100 dni zakazu sprzedaży "mentoli"
Mija sto dni od momentu wprowadzenia zakazu sprzedaży papierosów mentolowych i z kapsułką smakową na terenie Unii Europejskiej. Palacze powoli przyzwyczajają się do mentolowej prohibicji i szukają alternatyw, a tych nie brakuje, bo rynek wyszedł naprzeciw potrzebom konsumentów.
Od 20 maja na terenie całej Unii Europejskiej obowiązuje zakaz sprzedaży papierosów mentolowych i z kapsułką smakową. "Mentole" odpowiadały za ok. 30 proc. sprzedaży papierosów w Polsce, a paliło je ponad 3 mln osób. Nic więc dziwnego, że bardzo szybko pojawiły się alternatywy dla miłośników mentolowego aromatu.
- Za nami ponad trzy miesiące zakazu sprzedaży papierosów mentolowych, ale to bardzo krótki czas. Nie ma jeszcze pełnych danych sprzedażowych za sierpień, a te za maj są niereprezentatywne, bo zakaz wszedł w życie 20 maja. Tak naprawdę mamy więc dane za dwa miesiące. I one też nie są reprezentatywne, bo w tym czasie dużo się działo na rynku w związku z epidemią. Zmieniały się godziny otwarcia sklepów, dostępność placówek handlowych, funkcjonowanie hurtowni - mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. Jak dodaje, o pierwsze analizy i wnioski w kontekście obowiązującego zakazu będzie można się pokusić dopiero pod koniec tego roku.
Na oficjalne dane z rynku trzeba jeszcze poczekać, ale już teraz pojawiły się alternatywy, które cieszą się popularnością wśród konsumentów. Ze styczniowych badań przeprowadzonych przez Forum Konsumentów wynikało, że 2 proc. palaczy ma zamiar samodzielnie mentolizować papierosy. Wraz z wejściem w życie mentolowej prohibicji na rynku pojawiły się dodatki, które pozwalają nadać tytoniowi ulubiony aromat.
Pierwsza nowość to "smakowe" karty aromatyzujące. Żeby uzyskać mentolowy posmak papierosa, trzeba włożyć kartę na 30-60 minut do paczki tradycyjnych papierosów. Koszt pojedynczej karty to około 2 złote. Dostępne są różne warianty smakowe, a sprzedaż kwitnie w Internecie.
Na rynku pojawiły się również kapsułki smakowe, które można samodzielnie wcisnąć do papierosa. Trzeba przebić filtr i włożyć smakową "kulkę" do środka. Po kliknięciu daje ona pożądany przez palacza aromat. Kapsułki są sprzedawane w opakowaniach po sto i więcej sztuk. Za najmniejszą paczkę trzeba zapłacić w Internecie ok. 16 zł. Dostępne jest 20 wariantów smakowych, w tym - oprócz kapsułek mentolowych - kulki o różnych smakach owocowych.
Produkty pozwalające samodzielnie mentolizować papierosy to rozwiązanie dla zdeterminowanych palaczy, którzy chcą i mogą dopłacić za dodatek do paczki papierosów, żeby uzyskać mentolowy aromat. Zarówno w przypadku kart aromatyzujących jak i kapsułek smakowych do ceny paczki tradycyjnych papierosów trzeba doliczyć co najmniej dwa złote, żeby "zmentolizować" tytoń. Trzeba także pamiętać, że nie sa to produkty spożywcze i konsument używając tego sposobu, robi to na własne ryzyko.
Zakaz sprzedaży papierosów mentolowych i tytoniu aromatyzowanego nie objął podgrzewaczy tytoniu i papierosów elektronicznych, które obecnie stanowią legalną alternatywę dla "mentoli". Wkłady do podgrzewaczy tytoniu dostępne są w różnych smakach, a na rynku pojawiły się nawet wkłady z kapsułką smakową. Tytoniu nie trzeba samodzielnie mentolizować, a cena paczki wkładów do podgrzewacza jest niższa niż w przypadku większości papierosów. Jest to obecnie jedna legalna forma używania metalizowanego tytoniu.
Z badania przeprowadzonego na początku roku przez Forum Konsumentów wynikało, że 16 proc. palaczy "mentoli" zamierzało skorzystać z elektronicznej alternatywy. Same podgrzewacze tytoniu cieszą się coraz większą popularnością jako urządzenia bezdymne. Przy podgrzewaniu tytoniu wytwarza się do 98 proc. mniej substancji smolistych w związku z niższą temperaturą oddziaływania na tytoń. Podgrzewacze tytoniu mogą być także elementem redukcji szkód nałogu, w sytuacji gdy palacz nie jest w stanie całkowicie zrezygnować z używki.
Przed wprowadzeniem zakazu sprzedaży papierosów mentolowych 18 proc. palaczy "mentoli" deklarowało, że poszuka ulubionych papierosów na czarnym rynku. Budżet państwa może stracić na takim procederze przynajmniej 1,25 mld zł. Obecnie straty budżetu z tytułu nielegalnego handlu papierosami szacuje się na ok. 7 mld zł, a szara strefa obejmuje 10,4 proc. rynku wyrobów tytoniowych.
- Istnieje zagrażanie wzrostem szarej strefy, bo ze sprzedaży zniknęła ważna kategoria produktów, a jeżeli znika jakaś kategoria produktów, a są one dostępne w niskiej cenie za granicą, to zostają spełnione przesłanki do rozwoju szarej strefy. To dotyczy każdego produktu - wyjaśnia Maciej Ptaszyński z PIH.
Na razie nie wiadomo, jak wielu konsumentów sięgnęło po papierosy mentolowe z nielegalnych źródeł. Pokusa jest jednak duża. Zakaz sprzedaży "mentoli" nie obowiązuje za naszą wschodnią granicą, a papierosy są tam znacznie tańsze niż w Polsce. Dane dotyczące wielkości szarej strefy na rynku tytoniowym powinny pojawić się jesienią i będą papierkiem lakmusowym skuteczności mentolowej prohibicji i unijnych norm.
d.p.