"Złota rączka" i fundusze inwestycyjne

W Polsce używamy terminu "fundusze inwestycyjne" (investment funds) na określenie tego, co w innych krajach bywa nazywane funduszami wspólnego inwestowania (mutual funds), a w jeszcze innych "funduszami powierniczymi" (trust funds). Na ogół terminy te są zbieżne.

W Polsce używamy terminu "fundusze inwestycyjne" (investment funds) na określenie tego, co w innych krajach bywa nazywane funduszami wspólnego inwestowania (mutual funds), a w jeszcze innych "funduszami powierniczymi" (trust funds). Na ogół terminy te są zbieżne.

Fundusze inwestycyjne obwarowane są w Polsce bardzo szczegółowymi przepisami i nadzorowane przez Komisję Papierów Wartościowych I Giełd (KPWiG). Po wejściu Polski do UE możemy spodziewać się, że KPW stanie się członkiem Komitetu Europejskich Organów Nadzoru Rynku Kapitałowego (CESR), co umożliwi harmonizację regulacji i nadzoru ze standardami obowiązującymi w innych krajach Unii Europejskiej.

Z prawnego punktu widzenia tworzy się szereg odrębnych podmiotów prawnych, których zadaniem jest ochrona Twoich oszczędności. Na podłożu tej koncepcji wyrosła nazwa "fundusze powiernicze". Inwestowane przez nas pieniądze gromadzone są w firmie kapitałowej, która istnieje wyłącznie po to, aby zbierać środki od różnych inwestorów i zarządzać nimi w formie jednego, większego portfela. Strategia taka umożliwia uzyskanie oszczędności na opłatach maklerskich i kosztach profesjonalnego zarządzania oraz stwarza możliwości znacznie lepszej dywersyfikacji inwestycji, niż mógłby to uczynić pojedynczy inwestor. Ewolucja terminu "fundusze wspólnego inwestowania" najprawdopodobniej wzięła swój początek od owej wspólnej własności portfela inwestycyjnego.

Reklama

Odrębny podmiot prawny sprzedaje, reklamuje i administruje te fundusze inwestycyjne. Zarządzający portfelem może pracować w ramach tej firmy, spółki siostrzanej, albo też całkowicie odrębnej spółki, świadcząc usługi na zasadach outsourcingu. Na tym lista podmiotów zaangażowanych w proces inwestycyjny się nie kończy. W wymiarze fizycznym- papiery wartościowe nie przechowuje fundusz, ani zarządzający portfelem, ani spółka marketingowa. Walory te przechowywane są na specjalnym koncie depozytowym. Większość realnych świadectw udziałowych i obligacji przechowywana jest w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych (KDPW).

Trochę to skomplikowane? No tak, ale cóż innego mogłaby wymyślić grupa prawników i regulatorów? Ale nie martwcie się. To wszystko ma na celu zminimalizowanie ryzyka sprzeniewierzenia pieniędzy inwestorów przez którykolwiek z zaangażowanych w ten proces podmiotów lub parę z nich działających w zmowie.

Czy oznacza to gwarancję, że nie poniesiecie żadnych strat finansowych? Zagwarantowany mamy tylko zgon i starość (ja osobiście wolę się zestarzeć). Zabezpieczenia te zapobiegają stratom spowodowanych oszustwami, ale nie ma żadnych gwarancji, co do wyniku inwestycji w te fundusze. Niezależnie od rodzaju funduszu inwestycyjnego, jego wartość może podlegać i podlega wahaniom. Te wahania nazywamy ryzykiem (a dla niektórych z nas to szanse). Na pewno słyszeliście powiedzenie: "nie ma zysku bez ryzyka", które zdecydowanie odnosi się do inwestowania.

No, ale dość już tej prawniczej materii - skoncentrujmy się teraz na ważniejszych dla nas, inwestorów, aspektach. Lubię posługiwać się analogiami, a więc za waszym pozwoleniem użyję porównania z tzw. "złotą rączką". Jest to osoba, która potrafi naprawić kran, zmienić instalację elektryczną w domu, w weekendy wybrukować podjazd, a na to wszystko zarabiać codzienną pracą. Ci z nas, którzy mają mniej czasu, zdolności, lub też nie posiadają być może odpowiednich narzędzi, po prostu wynajmują hydraulika, elektryka, brukarza, albo też korzystają z uprzejmości sąsiada - złotej rączki.

Co by ta "złota rączka" zrobiła ze swoimi oszczędnościami? Prawdopodobnie przeczytałaby kilka książek, magazynów i niewątpliwie moje artykuły, aby dowiedzieć się, jak to się robi. Następnie przejrzałaby Internet, aby chociaż pobieżnie zapoznać się z ok. 50 tysiącami dostępnych możliwości inwestycyjnych. Następnie postawiłaby sobie cel osiągnięcia rocznego zysku w wysokości, powiedzmy, 12 proc. oraz podzieliłaby swoje oszczędności pomiędzy mniej więcej 50-100 akcji, obligacji, towary notowane na giełdzie, i fundusze pieniężne.

Szczęśliwie, dla mniej utalentowanych istnieją alternatywne rozwiązania - od działania "złotej rączki" do pełnego zlecania na zewnątrz, czyli outsourcingu. Gdy wybierzemy to pierwsze rozwiązanie, sami będziemy prowadzić rozeznanie, wybierzemy pasujące nam inwestycje i zlecimy maklerowi realizację transakcji. Możemy być trochę mniej samowystarczalni i konsultować się z naszym maklerem albo zaprenumerować list doradczy poświęcony inwestowaniu.

W tym momencie warto by zapytać: "A cóż oni z tego mają?". Chociaż makler pragnie, abyśmy pozostali jego stałym klientem, generalnie dostaje prowizję i z tego żyje, a więc może się zdarzyć, iż sugerować będzie więcej transakcji kupna i sprzedaży, niż jest to dla nas optymalne. Wydawca listu doradczego pragnąłby, abyśmy pozostali jego stałym prenumeratorem i oprócz corocznej prenumeraty nie dostaje żadnych prowizji, a więc prawdopodobnie będzie charakteryzować się większym obiektywizmem. Wadą systemu "złota raczka" jest to, iż oprócz nakładów wiedzy i czasu, należy ponosić również pewne koszty.

Można to porównać z sytuacją, kiedy chcemy zakupić jedną płytkę, aby wymienić pękniętą na naszych schodach. Płytki sprzedawane są w pudełkach po dziesięć sztuk, a akcje sprzedaje się zazwyczaj w pakietach po 100. W przypadku obligacji obowiązuje pewne minimum inwestycyjne, które dla większości inwestorów stanowi problem, chyba że wartość ich aktywów przekracza 500 tys. euro. Można zdecydować się na zapłacenie premii, aby móc zakupić mniejszą liczbę akcji, ale wówczas zmniejszamy nasze zyski.

Z drugiej strony, można wynająć profesjonalistę w zakresie zarządzania środkami finansowymi, który najprawdopodobniej pobierze opłatę roczną w wysokości 2-4 proc. wartości naszych aktywów. Pomiędzy tymi dwoma ekstremalnymi możliwościami istnieje bardzo praktyczne rozwiązanie, polegające na wyborze od jednego do dziesięciu funduszy inwestycyjnych, z których każdy posiada profesjonalnego zarządcę portfela wyspecjalizowanego w swojej kategorii inwestycji. Oczywiście, nie działają one z pobudek charytatywnych, ale na szczęście roczna rentowność ich lokat podawana jest po potrąceniu większości opłat, a co ważniejsze, możemy zapoznać się z wynikami ich działalności w przeszłości.

Jedną z najważniejszych zalet funduszy inwestycyjnych jest to, że można zainwestować nawet kilkaset złotych (co oczywiście nie wystarczy na uwicie sobie przytulnego gniazdka poemerytalnego) i zwiększanie tej kwoty co jakiś czas o kilka złotych. Oznacza to, że fundusze inwestycyjne dostępne są praktycznie dla każdego i mogą stanowić wspaniałe narzędzie regularnego oszczędzania i inwestowania. Poszedłbym nawet dalej i powiedział, że są one najlepszym sposobem osiągnięcia założonych celów finansowych dla większości inwestorów. Sam inwestuję w takich funduszach od 20 lat, a od kilku zajmuję się również zarządzaniem jednym z nich.

Jak wybierać odpowiedni fundusz jest to szeroki temat, i opisze więcej szczegółowo w przyszłych artykułach. Przedstawię czubek góry lodowej w kilku krokach w stylu przepisów książki kucharskiej:

- Rozpocznij jak najwcześniej w swoim życiu i inwestuj regularnie, szczególnie wtedy jak ceny spadają.
- Poznaj siebie - nie inwestuj w kategorie inwestycyjne wysokiego ryzyka/wysokiego zysku np. akcje, jeżeli spadek wartości o 20% spowoduje panikę i sprzedaż te akcje po niskiej cenie, lub będziesz potrzebował te pieniądze w najbliższych trzech lat.
- Skoncentruj się na funduszach w kategoriach (akcje, obligacje, fundusze pieniężne i inne) z celami które odpowiadają twoim zapotrzebowaniom, i wybieraj osoby zarządzające z najlepszymi wynikami w dłuższym okresie.
- Nie wybieraj kategorii inwestycji które miały najlepsze wyniki w ostatnim kwartale czy nawet w ostatnim roku. Moje pierwsze przykazanie inwestowania jest "kupuj tanio- sprzedawaj wysoko ". Kiedy kupujesz po okresie z bardzo dobrych wynikami naruszasz to przykazanie i prawdopodobnie stracisz na tej transakcji.
- Bierz pod uwagę opłaty roczne i jeżeli długoterminowe wyniki są podobne, kupuj ten z niższymi opłatami.
- Rozdziel pewne środki na kilka kategorii lokat i miedzy kilka regionów świata.
- Dywersyfikacja pomiędzy wieloma funduszami w tej samej kategorii nie jest konieczna. Każdy z wybranych przez nas funduszy posiada w ramach swojej kategorii zdywersyfikowaną grupę inwestycji.

Większość towarzystw funduszy inwestycyjnych oferuje rodzinę funduszy i z posiadania szeregu funduszy w tej samej firmie wynikają określone korzyści ekonomiczne. Wyniki każdego funduszu podawane są nie tylko przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych w swojej literaturze i reklamach, ale także przez niezależne źródła. Do takich niezależnych źródeł w Polsce należą dzienniki (które oprócz podstawowych danych nie podają w zasadzie żadnych dodatkowych informacji), czasopisma i strony internetowe. Nawet przy moich ograniczonych umiejętnościach w posługiwaniu się językiem polskim jestem w stanie uzyskać potrzebne mi dane i informacje z różnych polskich stron internetowych.

Inwestując w fundusze inwestycyjne nie jesteśmy sami. W Polsce w tych funduszach ulokowanych jest 35 mld zł (8,7 mld USD). Wynosi to 220 USD na głowę - włączając dzieci. W Stanach Zjednoczonych w funduszach inwestycyjnych (wspólnego inwestowania) ulokowanych jest 7 bilionów USD, co daje 26 900 USD na głowę (no, ale mają oni nad nami 50-letnią przewagę). Jest wielu inwestorów, którzy zarobili na tych inwestycjach mnóstwo pieniędzy i będą je zarabiać w przyszłości. Czy nie czas na to, abyś i ty do nich dołączył?

* Ron Nawrocki - Amerykanin polskiego pochodzenia. Specjalizuje się w zarządzaniu aktywami. Jest dyrektorem w firmie doradczej BI Solutions. Pracował m.in. dla Pepsi-Cola, KPMG, Pioneer TFI, E.Wedel, Bell i Xerox. Swą działalność koncentruje głównie na Węgrzech i USA.

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: rączka | złota | oszczędności | fundusze inwestycyjne | złoto | zloto | fundusze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »