ZEDO nie nadaje się na giełdę

"Ta spółka nie nadaje się na giełdę" - powiedział minister skarbu Andrzej Mikosz, mając na myśli Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Podczas sejmowego wystąpienia zapowiedział, że decyzja w sprawie prywatyzacji ZEDO zapadnie w przyszłym roku, po przedstawieniu przez rząd programu dla energetyki.

"Ta spółka nie nadaje się na giełdę" - powiedział minister skarbu Andrzej Mikosz, mając na myśli Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Podczas sejmowego wystąpienia zapowiedział, że decyzja w sprawie prywatyzacji ZEDO zapadnie w przyszłym roku, po przedstawieniu przez rząd programu dla energetyki.

Mówiąc, że ZEDO nie nadaje się do sprzedaży poprzez giełdę Mikosz tłumaczył, dlaczego resort prowadzi rozmowy z inwestorem zainteresowanym nabyciem elektrowni. Minister zapewnił, że odsprzedaż po prywatyzacji będzie "w okresie gwarantowanym" mogła odbyć się wyłącznie za zgodą Skarbu Państwa. Mikosz podkreślił jednak, że nie została dotychczas podpisana żadna umowa dotycząca prywatyzacji ZEDO, a jest jedynie protokół uzgodnień z hiszpańską Endesą, z którą prowadzone są negocjacje. Zapewnił, że wybór inwestora pozostanie pod kontrolą Skarbu Państwa.

Reklama

Szef resortu zwrócił uwagę, że państwa nie stać na finansowanie inwestycji w ZEDO, tymczasem potrzeby inwestycyjne spółki w ciągu najbliższych kilku lat wynoszą 3 mld zł, w tym 1 mld zł na inwestycje ekologiczne. Przy obecnej sytuacji finansowej firmy, jej zdolność kredytowa nie przekracza 150 mln zł.

Z tego też powodu Mikosz skrytykował pomysły powołania spółki pracowniczej w Dolnej Odrze, ponieważ "nikt takiej spółce nie da kredytu". Krytycznie odniósł się do pomysłów cząstkowej prywatyzacji ZEDO.

Mikosz zapewnił, że rząd chce utrzymać miejsca pracy w energetyce, dlatego prywatyzuje wytwórców, by nie sprzedawać rynku dystrybucji i zapewnić możliwość sprzedaży prądu produkowanego w Polsce. Podkreślił jednak, że inwestorów nie można np. zobowiązać do kupowania węgla w określonych kopalniach w Polsce.

Minister wyjaśnił, że prywatyzacja w energetyce odbywa się po to, by przygotować polski rynek do zwiększonej konkurencji, która rozpocznie się w lipcu 2007. Wówczas każdy detaliczny odbiorca będzie mógł wybrać swojego dostawcę energii.

Mikosz poinformował posłów, że w przyszłym tygodniu dojdzie do spotkania ministra skarbu ze związkowcami. Dodał, że w założeniach pakietu socjalnego jest 12 lat gwarancji zatrudnienia, 12 tys. zł premii prywatyzacyjnej oraz coroczne podwyżki płac ponad stopę inflacji.

Debacie przysłuchiwali się związkowcy ZEDO. Są oni przeciwni prywatyzacji zakładu, a przed decyzją o dalszych losach swojej firmy chcieliby się zapoznać m.in. z programem rządu dla energetyki. Zastępca przewodniczącego zakładowej "Solidarności" Henryk Kowalski powiedział PAP, że związkowcy nadal nie otrzymali odpowiedzi na pytania zadane wcześniej ministrowi i dopóki będą mieli wątpliwości - nie będą negocjować z żadnym inwestorem.

"Tyle że minister potwierdził deklarację premiera Marcinkiewicza o tym, że póki się ze związkami nie dogada właściciel, to nie będzie prywatyzacji, to jest taki mały plusik" - powiedział Kowalski.

Przed rozpoczęciem swojego wystąpienia w Sejmie, Mikosz powiedział dziennikarzom, że nie ma "wielkiej możliwości" zamknięcia transakcji sprzedaży ZEDO w styczniu, bardziej prawdopodobny jest pierwszy kwartał 2006. Dodał, że brane są pod uwagę wszystkie warianty, łącznie z tym, że to nie Endesa kupi Dolną Odrę.

Jedna z wątpliwości wynika z tego, że nie jest pewne, czy Endesa nie zostanie przejęta przez innego hiszpańskiego inwestora - Gas Natural, który na początku września ogłosił publiczną ofertę kupna wszystkich akcji Endesy. Ze względu na wielkość obu firm, cały proces przebiega pod kontrolą rządu hiszpańskiego.

Posłowie LPR zapowiedzieli, że na następnym posiedzeniu Sejmu przedstawią projekt uchwały w sprawie wstrzymania prywatyzacji energetyki.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: minister | rząd | Dolna Odra | skarbu | energetyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »