Notowania akcji spółki Polenergia z 10 lutego 2025 roku

W poniedziałek, 10 lutego Polenergia (PEP) rozpoczęła notowania od poziomu 67,6 zł, czyli takiego, na jakim zakończyła się poprzednia sesja. O godzinie 11.11 kurs akcji wzrósł do poziomu 69 zł, a następnie, o 16.00, spadł do wartości 67,4 zł, by na zamknięciu wzrosnąć do poziomu 67,8 zł.

Liczba transakcji dla spółki Polenergia wyniosła 40, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 2 752 sztuk. Obroty wyniosły 187 tys. zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Analizowana sesja była kolejną wzrostową. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki zwiększyła się o 1,19 proc., w ciągu miesiąca obniżyła się o 3,69 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy zmniejszyła się o 10,08 proc., a od początku roku akcjonariusze stracili 2,59 proc.

Reklama

W poniedziałek Polenergia zachowywała się gorzej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 0,84 proc. do poziomu 89 895 punktów, a wartość spółki wzrosła tylko o 0,3 proc. Spółki z branży energetycznej do których należy także Polenergia pchały mocno rynek do góry, wartość indeksu WIG-ENERG wzrosła o 2,71 proc. do poziomu 2 763 punktów. To między innymi dobra kondycja spółek z sektora energetycznego na sesji miała wpływ na to, że indeks WIG wzrósł.

Grupa Polenergia jest pionowo zintegrowanym podmiotem specjalizującym się w realizacji projektów z branży energetycznej, począwszy od wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł konwencjonalnych i odnawialnych, przez dystrybucję energii elektrycznej oraz gazu, po sprzedaż i obrót energią i świadectwami pochodzenia. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »