Złoty w opałach

W czwartek doszło do silnej przeceny złotego, spowodowanej sytuacją na rynkach globalnych i niepokojami w regionie. Przecena zaczęła się już rano i w ciągu kilku godzin złoty stracił ok. 2 proc. do obu głównych walut. Po południu jednak zaczął odrabiać straty.

W czwartek doszło do silnej przeceny złotego, spowodowanej sytuacją na rynkach globalnych i niepokojami w regionie. Przecena zaczęła się już rano i w ciągu kilku godzin złoty stracił ok. 2 proc. do obu głównych walut. Po południu jednak zaczął odrabiać straty.

W pierwszych transakcjach euro kosztowało ok. 3,9150 zł, dolar ok. 2,9130 zł, a inwestorzy wczytywali się w komentarz wiceprezesa NBP Krzysztofa Rybińskiego, który wskazał, że silny złoty może wkrótce przyczynić się do wyhamowania eksportu. Gdyby jednak sytuacja polityczna była stabilna, to polska waluta nadal pozostanie mocna. Aprecjacja złotego z 2004 r. będzie zaś wpływać na obniżenie inflacji blisko celu inflacyjnego NBP.

Od początku dnia na wartości gwałtownie zaczął tracić węgierski forint. Kurs EUR/HUF wystrzelił z 241,50 do 244,50! Spowodowane to było m.in. spekulacjami o możliwej interwencji banku centralnego w celu osłabienia forinta przed przedłużonym weekendem. W ślad za forintem ruszył złoty i inne waluty regionu. Prawdziwym powodem pogorszenia sentymentu do rynków krajów rozwijających był jednak silny wzrost rentowności amerykańskich obligacji, co zmniejszyło premię za ryzyko inwestycji w innych krajach. Skłoniło to inwestorów zagranicznych do "skrócenia" pozycji w regionie.

Reklama

Osłabienie złotego wyhamowało przy 3,96 zł za euro i 2,95 zł za dolara, gdzie kursy znajdowały się kilka godzin. Kolejna fala osłabienia złotego miała miejsce po południu, kiedy kurs EUR/PLN sięgnął blisko 3,99 zł, a USD/PLN 2,9730 zł. Od tych poziomów rozpoczęło się jednak umocnienie złotego, co było reakcją na spadek rentowności amerykańskich obligacji po otwarciu notowań.

O godz. 16.05 euro kosztowało 3,96 zł, a dolar 2,9520 zł.

Krótkoterminowa prognoza

W piątek zostanie podany wzrost PKB w Polsce w IV kwartale. Nie powinno to jednak wpłynąć na rynki ze względu na znane już dane za cały zeszły rok. Stąd prognozy wzrostu są bardzo zbliżone (4,1 proc.). Sytuacja w naszym kraju powinna znów zależeć od warunków za granicą. Jeśli tam będzie spokojniej, to złoty powinien odrobić przynajmniej część strat.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: złoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »