Złoty chroni przed wysokimi cenami

Silna krajowa waluta z jednej strony zmniejsza ceny energii, z drugiej zaś uderza w krajowy eksport. Odpowiedzią rządu na taką sytuację są rozliczenia wielowalutowe - poinformował PAP wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Silna krajowa waluta z jednej strony zmniejsza ceny energii, z drugiej zaś uderza w krajowy eksport. Odpowiedzią rządu na taką sytuację są rozliczenia wielowalutowe - poinformował PAP wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Zdaniem Pawlaka na silne umacnianie się krajowej waluty należy patrzeć w dwóch perspektywach. "Jedna to konsekwencja cen energii, mocny złoty łagodzi nieco te konsekwencje na naszym rynku, zmniejsza ceny energii. Z drugiej strony jest to duża uciążliwość i zmniejszenie atrakcyjności eksportu. Przede wszystkim tego, który jest oparty o krajową wytwórczość i krajowe zasoby, natomiast tego, który jest oparty o handel międzynarodowy i międzynarodową kooperację to nie dotyczy tak bardzo" - powiedział PAP wicepremier. Szef resortu gospodarki uważa, że rozwiązaniem, łagodzącym skutki aprecjacji złotego dla eksporterów, są rozliczenia wielowalutowe. - Wprowadziliśmy rozwiązania polegające na wdrożeniu możliwości rozliczeń wielowalutowych. To jest odpowiedź rządu na te problemy - powiedział Pawlak.

Reklama

- Umacnianie złotego to także duży napływ środków europejskich, tutaj potrzebne są działania zmierzające przede wszystkim do lepszego zarządzania walutami, a to jest bardziej zadanie dla ministra finansów - dodał. Narodowy Bank Polski ustalił w czwartek kurs złotego do dolara na 2,0655 wobec 2,0720 w środę, a kurs złotego do euro na 3,2370 wobec 3,2603 w środę.

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak twierdzi, że wzrost cen żywności nie jest związany z produkcją biopaliw. - Problem wzrostu cen żywności bardziej wiąże się ze zmianami klimatycznymi niż ma związek z produkcją biopaliw. To zmiany klimatyczne, np. klęski suszy, mają większy wpływ - powiedział na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Z raportu Banku Światowego z początku lipca wynika, że biopaliwa spowodowały wzrost cen żywności nawet o 75 proc., czyli znacznie większy niż dotychczas szacowano. Do produkcji biopaliw wykorzystuje się oleje roślinne - głównie rzepakowy i jako dodatek do benzyn - alkohol etylowy. W Polsce, zgodnie z rozporządzeniem rządu z czerwca 2007 r., wielkość obowiązkowego stosowania biokomponentów w paliwach w Polsce w latach 2008-2013 ma wynieść od 3,45 proc. wartości energetycznej paliw w 2008 r. do 7,10 proc. w 2013 r. Unia Europejska chce, by do 2020 r. zużycie biopaliw w transporcie wzrosło do 10 proc.

Zdanie wicepremiera podziela także wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke. - Według danych ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi nie ma bezpośredniego wpływu biopaliw na ceny żywności - powiedział. - Żeby ustabilizować sytuację (cen żywności - PAP) należy poszukać relacji pomiędzy nośnikami energii a produkcją oraz producentami i przetwórcami. Tutaj należy poszukiwać odpowiedzi na pytanie, dlaczego ceny żywności są na taki poziomie - dodał Plocke w rozmowie z PAP. Wicepremier Pawlak uważa, że ceny zbóż spadają i możliwe są jeszcze głębsze obniżki cen ziarna. - Ceny zboża spadają, cena pszenicy z obecnego poziomu może nie spadnie do 100 euro za tonę, ale do 150 euro/t. Może to poprawi opłacalność produkcji zwierzęcej - dodał. Według danych MRiRW, w dniach 14-20 lipca, cena skupu pszenicy konsumpcyjnej wynosiła 782 zł/t i była tańsza o 2,7 proc. niż tydzień wcześniej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »