1000 procent zarobku za przejechanie przez Polskę

Na przemycie samych tylko papierosów tracimy rocznie ponad 5 miliardów złotych. Do tego dochodzi miliard z nielegalnego przewozu alkoholu i kolejne sumy przyprawiające o zawrót głowy, jeśli chodzi o przemyt paliwa. Dziś w Warszawie o tym problemie rozmawiali przedstawiciele instytucji europejskich, celnicy i eksperci.

Eurodeputowany Tadeusz Zwiefka zwrócił uwagę na potrzebę współpracy ze służbami celnymi z sąsiednich krajów. Podkreślił, że Unia Europejska na samym tylko przemycie papierosów traci rocznie około 10 miliardów euro, z czego ponad miliard to strata polskiego budżetu. Eurodeputowany podkreślił, że ta skala pokazuje, iż jest konieczność uszczelniania granic w jeszcze większym stopniu.

Zdaniem Zwiefki, wpływ na przemyt będzie miała - jak mówił - budząca wiele emocji tak zwana dyrektywa tytoniowa, która przewiduje między innymi zakaz sprzedaży papierosów mentolowych i slimów. Zaznaczył, że niewłaściwe jej sformułowanie może spowodować dalszy wzrost strat z powodu przemytu papierosów. Na ten problem uwagę zwrócił także Marcin Kraszewski z Polskiej Izby Handlu.

Reklama

Waldemar Micewicz, zastępca dyrektora Izby Celnej w Białej Podlaskiej poinformował, że rocznie celnicy przechwytują około 500 milionów sztuk papierosów. Mówił, że służba celna jest coraz lepiej wyposażona, ale przemytnicy starają się być pół korku przed nimi. Podkreślił, że przemyt kwitnie, bo jest opłacalny. - Jeśli przykładowo tir papierosów zakupionych w fabryce białoruskiej kosztuje 150 tysięcy euro, to jeśli dotrze do Niemiec jego wartość wynosi półtora miliona euro, w Wielkiej Brytanii - 2 miliony, a w krajach skandynawskich 2 i pół miliona euro - mówił.

Profesor Wiesław Czyżowicz ze Szkoły Głównej Handlowej zwrócił uwagę, że przemyt jest popularny zwłaszcza na wschodzie kraju, gdzie jest wysokie bezrobocie i bieda zmusza ludzi do poszukiwania mniej lub bardziej ryzykownych zajęć.

Do 2010 roku Polska była unijnym liderem, jeśli chodzi o liczbę zajmowanych papierosów z przemytu. Dziś, jak mówią celnicy, spadliśmy o kilka pozycji, ale nie dlatego, że jakość kontroli się zmniejszyła, tylko przemytnicy wybierają inne drogi przerzutu nielegalnych towarów.

- Polska nie poprze projektu unijnej dyrektywy tytoniowej - potwierdził w środowej rozmowie z PAP rzecznik ministra zdrowia Krzysztof Bąk. Zdaniem wicepremiera Janusza Piechocińskiego unijne prawo zagraża miejscom pracy w tej branży w Polsce.

W informacji przysłanej wieczorem PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Bąk napisał, że "rząd nie implementuje tzw. dyrektywy tytoniowej Unii Europejskiej". "Tym samym Polska nie wprowadzi zakazu produkcji papierosów mentolowych i papierosów cienkich typu slim. Decyzja została podjęta po konsultacji i sugestiach wszystkich środowisk zainteresowanych przemysłem tytoniowym w kraju z uwzględnieniem skutków i konsekwencji gospodarczych oraz zdrowotnych" - podał rzecznik.

3 stycznia Polska otrzymała z instytucji unijnych projekt dyrektywy tytoniowej, który przewiduje m.in. zakaz sprzedaży w UE papierosów smakowych, np. mentolowych, oraz tzw. slimów.

Resort zdrowia został zobowiązany do przygotowania projektu stanowiska rządu w tej sprawie, po uwzględnieniu opinii ministerstw: rolnictwa, finansów i gospodarki. Projekt w środę był rozpatrywany przez Komitet do spraw europejskich MSZ.

Projekt dyrektywy tytoniowej przygotowany przez Komisję Europejską narusza interesy polskich producentów tytoniu oraz wytwórni papierosów, grozi utratą miejsc pracy i zmniejszy dochody budżetowe - powiedział w środę PAP w Katowicach wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

"To działanie jest wymierzone w nasze interesy, naszych producentów tytoniu, inwestora, który zainwestował duże pieniądze w fabrykę. Mamy świadomość, że niesie to zagrożenie dla miejsc pracy, dla dochodów budżetowych" - mówił.

Wicepremier podkreślił, że polska opinia publiczna nie jest zainteresowana promowaniem palenia tytoniu i trzeba informować o jego szkodliwości, ale cienkie papierosy (tzw. slimy) - to polska specjalność i konsument powinien mieć wolność wyboru.

Dodał, że Komisja Europejska nie rozważyła wszystkich za i przeciw, uderza tylko w producenta, którego fabryka znajduje się w Polsce.

Zdaniem Piechocińskiego w takich sprawach rząd powinien walczyć bardzo stanowczo o nasz interes. My spełniamy swój obowiązek - bronimy polskiej przedsiębiorczości - tłumaczył.

Postrzeganie treści dyrektywy różni się w poszczególnych resortach. Ministerstwo Zdrowia wskazuje na szkodliwość palenia i koszty ponoszone na leczenie chorób związanych z tytoniem, a także na konieczność uwzględnienia aspektów ekonomicznych i społecznych. Według danych resortu z powodu palenia papierosów umiera rocznie 90 tys. osób, co stanowi 25 proc. wszystkich zgonów w kraju. W Polsce pali papierosy 9 mln osób.

Stanowisko resortu rolnictwa dot. projektu dyrektywy tytoniowej jest negatywne m.in. ze względu na uprawę tytoniu w Polsce. Polska jest największym producentem wyrobów tytoniowych, ich eksport - to 36 proc. wartości eksportu produktów rolno-spożywczych. Wpływy do budżetu w 2012 r. z tytułu akcyzy na papierosy wyniosły 20 mld zł.

O projektowanych zmianach w dyrektywie tytoniowej negatywnie wypowiedziały się organizacje plantatorów, handlu i posłowie. Przede wszystkim zwracano uwagę na utratę miejsc pracy i niebezpieczeństwo powiększenia się szarej strefy. Już teraz nielegalny napływ papierosów jest odczuwalny na "ścianie wschodniej" - mówił w styczniu prezes Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu w Lublinie Kazimierz Zwolicki.

W przyjętym w ubiegłym tygodniu dezyderacie posłowie zwracają uwagę, że "rozwiązania zaproponowane przez Komisję Europejską będą miały negatywny wpływ na sytuację polskich plantatorów tytoniu oraz innych uczestników rynku wyrobów tytoniowych".

Ich zdaniem "delegalizacja papierosów mentolowych i papierosów typu slim będzie skutkować radykalnym spadkiem zapotrzebowania na krajowy surowiec tytoniowy, a co za tym idzie pogorszeniem się warunków bytowych 60 tysięcy ludzi uprawiających ten surowiec w 14,5 tysiącach gospodarstw rolnych. Na podkreślenie zasługuje fakt, że uprawy te zlokalizowane są głównie we wschodnich rejonach Polski zagrożonych strukturalnym bezrobociem".

"Zakazy forsowane przez Komisję Europejską uderzą również w handlowców. W Polsce pośrednio dochody z handlu wyrobami tytoniowymi czerpie 500 tysięcy osób zatrudnionych w handlu hurtowym i detalicznym w ponad 120 tysiącach punktów sprzedaży na terenie całego kraju" - napisano w dokumencie.

Komisja rolnictwa wezwała rząd, aby podjął działania na rzecz sformowania koalicji państw członków UE sprzeciwiających się tym zakazom.

Projekt nowelizacji unijnej dyrektywy tytoniowej przewiduje, że opakowania papierosów i produktów tytoniowych muszą być w 75 proc. pokryte wizualnymi i słownymi ostrzeżeniami zdrowotnymi. Oznacza to, że jeśli propozycja wejdzie w życie, to trzy czwarte paczki zajmą zdjęcia np. chorych organów wewnętrznych czy zniszczonych rakiem tkanek oraz komunikaty typu "palenie zabija".

Zabronione ma być również umieszczanie na opakowaniach elementów promocyjnych. Kraje członkowskie mogą jeszcze zaostrzyć przepisy i wprowadzić w uzasadnionych przypadkach jednolite opakowania bez znaków firmowych i logo marki.

Zniknąć mają też informacje dotyczące substancji smolistych, nikotyny i tlenku węgla, które znajdują się z boku opakowania. Według KE informacje te wprowadzały w błąd, dlatego zamiast nich pojawi się prosty komunikat, że dym tytoniowy zawiera ponad 70 substancji powodujących raka.

W ocenie MSZ, prace w UE nad dyrektywą prawdopodobnie potrwają ok. dwu lat, a nowe przepisy mogłyby wejść w życie w roku 2015 lub 2016.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | akcyza | papierosy | dyrektywa | przemyt | tytoń | 1000
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »