11 listopada. Rośnie spożycie gęsiny w Polsce
Jeszcze dziesięć lat statystyczny Polak spożywał rocznie ok. 17 dag gęsiny. Teraz to już 0,5 kg. Najwięcej gęsiny sprzedaje się w Polsce w okolicy 11 listopada. Wraz z rosnącym zainteresowaniem krajowych konsumentów, rośnie liczba też przyzagrodowych hodowli gęsi. Najwięcej polskiej gęsiny nadal sprzedaje się jednak za granicą, zwłaszcza w Niemczech.
Polska jest największym w Europie producentem gęsi białej kołudzkiej. - To jest tzw. gęś owsiana. Owsiana, bo w ostatnim okresie hodowli karmi się ją owsem, dlatego też ma wysokie właściwości zdrowotne i smakowe, ponieważ owies jest bardzo zdrowy - mówi Interii Andrzej Klonecki, prezes Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi.
W ostatnich latach spożycie gęsiny w Polsce znacznie wzrosło. Największą popularnością cieszy się ona jesienią, zwłaszcza w okolicy 11 listopada. Jak wskazuje Klonecki, statystycznie jeden mieszkaniec Polski spożywa rocznie ok. pół kilograma mięsa gęsiego. Jeszcze 10 lat temu było to 17 dekagramów. - 10 lat temu prawie w 100 proc. eksportowaliśmy gęsinę do Niemiec, które są największym odbiorcą mięsa gęsiego z Polski. W tej chwili ok. 12 proc. gęsiny zostaje na polskim rynku dla rodzimych konsumentów - wyjaśnia hodowca.
Z czego wynika wzrost popularności gęsiny na polskich stołach? - Przede wszystkim się bogacimy, a jak się bogacimy, to chcemy zdrowo się odżywiać. To moda, ale i potrzeba - ocenia Klonecki. Zachwala przy tym walory zdrowotne gęsiny. Jak wskazuje, gęsina to arystokracja wśród mięs, nie tylko wśród drobiu. - Mięso gęsie ma bardzo dużo białka - aż 25 proc. - i to białka niemal w 100 proc. przyswajalnego przez ludzki organizm. Ostatnie badania wykazały, że w wątrobie gęsi znajduje się 700 razy więcej witaminy K2 (która stanowi budulec dla naszych kości) niż w łososiu. Porównując gęsinę z innymi mięsami, widzimy, że znajduje się w niej najwięcej żelaza i magnezu. Oprócz tego to bomba witamin: witamina A, B1, B2, D, E, PP. I co dla mnie najważniejsze, gęsina zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3 w dobrej proporcji, co obniża cholesterol - wylicza nasz rozmówca.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Fundacja Hodowców Polskiej Białej Gęsi, której prezesem jest Andrzej Klonecki, promuje chów przyzagrodowy w małych gospodarstwach rolnych, które nie są w stanie konkurować z gospodarstwami wielkoobszarowymi. W ciągu 9 lat działalności fundacja uruchomiła w całej Polsce ok. tysiąc niewielkich hodowli przyzagrodowych. Zachęca przy tym do wdrażania krótkiego łańcucha żywieniowego i eliminacji pośredników przy handlu gęsiną oraz do aktywizacji kobiet z obszarów wiejskich na rzecz hodowli przydomowej.
- Hodowla przyzagrodowa to jeden krok do ekologii. To produkcja ekologiczna, tyle że bez certyfikatu. Gęś pasie się swobodnie na łąkach, pastwiskach i nieużytkach. To jedyny ptak, który ma poczucie smaku i profilaktycznie urozmaica swoją dietę ziołami, co jest udowodnione naukowe. Dzięki temu gęś nie choruje. To jedyny ptak, który nie potrzebuje dosypywania antybiotyków do paszy, co teraz jest normalnością w przypadku chociażby hodowli kurczaków - mówi Klonecki. I dodaje, że gęsi w przeciwieństwie do innych ptaków hodowlanych, spożywają mniej pasz i zielonek.
Klonecki podkreśla, że liczba hodowli przyzagrodowych rośnie, a trend ten będzie się utrzymywać w związku z dużym zainteresowaniem Polaków spożyciem gęsiny. Rocznie w Polsce wykluwa się ok. 8 mln piskląt gęsi, z czego 1 mln trafia na rynek wewnętrzny do hodowli przyzagrodowej. Pozostałe pisklaki lądują na fermach hodowlanych, skąd gęsi i tuszki idą na eksport, łącznie ok. 20-25 tys. ton mięsa.
Kilogram gęsi w sklepie kosztuje ok. 20 złotych. - To gęś mrożona pochodząca z fermy. W sklepach nie ma gęsi z chowu z przyzagrodowego, choć w związku z wprowadzeniem rolniczego handlu detalicznego możemy już zacząć sprzedawać gęsinę do sklepów czy do restauracji. To następuje, ale ustawa obowiązuje od zeszłego roku, więc na razie idziemy małymi kroczkami do przodu - tłumaczy prezes Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi. Jak dodaje, bezpośrednio u hodowców cena gęsi jest zróżnicowana.
- Powiedzmy sobie szczerze. Jedni sprzedadzą za 20 zł za kilogram, bo im się to opłaca. Drudzy sprzedadzą za 30 zł. Teraz w Toruniu odbył się największy jarmark gęsiny w Polsce - Kujawsko-Pomorski Festiwal Gęsiny, który odwiedza ok. 20 tys. osób. Obserwowałem cenę i była ona bardzo wygórowana, 35 zł za kilogram, ale co ciekawe - wszystkim sprzedawcom gęsina zeszła - opowiada Klonecki.
Hodowca podkreśla, że mięso gęsi jest droższe niż na przykład kurczak, ale nie spożywa się go codziennie. - Gęsina jest niszowa. Jemy ją odświętnie. Co mnie bardzo cieszy, gęsina jest spożywana na 11 listopada. To jest narodowe jedzenie mięsa gęsiego, tak jak w Ameryce je się indyka na Święto Dziękczynienia - porównuje Klonecki.
Największą popularnością mięso gęsi cieszy się w województwie kujawsko-pomorskim, które można uznać za polską kolebkę gęsiny. Region ten przoduje nie tylko, jeżeli chodzi o produkcję i spożycie gęsiny, ale i biorąc pod uwagę promocję tego mięsa. - Tak jak Wielkopolska jest znana z rogali świętomarcińskich, tak ikoną kujawsko-pomorskiego jest gęś - mówi z dumą nasz rozmówca i chwali działania władz lokalnych na rzecz promocji gęsiny.
Hodowcy gęsi, mimo rosnącego zainteresowania gęsiną, mają jednak jedno duże zmartwienie. To ptasia grypa, która atakuje stada gęsi. - Wiosną ptasia grypa zasiała spustoszenie. A zakażenie jednego ptaka oznacza wybicie całego stada i wtedy hodowca plajtuje. To ogromne niebezpieczeństwo, na które nie mamy wpływu. Stosujemy bioasekurację, przebieramy się przed wejściem do budynku z ptakami, mamy maty dezynfekcyjne, ale wiemy dobrze, że wirus może przedostać się na różne sposoby - opowiada Klonecki. Ma jednak nadzieję, że przypadków ptasiej grypy w Polsce będzie jak najmniej.
Zobacz przepisy na pieczoną gęś i gęś po staropolsku.