"Zagranica" znaczy coraz więcej
Wnioski z przeprowadzonej przez "Parkiet" debaty z udziałem specjalistów działających na rynku finansowym są dość jednoznaczne: coraz większy wpływ na kursy krajowych akcji i obligacji mają zagraniczni inwestorzy.
Analitycy i zarządzający twierdzą, że:
- po wejściu do Unii polskie aktywa zaczęły być uwzględniane w portfelach funduszy, które wcześniej nie interesowały się naszym krajem;
- choć Polska jest coraz bliższa uzyskania statusu rynku rozwiniętego, to z reguły wciąż jeszcze postrzegana jest jako emerging market;
- napływ kapitału zagranicznego do naszego regionu Europy nie był tylko chwilową modą, ale miał uzasadnienie fundamentalne;
- ostatnia fala zakupów, która pod koniec lutego wyniosła WIG do najwyższego poziomu w historii (28 547 pkt), finansowana była przez zagranicznych inwestorów indywidualnych, co jest typowe dla końcowego etapu hossy;
- nie grozi nam gwałtowny odpływ zagranicznego kapitału portfelowego, chyba że silną reprezentację w nowym parlamencie (uniemożliwiającą powołanie dwupartyjnego rządu) uzyskają partie radykalne albo do istotnego załamania dojdzie na rynkach światowych.
Tomasz Jóźwik