Zaskakujące dane z Wysp i USA
Pewnym zaskoczeniem okazały się wczorajsze odczyty indeksów aktywności w przemyśle. Przede wszystkim, nie były one gorsze od oczekiwań, co więcej, w USA i Wielkiej Brytanii okazały się lepsze.
W strefie euro były zbliżone do oczekiwań, ale te przewidywały nieznaczny wzrost indeksu. W Wielkiej Brytanii indeks wzrósł natomiast z 34,9 pkt. do 35,8 pkt., zaś w USA z 32,4 pkt. do 35,6 pkt. To oczywiście nadal bardzo niskie odczyty - dopiero wartość powyżej 50 pkt. oznacza bowiem wzrost aktywności. Jednak w obecnej fazie cyklu koniunkturalnego już same wyhamowanie spadku może zostać odebrane jako pozytywny sygnał. Ciekawa jest struktura amerykańskiego indeksu - zasadnicze zmiany nastąpiły w dwóch kategoriach - nowe zamówienia i ceny, co oznacza, że grudzień musiał być dla firm bardzo dużym szokiem, po którym w styczniu mogły nieco się otrząsnąć.
Jest szansa, że nieco spokojniejszy nastrój utrzyma się dziś przez cały dzień, gdyż nie ma dziś ważniejszych danych makroekonomicznych, a również wyniki podawane będą przez spółki nieco mniej istotne z punktu widzenia całego rynku (w Polsce wyniki poda BRE Bank). Natomiast Azja kończy handel w nastrojach odmiennych do wczorajszych. Dziś głównie za sprawą Australii, gdzie stopy procentowe zostały obniżone aż o 1 punkt procentowy, a dodatkowo zapowiedziany został pakiet fiskalny na kwotę 42 mld AUD.
Przemysław Kwiecień