Zmowa zarządzających trafiła do prokuratora

Prokurator zbada, czy przy zakupie akcji Stomilu Sanok doszło do złamania prawa. Na początek. KPWiG śledzi także inne transakcje.

Prokurator zbada, czy przy zakupie akcji Stomilu Sanok doszło do złamania prawa. Na początek. KPWiG śledzi także inne transakcje.

Według informacji "Pulsu Biznesu", 4 marca Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) złożyła w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządzających największymi polskimi funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi z grup PZU, Commercial Union i Pioneer Pekao, a także AIG i BRE Banku. Zawiadomienie dotyczy zakupu przez fundusze - latem 2003 r. - akcji Stomilu Sanok.

Zarzuty są bardzo poważne. Chodzi o nieujawnienie porozumienia przy nabyciu akcji, brak publicznego wezwania do ich sprzedaży i zgody KPWiG na przekroczenie 33 proc. w kapitale spółki oraz ujawnienie tajemnicy zawodowej przez zarządzających OFE i funduszami inwestycyjnymi.

Reklama

Grupa na prześwietleniu

O transakcjach i kulisach działania "grupy trzymającej giełdę" "PB" konsekwentnie informuje od grudnia 2004 r. Opisaliśmy mniej i bardziej bulwersujące historie kilku spółek giełdowych (Polfy Kutno, Dudy, Kęt, Netii, Stomilu Sanok), które mogą świadczyć o porozumieniu zarządzających funduszami. Taka grupa byłaby w stanie przesądzać o powodzeniach emisji publicznych, wpływać na kursy akcji, decydować o prowizjach domów maklerskich, przejmować władzę w spółkach.

Sporo poszlak wskazuje zresztą na to, że KPWiG natrafiła na ślady kilku takich grup, powiązanych z doradcami giełdowymi, których prowizje często zależały od poczynań zarządzających. Wątpliwości przy transakcji na Stomilu Sanok stałyby się wówczas wierzchołkiem góry lodowej.

Za kulisami

Przypomnijmy, że w przypadku Stomilu chodzi o zakup akcji przez fundusze z grup PZU, CU, Pioneera, AIG i BRE Banku od Enterprise Investors (EI), największej grupy funduszy venture capital w Polsce. EI początkowo (w lutym 2003 r.) chciało sprzedać ponad 40 proc. akcji samej spółce do umorzenia, dzięki czemu kontrolę nad nią przejęłaby grupa menedżerska. W wakacje 2003 r. akcjami Stomilu zainteresowali się zarządzający funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi.

W wyniku negocjacji z EI fundusze kupiły duże pakiety akcji po cenie 83 zł oraz po 102,5 zł. Akcje mocno potem poszły w górę (nawet powyżej 150 zł), więc transakcję tę uznano wówczas za niezwykle intratną dla inwestorów finansowych. I może wszystko zostałoby pod dywanem, gdyby nie "nieostrożność" i poczucie bezkarności zarządzających: z funduszy wypłynęła korespondencja między uczestnikami operacji...

Jeden za wszystkich

Z mailowych listów zarządzających funduszami wynika, że konsultowali oni transakcję, a koordynował ją Jakub Bentke, pracownik PZU, który nawet polecał EI odpowiedni do pośrednictwa w transakcji dom maklerski BRE Banku, podczas gdy powinno być dokładnie odwrotnie: to dom maklerski winien zapraszać inwestorów. Korespondencja ujawniła też niejasną rolę w transakcji Grzegorza Stulgisa, doradcy giełdowego z firmy IRP (w mailach informowano, że poproszono go o "koordynację" transakcji, otrzymywał informacje poufne; teraz wszyscy twierdzą, że w transakcji nie uczestniczył).

Pojawiły się też wątpliwości, czy fundusze (oraz sam Stomil, w imieniu którego zarządzający negocjowali także z EI) nie mogły kupić akcji taniej: po około 75 zł, zamiast 83 i 102,5 zł. Zastanawiający był wzrost kursu akcji na miesiąc przed transakcją - z 42 zł na 86 zł. Jakby tego było mało, już po transakcji do rady nadzorczej Stomilu weszli Grzegorz Stulgis oraz Tomasz Mazurczak z DI BRE Banku, który uczestniczył w negocjacjach. Ten ostatni w marcu 2004 r. informował, że sprzedał 500 akcji Stomilu kupionych na prywatne konto.

Obecnie kurs Stomilu spada - w piątek dotarł do 113 zł. Akcje tej spółki mają małą płynność.

Zebrany przez KPWiG materiał dowodowy w sprawie umownie przez nas nazwanej "grupy trzymającej giełdę" jest niezwykle bogaty i dotyczy wielu spółek. Obejmuje m.in. bardzo obfitą korespondencję mailową i zeznania zawezwanych przez komisję osób. KPWiG powołała - po raz pierwszy w swej historii - specjalny zespół do zbadania tej sprawy. "Specgrupa" może ujawnić znacznie więcej nieprawidłowości.

- Nie wykluczamy kolejnych zawiadomień - mówił "PB" w styczniu Zbigniew Mrowiec, wiceprezes KPWiG.

W piątek "PB" nie udało się uzyskać komentarza komisji w tej sprawie. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo jednak, że w miarę badania kolejnych wątków mocno wzrasta prawdopodobieństwo, że serial "grupa trzymająca giełdę w prokuraturze" będzie miał więcej odcinków niż ten pilotowy - "Stomil Sanok".

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | zmowa | Sanok | prokuratura | "Zmowa" | fundusze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »