Wycofany raport o ITI
Erste Bank wycofał z dystrybucji swój raport poświęcony publicznej ofercie akcji ITI. Koncern medialny w rozesłanym do mediów oświadczeniu poinformował, że w raporcie austriackiego banku znalazły się poważne nieścisłości.
"Wyceniamy ITI na 191 mln dolarów, czyli 4,9 zł na akcję przed ofertą i 4 zł po, a więc znacznie poniżej widełek. W tej sytuacji odradzamy uczestnictwo w ofercie i oczekujemy, że w notowaniach giełdowych spółka będzie się zachowywać gorzej niż rynek" - ten właśnie fragment raportu Erste Banku najdotkliwiej uderzył w ITI. Wycena walorów spółki medialnej sporządzona przez austriacki bank była najniższa z opublikowanych analiz biur maklerskich. Warto jedna przypomnieć, że w większości raportów papiery wyceniano poniżej widełek ustalonych przez spółkę (9,75-14 zł).
W rozesłanym do prasy oświadczeniu ITI przedstawił listę pięciu zarzutów do raportu sporządzonego przez Erste. Najpoważniejsze z nich dotyczyły właśnie wyceny. "Podsumowanie wyceny zaprezentowane przez Erste Bank jest ewidentnie błędne, gdyż wydaje się zakładać, że Grupa ITI wyemituje 35 mln akcji po cenie równej zero, a w konsekwencji nie osiągnie z oferty żadnych przychodów" - czytamy w komunikacie ITI.
Przedstawiciele austriackiego banku nie przyznają się do błędów. - Raport wycofaliśmy, gdyż nie chcieliśmy zakłócać oferty ITI - powiedział nam Henning Esskuchen, współkierujący działem analiz Erste Banku zajmującym się Europą Środkową i Wschodnią.
Komentarz
Oficjalne wycofanie raportu analitycznego po interwencji spółki nie miało do tej pory precedensu na naszym rynku. Był to też pierwszy przypadek, w którym Erste Bank otrzymał zastrzeżenia od analizowanej firmy. Przesłany przez ITI komunikat nie do końca wyjaśnia decyzję Erste. Czyżby więc zadziałała tu potęga czwartej władzy?