Zatrzymanie Pawła Olechnowicza ​było bezzasadne. 45 tys. zł zadośćuczynienia

Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że b. prezes Grupy Lotos (LTS, GPW) Paweł Olechnowicz dostanie 45 tysięcy złotych zadośćuczynienia za bezzasadne zatrzymanie w styczniu 2019 r. Wyrok nie jest prawomocny.

Paweł Olechnowicz (zgodził się na podanie danych osobowych - PAP) domagał się od Skarbu Państwa zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Haliński podkreślił m.in., że zatrzymanie b. prezesa Grupy Lotos było "legalne i prawidłowe", ale "niewątpliwie niesłuszne".

- Spowodowało ono u zatrzymanego stres, szok i negatywne skutki psychiczne, choć dziś nie można jednoznacznie przesądzić, czy te konsekwencje zdrowotne będą miec charakter trwały - powiedział sędzia.

Wyjaśnił, że przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sąd brał m.in. pod uwagę to, że zatrzymanie Olechnowicza trwało dwie doby, a nie kilka miesięcy jak tymczasowe aresztowanie, a także to, iż b. prezes GL jest osobą publiczną i wiadomość o jego zatrzymaniu była masowo upowszechniona przez media.

- 100 tysięcy złotych byłoby w tym zakresie wygórowane, a z kolei kwota 10 tys. zł wnioskowana przez prokuratora miałaby jedynie charakter symboliczny - uznał sąd.

Komentując wyrok prokurator Remigiusz Signerski stwierdził, że wniosek Olechnowicza "co do zasady został przez sąd oddalony". - Albowiem sąd przyznał zadośćuczynienie w wysokości niższej niż połowa żądanej kwoty, uznając, że żądana kwota jest rażąco wygórowana - oświadczył dziennikarzom.

- Mamy do czynienia z bardzo rzeczowym orzeczeniem sądu. Rodzi się pytanie, czy kwota 100 tysięcy złotych, o którą żeśmy wnosili, a kwota 45 tysięcy złotych, którą sąd zasądził, to jest kwota, która satysfakcjonuje kogokolwiek. Czy za 45 czy 100 tysięcy złotych można odkupić sobie zszargane imię, zdrowie i to, co się przeżyło? Nie - ani za jedną, ani za drugą kwotę. Natomiast jest rzeczą pewną, że jest to jedna z najwyższych, znanych mi kwot zasądzonych za bezzasadne zatrzymanie - powiedział mediom pełnomocnik b. szefa Lotosu Janusz Kaczmarek.

Zatrzymanie na 48 godzin b. prezesa Lotosu miało miejsce 29 stycznia 2019 r. w Wadowicach (Małopolskie) w związku ze śledztwem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku ws. wyrządzenia koncernowi paliwowemu znacznej szkody majątkowej.

W czerwcu 2019 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku uznał, że zatrzymanie Pawła Olechnowicza było bezzasadne, choć było przeprowadzone prawidłowo. Po tym postanowieniu pełnomocnik b. szefa gdańskiej spółki Janusz Kaczmarek złożył wniosek do sądu o zasądzenie zadośćuczynienia.

Pod koniec stycznia 2019 r. na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku oprócz Olechnowicza zatrzymano jeszcze trzy inne osoby, w tym Tomasza S. - byłego współpracownika ministra PO Sławomira Nowaka, b. radnego PO w Gdańsku i b. prezesa siatkarskiego klubu Atom Trefl Sopot.

Całej czwórce postawiono zarzuty wiążące się z wyrządzeniem spółce Lotos SA znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 246 tys. zł poprzez zawarcie w 2011 r. z jednym z podmiotów zewnętrznych, fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych. Olechnowicz nie przyznaje się do tego zarzutu. Podejrzanym grozi kara do ośmiu lat więzienia. 

Reklama

Rozlicz PIT online już teraz lub pobierz darmowy program

LOTOS

- - -
  • Otwarcie -
  • Max -
  • Min -
  • Kurs odniesienia -
  • Suma wolumenu -
  • Suma obrotów -
  • Widełki dolne -
  • Widełki górne -
Zobacz również: NEPENTES SYNTHOS PGNIG
PAP
Dowiedz się więcej na temat: Grupa Lotos SA | koncerny paliwowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »