Złoto drożeje. Kruszec na burzliwe czasy

Uncja złota kosztuje niewiele mniej niż 1900 dolarów. Żółty metal poprzednio tak drogi był w styczniu tego roku. Notowaniom kruszcu sprzyja wyjątkowo osłabiony dolar i ostatnie wstrząsy na rynku kryptowalut, które uświadomiły inwestorom, że bitcoin i inne altcoiny nie za bardzo nadają się do pełnienia roli "cyfrowego złota".

Tymczasem prawdziwe złoto na rynkach światowych drożeje już trzeci tydzień z rzędu. Jeszcze na początku tego miesiąca uncja kosztowała1760-1770 dolarów, a teraz jest o ponad 100 dolarów droższa. W ujęciu podręcznikowym najlepszy czas dla żółtego kruszcu to okres niskich stóp procentowych i wysokiej inflacji, a dokładnie takie warunki panują w tej chwili na wielu rynkach. W dodatku, w ostatnich dniach inwestorów mógł przerazić gwałtowny spadek cen kryptowalut, które bywają traktowane jako alternatywa dla złota.

Słaby dolar

Mamy też do czynienia z jeszcze jednym zdarzeniem wręcz podręcznikowym - wysoka inflacja w Stanach Zjednoczonych oznacza osłabienie dolara, a to zazwyczaj przekłada się na wzrost cen metali szlachetnych, które są denominowane w amerykańskiej walucie.

Inflacja konsumencka w USA jest najwyższa od 2008 roku i wynosi 4,2 proc., a ceny amerykańskich producentów wzrosły aż o 6,2 proc. W Polsce jest bardzo podobnie. Za towary i usługi w kwietniu płaciliśmy - według GUS - o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej, a według Eurostatu inflacja podskoczyła nawet do 5,1 proc. Jednocześnie ceny polskich producentów wzrosły przez miesiąc z 4,2 proc. do 5,3 proc

Reklama

Mimo to banki centralne w USA i Polsce konsekwentnie utrzymują niskie stopy procentowe, gdyż na tym etapie troska o ożywienie gospodarcze i wychodzenie z koronakryzysu są dla nich ważniejsze niż ograniczanie inflacji. W tej chwili amerykańska Rezerwa Federalna za wyznacznik skuteczności polityki pieniężnej uznaje poziom zatrudnienia w gospodarce USA, a ten jest wciąż mniejszy niż przed pandemią.

W rezultacie jesteśmy świadkami poważnego osłabienia dolara. Za euro trzeba zapłacić ponad 1,22 dolara - najwięcej od 4 miesięcy. Amerykańska waluta traci także wobec złotego. Dolar kosztuje mniej niż 3,68 zł, co oznacza, że kurs spadł do poziomów z grudnia 2020 roku. Analitycy Credit Agricole przewidują, że pod koniec tego roku dolar będzie kosztował 3,64 zł, a rok później jego notowania spadną do 3,44 zł.

USD/PLN

4,0988 0,0090 0,22% akt.: 27.12.2024, 13:41
  • Kurs kupna 4,0982
  • Kurs sprzedaży 4,0993
  • Max 4,1071
  • Min 4,0922
  • Kurs średni 4,0988
  • Kurs odniesienia 4,0898
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Zmiana prognoz

Uncja złota na historycznym szczycie notowań w sierpniu 2020 roku kosztowała 2077,5 dolara. Wtedy też pojawiły się bardzo optymistyczne prognozy. Inwestor z Wall Street, Max Keiser przewidywał, że za jakiś czas za uncję kruszcu będzie się płacić nawet 5 tysięcy dolarów. Bardziej ostrożni byli analitycy Bank of America, którzy latem zeszłego roku prognozowali, że w ciągu 18 miesięcy kruszec osiągnie cenę 3 tysięcy dolarów.

Jednak rekord wszech czasów szybko stał się tylko wspomnieniem, a pierwszy kwartał 2021 roku był dla złota najgorszym 3-miesięcznym okresem od ostatniego kwartału 2016 roku. Pojawiła się wówczas prognoza strategów z Capital Economics, że na koniec 2021 roku za uncję złota będzie się płaciło tylko 1600 dolarów, bo żółty metal przestanie być atrakcyjną i bezpieczną przystanią w sytuacji, gdy gospodarka światowa szybko ruszy w górę po przezwyciężeniu epidemii.

Jednak w dzisiejszej sytuacji ekonomicznej większość prognoz jest dla złota znów pomyślna. Wielu analityków jest przekonanych, że pokonanie granicy 1900 dolarów za uncję nie będzie żadnym problemem. Tym bardziej, że obserwowany jest duży napływ środków do funduszy giełdowych opartych na kruszcu. Dzieje się tak, bo inwestorzy nie tylko spodziewają się narastającej fali inflacji i dalszego osłabienia dolara, ale także z niepokojem odbierają zaostrzanie lockdownów w niektórych częściach Azji.

Niestabilny bitcoin

Inwestorom wierzącym, że we współczesnej gospodarce "cyfrowym złotem" stają się kryptowaluty, wiele do myślenia dały wydarzenia z minionej środy. W ciągu zaledwie kilku godzin bitcoin potaniał z 42 tysięcy dolarów do niespełna 30 tysięcy, po czym odrobił prawie wszystkie te straty. Najbardziej krytyczne w tej sekwencji było 30 minut, kiedy to kryptowaluta straciła na wartości aż 10 tysięcy dolarów.

Zdaniem Antoniego Trencheva, partnera zarządzającego i współzałożyciela londyńskiej firmy Nexo, bardzo duża zmienność bitcoina podważa jego użyteczność jako aktywa zabezpieczającego przed inflacją i jako alternatywy dla złota.

ZŁOTO

2 644,51 -9,39 -0,35% akt.: 27.12.2024, 13:40
  • Max 2 654,60
  • Min 2 638,41
  • Stopa zwrotu - 1T 1,66%
  • Stopa zwrotu - 1M -0,20%
  • Stopa zwrotu - 3M -1,56%
  • Stopa zwrotu - 6M 14,87%
  • Stopa zwrotu - 1R 27,64%
  • Stopa zwrotu - 2R 46,91%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Nie oznacza to jednak, że bitcoin jest na straconej pozycji. Laureat Nagrody Nobla ekonomista Paul Krugman przestał przewidywać rychły upadek największej kryptowaluty, choć z drugiej strony nie szczędzi jej cierpkich uwag. Jak mówi, bitcoin nie jest żadną innowacją, choć jest tak postrzegany. Noblista dodaje, że od czasu powstania tej kryptowaluty nikt nie znalazł dla niej dobrego i legalnego zastosowania. Nie stała się wygodnym środkiem wymiany, ani stabilnym magazynem wartości.

Jednocześnie Krugman uważa, że siła bitcoina opiera się na przekonaniu wielu ludzi, iż waluta cyfrowa to wyrafinowany technologicznie sposób ochrony przed nieuniknionym upadkiem pieniądza fiducjarnego (tradycyjnego), który nadejdzie któregoś dnia, albo w którymś stuleciu. I dodaje, że zawsze może pojawić się nowe grono “wyznawców" bitcoina, dzięki któremu jego kult będzie kontynuowany.

Bitcoina nie przekreślają także analitycy JP Morgan, choć w nocie wysłanej kilka dni temu do klientów podkreślają, że inwestorzy instytucjonalni z grubymi portfelami porzucają kryptowalutę na rzecz złota. Powołując się na dane dotyczące otwartych kontraktów terminowych na bitcoina na Chicago Mercantile Exchange, JP Morgan zwraca uwagę, że właśnie odnotowano pierwszy największy spadek w trendzie wzrostowym, który rozpoczął się pod koniec 2020 roku.

JP Morgan nadal jednak podtrzymuje wcześniejszą prognozę wskazującą na wzrost bitcoina do 140 tysięcy dolarów w perspektywie długoterminowej. "Cenę 140 tysięcy należy traktować jako długoterminowy teoretyczny cel zakładający konwergencję zmienności bitcoina ze zmiennością złota i wyrównanie alokacji bitcoina z alokacjami złota w portfelach inwestorów" - informują autorzy noty.

Jacek Brzeski

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zobacz nowe artykuły w promocyjnych cenach na ding.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | dolar | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »