Wyniki kwartalne spółek nie pomagają giełdzie
Indeks największych spółek rozpoczął notowania na poziomie zbliżonym do środowego zamknięcia. Pierwsza część notowań stała pod znakiem spadków, które sprowadziły wartość WIG 20 w okolice 1175 punktów. Na tej wysokości, podobnie jak w środę, wskaźnik zatrzymał przecenę. W krótkim terminie okolice minimum z wczorajszej sesji stanowił wsparcie. Sygnał ten jest pozytywny, jednak nie przesądza o radykalnej poprawie i trwałości tego wsparcia. Giełda zachowuje się spokojnie, jednak niezmiennie inwestorzy stoją w obliczu publikacji wyników przez giełdowych emitentów.
Od kilku dni na wykresach giełdowych wskaźników zaobserwować można wykształcanie się trendu bocznego. Mimo widocznego braku akceptacji dla spadków, dotychczasowe sesje nie przyniosły konkretnych rozstrzygnięć w kwestii przyszłości koniunktury na GPW. W dalszym ciągu można jednak liczyć na odbicie rynku akcji. Zanim to nastąpi, bardziej prawdopodobne jest przetestowanie minimów wyznaczonych w notowaniach z 11 lipca.
W kolejnych godzinach handlu WIG 20 odrabiał systematycznie straty, dążąc ku wartości kursu odniesienia (1194 pkt.). Indeks ostatecznie zakończył handel na wysokości 1189 punktów, czyli 0,4 proc. niżej. Obroty wzrosły do 182 mln zł. Wśród spółek wchodzących w skład portfela wskaźnika koniunktury największych emitentów, liderami którzy umacniali wartość indeksu, były walory PKN Orlen oraz Orbisu. Rafineryjne akcje zyskały blisko 2,5 proc. Drastyczną, ponad 20 proc. przecenę z ostatnich dni odreagowywał Softbank, natomiast straty zanotowane na początku sesji konsekwentnie i efektywnie odrabiały walory Telekomunikacji Polskiej.