Za akcję ORLENU OMV: 32 zł MOL: 30 zł
Austriacki koncern podwyższył ofertę (z 30,5 zł do 32 zł za walor) na zakup pakietu akcji PKN ORLEN po tym, gdy została wstrzymana decyzja o przyznaniu wyłączności OMV.
To z kolei zostało najprawdopodobniej spowodowane włączeniem się do rozmów Jana Kulczyka,
który próbuje uzyskać wpływ na prywatyzację sektora paliwowego w Polsce. Dziś ma zostać
podjęta ostateczna decyzja o sposobie trzeciego etapu prywatyzacji płockiego koncernu,
niewykluczone również, że zostanie odwołany Andrzej Modrzejewski, prezes PKN ORLEN.
Włączenie do rozmów dotyczących kolejnego etapu prywatyzacji PKN ORLEN Jana Kulczykazmieniło radykalnie pozycję negocjacyjną węgierskiego MOL, z którym podobno związał się ostatnio najbogatszy Polak. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że w przypadku powodzenia transakcji, w wyniku której MOL kupiłby pakiet akcji PKN ORLEN, Kulczyk ma otrzymać wysokie wynagrodzenie. Nie jest ono jednak głównym celem, dla jakiego zaangażował się on w prywatyzację PKN ORLEN. Janowi Kulczykowi chodzi prawdopodobnie o to, aby otrzymać pakiet akcji MOL albo PKN ORLEN. Tym samym najbogatszy Polak może zostać uczestnikiem jednej z najważniejszych w Polsce prywatyzacji. Sektor paliwowy jest bowiem z reguły strategicznym sektorem. - Nie komentujemy spekulacji na ten temat - powiedział PARKIETOWI Andrzej Wiśniewski, rzecznik prasowy Kulczyk Holding.
"MOL nie ma środków na dalsze akwizycje, nie jest też w stanie podnieść kapitału" - piszą analitycy CA IB w raporcie z czerwca tego roku na temat sektora naftowego i gazowego w Europie Centralnej. Ich zdaniem, MOL jest zbyt uzależniony od decyzji państwowych oraz za bardzo chroniony przed przejęciem przez inny podmiot odpowiednimi zapisami w statucie (ograniczenia odnośnie do wykonywania powyżej 10% głosów).
MOL oferuje obecnie 30 zł za walor PKN ORLEN, co daje 2,25 mld zł za pakiet 17,6% akcji polskiej spółki. Wcześniejsza oferta była niższa i wynosiła 1,8 mld zł. Analitycy są zdania, że podwyższanie oferty przez MOL nie ma pokrycia. Firma nie ma bowiem środków na zakup pakietu akcji PKN ORLEN. Węgrzy deklarują, że zaciągną kredyty, a częściowo sfinansują transakcję ze środków własnych. - Najbardziej prawdopodobne jest to, że MOL wyemituje nowe akcje, za które słono zapłaci PKN ORLEN - twierdzi większość analityków.
To z kolei oznacza, że płocki koncern musiałby sprzedać udziały w Polkomtelu i za środki otrzymane z tej transakcji sfinansować podwyższenie kapitału węgierskiej firmy, a tym samym - pośrednio - zakup własnych walorów. Dodatkowo PKN nabyłby prawdopodobnie również pakiet akcji Slovnaftu, kontrolowanego obecnie przez MOL. Zdaniem analityków, powiązanie PKN ORLEN z MOL oznaczałoby, że firmy te nie będą miały środków na dalsze inwestycje.
Z kolei dobra sytuacja finansowa OMV może być gwarantem możliwości rozwoju tych firm na terenie centralnej, a nawet południowej Europy. OMV planuje wspólne zakupy np. Hellenic Petroleum i kilku innych firm, które czekają na prywatyzację. Proces sprzedaży rozpoczął się już w Czechach. Na inwestora czekają też przedsiębiorstwa o podobnym profilu w Chorwacji, Serbii czy Grecji.
Przedstawiciele węgierskiego koncernu uważają, że połączenie MOL i PKN ORLEN powinno się odbyć na równorzędnych warunkach, w ten sposób, aby zminimalizować wypływ środków poza grupę. Alians firm węgierskiej i polskiej dałby również szansę na rozbudowę ich mocy w zakresie petrochemii. MOL kontroluje TVK - jedną z największych na Węgrzech firm petrochemicznych. MOL zbiera obecnie środki na zakup pakietu PKN ORLEN poprzez sprzedaż firm nie związanych z bezpośrednią działalnością. Jednak - zdaniem analityków - firma nie jest w stanie wygospodarować ponad 2 mld zł. Ze sprzedaży niedochodowej części gazowej może otrzymać najwyżej ok. 500 mln USD.
OMV zapewnia dywersyfikację dostaw
Jednym z największych atutów OMV jest fakt, że spółka ta może zapewnić PKN ORLEN dywersyfikację dostaw. Płocki koncern jest w tej chwili uzależniony od złóż rosyjskich, co zdaniem analityków może okazać się niebezpieczne. OMV sam posiada firmy wydobywające ropę, co obecnie pokrywa ok. 35% zapotrzebowania firmy. Do przyszłego roku udział ten ma wzrosnąć nawet do 50%. OMV jest zaangażowany w projekty na terenie np. Libii, Pakistanu, Albanii, Tunezji, Australii czy Sudanu.
MOL z kolei, podobnie jak PKN ORLEN, bazuje głównie na ropie rosyjskiej. Jego głównym dostawcą jest rosyjski Jukos i to właśnie tej firmie może najbardziej zależeć na tym, by Węgrzy kupili znaczący pakiet walorów PKN ORLEN. Kluczowymi dostawcami MOL są również Surgutnieftiegas oraz Tiumen Oil.
MOL posiada 3 rafinerie o rocznej sprzedaży na poziomie 7,3 mln ton, 447 stacji paliw w 6 krajach oraz własne rezerwy gazu i ropy naftowej w łącznej wysokości 289 mln baryłek. Działalność firmy można podzielić na trzy główne segmenty: poszukiwanie i produkcja ropy naftowej, gazu ziemnego i produktów gazowych, oczyszczanie, transport i magazynowanie ropy naftowej oraz sprzedaż hurtowa i detaliczna produktów naftowych. MOL jest też importerem i sprzedawcą gazu ziemnego i produktów naftowych.
Zmiany, zmiany, zmiany...
Dzisiaj prawdopodobnie ze stanowiska prezesa PKN ORLEN zostanie odwołany Andrzej Modrzejewski. Z informacji PARKIETU wynika, że decyzja ta jest związana nie tyle z utratą zaufania do niego przez Aldonę Kamelę-Sowińską, ile z działaniami podejmowanymi przez Jana Kulczyka, który chciałby, aby na tym stanowisku zasiadła osoba sprzyjająca powiązaniom z MOL.
Andrzej Modrzejewski ma 51 lat. Prezesem PKN ORLEN jest od 1999 roku. Urodził się w Szczecinie. W 1978 roku ukończył Wydział Fizyki na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 1993 r. ukończył podyplomowe studia zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim, otrzymując tytuł MBA. Następnie, w latach 1994-95, studiował zarządzanie finansami na Uniwersytecie Wisconsin-La Crosse. Ukończył wiele specjalistycznych kursów menedżerskich, m.in. analizy technicznej, kontraktów terminowych i opcji oraz technicznych aspektów transakcji terminowych. W 1995 r. został dyrektorem inwestycyjnym w NFI im. E. Kwiatkowskiego, a w 1998 r. został prezesem NFI im. E. Kwiatkowskiego. W marcu 1999 r. został także prezesem firmy zarządzającej PZU NFI Management. Obecnie, poza szefowaniem PKN Orlen, zasiada w radach nadzorczych LG Petro Banku oraz Polkomtelu. W kwietniu tego roku został przewodniczącym Polskiej Rady Prezesów The Conference Board, co wiąże się z członkostwem w Global Advisory Council - Światowej Radzie Prezesów, w której uczestniczą menedżerowie kluczowych firm, wpływających na dynamikę gospodarczą regionów. Andrzej Modrzejewski jest jedynym przedstawicielem Europy Środkowej. Prezes PKN ORLEN jest również członkiem BCC oraz Rady GPW.
Uczestnictwo w wielkich prywatyzacjach w Polsce nie jest dla Jana Kulczyka niczym nowym. Kulczyk Holding jest np. członkiem konsorcjum, które wzięło udział w prywatyzacji TP SA. W 1993 roku kupił 40% udziałów w firmie Lech Browary Wielkopolskie. Po nowej emisji akcji browaru do spółki wszedł inwestor branżowy - afrykański koncern browarniczy SAB. Później wraz z SAB kupił Browary Tyskie.
Kulczyk był również w konsorcjum Polska Telefonia Cyfrowa, które dostało koncesję na budowę telefonii komórkowej w Polsce. Swoje udziały odsprzedał z olbrzymim zyskiem Elektrimowi. Przedsiębiorca posiada pakiet kontrolny Warty. Jest wiodącym udziałowcem spółki Autostrady Wielkopolskie. Część akcji tej spółki sprzedał polskim Sieciom Elektroenergetycznym. Jest przedstawicielem Volkswagena i Porsche.
Jako pierwszy Polak znalazł się na liście 200 najbogatszych ludzi świata opublikowanej w 1997 roku przez amerykański miesięcznik "Forbes". Ma 50 lat. W 1972 roku ukończył wydział prawa na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu (w tym czasie studiowała tam również Aldona Kamela-Sowińska). Na tej samej uczelni dwa lata później ukończył studia doktoranckie. W 1975 r. w Instytucie Zachodnim PAN obronił doktorat z prawa międzynarodowego.
Andrzej Łucjan, analityk BM BPH
Nafta Polska przy wyborze inwestora dla PKN ORLEN będzie zwracała uwagę głównie na cenę. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, MOL i OMV zaproponowały zbliżone oferty. Każda z tych firma ma więc obecnie równe szanse na wygraną. Moim zdaniem, dla PKN ORLEN i jego akcjonariuszy korzystniejszy byłby wybór OMV. Firma ta jest w znacznie lepszej kondycji finansowej. Nie miałaby problemu z finansowaniem zakupu akcji płockiego koncernu. MOL, co prawda, zadeklarował chęć sprzedaży części gazowej, jednak może mieć problemy z szybkim przeprowadzaniem transakcji. Nie otrzyma też z tego tytułu znaczących kwot. Węgrzy podobno chcą przeprowadzić nową emisję akcji skierowaną dla PKN ORLEN. Tak więc kupiliby polską spółkę jakby za jej środki.
Atutem MOL jest to, że kontroluje już słowacki Slovnaft, który jest obecny w południowej Polsce. Jeżeli zostałby inwestorem PKN ORLEN, mógłby szybciej doprowadzić do konsolidacji tych rynków. Węgrzy podobno proponują pozostawienie obu firm na giełdach w Warszawie i Budapeszcie.
Dziwię się trochę, że MOL i OMV, które już są w pewien sposób powiązane (OMV ma 10% akcji MOL), tak ostro ze sobą rywalizują. Sądzę, że w przyszłości podmiot, który zostanie inwestorem w PKN ORLEN, nawiąże współpracę z przegranym w tym przetargu.
Mariusz Puchałka, analityk DM BSK
Moim zdaniem, lepszym inwestorem dla PKN Orlen byłby MOL. Co prawda, ma on pewne problemy finansowe, ale sądzę, że jest to przejściowe. Węgierska firma jest mniejsza od austriackiej i PKN ORLEN mógłby współpracować z nią na bardziej partnerskich warunkach. Łatwiej byłoby mu przeforsować swoją strategię rozwoju. Płocka spółka ma spory potencjał i może się jeszcze wzmocnić na polskim rynku. Jego tempo wzrostu z pewnością będzie większe niż rynku austriackiego czy południowoniemieckiego, gdzie OMV ma silną pozycję. Tam jest znacznie większa konkurencja niż u nas.
Obawy przed tym, że OMV zdominuje procesy decyzyjne w grupie, mogą być uzasadnione. MOL, którego akcjonariuszem są już Austriacy, nie może się z nimi dogadać.
Rafał Jankowski, analityk CDM Pekao SA
Biorąc pod uwagę potencjał finansowy, OMV jest lepszym partnerem dla PKN ORLEN. Austriacy mają dobre wyniki i pieniądze na sfinansowanie transakcji. Są najzyskowniejszą firmą w naszym regionie. Tak jak MOL posiadają biznes gazowy, ale ich jest dochodowy. OMV jest dobrze zarządzaną spółką i ma lepszy know-how niż MOL w sprzedaży detalicznej. Jego akcjonariusz IPIK - firma wydobywcza z Abu Dhabi - jest w stanie zabezpieczyć grupę w surowiec. Ma podobno złoża, które wystarczą na kolejne 100 lat. Atutem OMV jest również własne duże wydobycie surowca. Jest ono znacznie wyższe niż MOL. W przyszłym roku produkcja Austriaków ma być oparta w 50% na własnym surowcu. Po inwestycjach np. w zakup nowych pól, które łatwiej byłoby sfinansować połączonym podmiotom, wydobycie spółek OMV istotnie by wzrosło. Austriacy mają już sporą sieć stacji w takich krajach, jak Czechy, Węgry, Słowacja, Słowenia czy Chorwacja. Są chyba lepiej przygotowani niż MOL do konsolidacji w regionie.
MOL nie jest złą firmą, ale na tym etapie własnej restrukturyzacji jest gorszym kandydatem na inwestora dla PKN ORLEN. Ponosi straty, a jego część gazowa, której chce się pozbyć, nie została jeszcze nawet wydzielona ze spółki. Sądzę, że dopiero sprzedaż tego biznesu pozwoli na oszacowanie zdolności MOL do generowania zysków. Dokończenie restrukturyzacji i konsolidacji wymaga też Slovnaft, na co również potrzebne będą spore środki.