Zarząd 4Media działał na szkodę spółki
KPWiG oskarża zarząd spółki 4Media m.in. o manipulowanie kursem akcji i wyprowadzanie majątku z holdingu. Jacek Merkel, przewodniczący rady nadzorczej spółki, uważa, że to nagonka. O tym kto ma rację zdecyduje sąd.
22 kwietnia Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) przedstawi pełną listę zarzutów i podejrzeń wobec spółki 4Media. To efekt postępowania administracyjnego, które KWPiG wszczęła 18 grudnia 2002 r. Celem działań komisji jest ukaranie na drodze sądowej winnych dramatycznej sytuacji spółki.
Podważyli zaufanie
<$>W oświadczeniu, które otrzymaliśmy wczoraj od Michała Stępniewskiego, radcy szefa KPWiG, czytamy: ă4Media jest przykładem spółki, której działania na rynku kapitałowym doprowadziły do szeregu nadużyć prawa, w szczególności w zakresie nieprawidłowości wykonywania obowiązków informacyjnych, a tym samym doprowadziły one do podważenia zaufania inwestorów do rynku kapitałowegoÓ.
- Postępowanie administracyjne nie doprowadzi do finansowego wyrównania strat inwestorom, pracownikom i wierzycielom spółki, którzy utracili swój majątek w wyniku działania zarządu, ani do nałożenia sankcji na osoby winne - zastrzega Michał Stępniewski.
Posiadane przez komisję informacje świadczą, że główny ciężar odpowiedzialności za niezgodne z prawem działania spółki spoczywa na członkach jej zarządu. Jednak do ich ukarania może dojść jedynie w wyniku postępowania karnego przed sądem. W tym celu komisja skierowała do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu spółki 4Media.
Wydmuchali wydmuszkę
<$>Przypomnijmy - w lipcu 2000 r. doszło do przejęcia Chemiskóru przez Jacka Merkla, Wojciecha Kreffta i Dariusza Kaszubskiego. Za niecałe 4 mln zł kupili typową ăwydmuszkęÓ giełdową, której straty sięgały 10 mln zł. Trzej inwestorzy zapowiadali wówczas, że na tym fundamencie stworzą medialne imperium o nazwie 4Media. Tak też się stało - tyle że na papierze.
Po dwóch latach spółka 4Media okazała się finansową ruiną. Jej straty szacuje się na ponad 100 mln zł, cena akcji wynosi 1 grosz, a spółka nie ma prawie żadnych aktywów.
Co na to autorzy tego ăprojektuÓ? Wojciech Krefft zrezygnował z funkcji prezesa we wrześniu 2002 r. i sprzedał wszystkie akcje. Słuch po nim zaginął. Dariusz Kaszubski, obecny prezes spółki, wyłączył komórkę i od ponad tygodnia nie reaguje na prośbę o kontakt. Jacek Merkel, szef rady nadzorczej 4Media, odbiera telefon, ale jego uprzejmy komentarz można uznać za nieco ironiczny.
- Po żadnej rozmowie z dziennikarzem nie spodziewam się niczego dobrego. Nie chcę brać udziału w sprawie, gdzie z góry się zakłada, że winny jest, tylko trzeba znaleźć paragraf. Problem chyba w tym, że tego paragrafu nie znaleziono - ucina Jacek Merkel.
Skrzywdzili komisję
<$>Mimo wielu poważnych zarzutów spółki nie usunięto z warszawskiego parkietu.
- Utrzymywanie spółki 4Media w publicznym obrocie ma na celu zagwarantowanie szefowi KPWiG możliwości przyłączenia się do toczących się postępowań cywilnych i karnych w sprawie spółki 4Media. Posiadane przez komisję informacje mogą być przydatne jako materiał dowodowy. Warunkiem ich wykorzystania jest poinformowanie komisji przez sąd lub prokuraturę o toczących się postępowaniach, co umożliwi przyłączenie się do nich szefa KPWiG w charakterze pokrzywdzonego - tłumaczy Michał Stępniewski.
KPWiG ma świadomość, iż 4Media nie zasługują na status spółki publicznej, a liczba uchybień, jakich się dopuściły, są wystarczającą przesłanką do ich wykluczenia z publicznego obrotu. Działania takie zostaną podjęte jednak tylko wówczas, kiedy nie spowoduje to dalszego pogorszenia sytuacji materialnej i procesowej osób poszkodowanych.