Zainwestuję, ale z gwarancją

Zygmunt Solorz-Żak deklaruje, że dla ratowania PAK jest gotów sprzedać 1/3 udziałów Polsatu. Najpierw jednak chce spróbować rozmów z inwestorami.

Zygmunt Solorz-Żak deklaruje, że dla ratowania PAK jest gotów sprzedać 1/3 udziałów Polsatu. Najpierw jednak chce spróbować rozmów z inwestorami.

Po piątkowym spotkaniu z przedstawicielami Elektrimu, w którym uczestniczył także Zygmunt Solorz-Żak, główny akcjonariusz spółki i właściciel Polsatu, Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) oczekuje pisemnej oferty w sprawie podwyższenia kapitału Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). Zygmunt Solorz-Żak zadeklarował, że jest gotów wyłożyć 200 mln EUR na dokończenie inwestycji w elektrowni.

W zamian oczekuje wniesienia do PAK przez skarb państwa akcji kopalni węgla brunatnego zaopatrujących elektrownię w paliwo. - Nie wyobrażam sobie, żeby w dłuższej perspektywie te podmioty mogły funkcjonować oddzielnie. Połączenia kopalni z PAK oczekują zainteresowani spółką inwestorzy. W przeciwnym razie nie zdecydują się na zaangażowanie, bo nie będą mieli wpływu na koszty produkcji energii - twierdzi Zygmunt Solarz-Żak.

Reklama

A właśnie od sondowania zainteresowania inwestorów chce zacząć główny akcjonariusz Elektrimu. Jak pisaliśmy przed tygodniem, potencjalni chętni na PAK pojawili się w MSP. Wśród nich jest szwedzki Vattenfall, właściciel Elektrociepłowni Warszawskich i Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego, czeski CEZ i hiszpańska Iberdrola. - W ciągu tygodnia PAK przygotuje dla inwestorów memorandum informacyjne. Zaproponujemy im zakup istniejących i nowych akcji PAK. Liczymy, że w ciągu następnych dwóch tygodni któryś z nich złoży na tyle poważną deklarację, że będziemy mogli go dopuścić do due diligence - dodaje Zygmunt Solorz-Żak.

Uciekająca pożyczka

Problem w tym, że uzgodnienie warunków z ewentualnym inwestorem może potrwać, zwłaszcza że wciąż nie wiadomo, jakie będą losy długoterminowego kontraktu PAK na sprzedaż energii. A z pewnością będzie to jeden z istotnych parametrów transakcji. Tymczasem z końcem grudnia upływa termin uruchomienia pożyczki przyznanej PAK przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. W grę wchodzi niebagatelna kwota 50 mln EUR. Jeśli kredyt przepadnie, elektrownia, która od bardzo dawna stara się o zamknięcie finansowania zaawansowanego projektu Pątnów II, znajdzie się w punkcie wyjścia. Główny akcjonariusz Elektrimu zdaje sobie z tego sprawę.

- Dlatego banki wciąż pracują nad alternatywną koncepcją finansowania. W rachubę wchodzi zadłużenie grupy Polsatu, która dziś finansuje się długiem wewnętrznym. Rozważam też wprowadzenie do Polsatu mniejszościowego akcjonariusza. Jestem gotów sprzedać mu 33 proc. akcji lub obligacje zabezpieczone akcjami. To nie zaburzy naszych giełdowych planów - zapewnia Zygmunt Solarz-Żak.

Jednak zanim główny udziałowiec Elektrimu wyłoży na PAK własne pieniądze, chce mieć, jeśli nie gwarancję, to przynajmniej realną szansę wyjścia z tej inwestycji. Dlatego zaczyna od poszukiwania inwestora zewnętrznego.

Cenna alternatywa

Choć Zygmunt Solarz-Żak o tym nie wspomina, w rachubę wchodzi jeszcze jedna możliwość znalezienia pieniędzy na ratowanie PAK. W każdej chwili może dojść do sprzedaży 51 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC, operatora sieci komórkowych Era i Heyah), które pośrednio należą do Elektrimu i Vivendi. Na razie zainteresowanie transakcją deklarują sprzedający (zgodzili się też na nią obligatariusze Elektrimu), nie wiadomo natomiast, jakie jest obecnie stanowisko potencjalnego nabywcy - Deutsche Telekom. Jeśli strony dojdą do porozumienia, udziały PTC mogą zostać sprzedane za około 1,5 mld EUR.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »