie prognozują, że nawet po zakończeniu korekty długotrwała dobra koniunktura nie powróci tak łatwo na parkiet. Tylko jeden analityk spodziewa się, że WIG20 pokona 3000 pkt w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Większość (60%) oczekuje, że stanie się to dopiero w drugiej połowie roku. Połowa z nich uważa przy tym, iż będą to ostatnie miesiące roku. Największy pesymista prognozuje, że w tym roku nie uda się w ogóle pokonać 3000 pkt.

Tomasz Hońdo, Marta Chmielewska-Racławska, Michał Chmielewski, Anna Kowal

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | dołek | korekta | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »