13. emerytura zostaje, 14. już niepewna. Pierwsze różnice w nowej koalicji
Koalicja Obywatelska (KO) nie zamierza likwidować 13. emerytury. Świadczenie będzie wypłacane - zadeklarowała w Radiu ZET Małgorzata Kidawa-Błońska. Wiceszefowa PO, która przechodzi z Sejmu do Senatu, nie odpowiedziała jednak, jaka przyszłość czeka czternastą emeryturę. Podkreśliła też, że ani trzynastka ani czternastka nie powinny być nazywane emeryturami. - Jest to forma kolejnego zasiłku czy rekompensaty za to, co zrobiła inflacja - argumentowała. Za innym rozwiązaniem optuje z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi.
Decyzja aby 13. emerytura była stałym świadczeniem, zapadła trzy lata temu. Głosowało na nią 432 posłów, tylko jeden się sprzeciwił, a dziewięciu wstrzymało się od głosu. Najbliższą jej wypłatę przewidziano na kwiecień przyszłego roku.
Latem przegłosowano również ustawę gwarantująca, że również "czternastka" będzie wypłacana co roku. Zapisano w niej, że wysokość wypłaty może zostać wyznaczona rozporządzeniem rządu, o ile ma być wyższa niż równowartość emerytury minimalnej.
O przyszłość "trzynastek" i "czternastek", jeśli Koalicja Obywatelska utworzy rząd, została zapytana w Radiu ZET Małgorzata Kidawa-Błońska. Wiceszefowa PO zajęła stanowisko w sprawie jednego ze świadczeń.
- Wielokrotnie było mówione o tym, że 13. emerytura nie będzie zlikwidowana - jasno stwierdziła rozmówczyni. Mimo dociekań prowadzącego rozmowę równie mocna deklaracja nie padła w sprawie 14. emerytur.
Kidawa-Błońska wyraziła też opinię, że nazywanie obu świadczeń "emeryturami" jest fikcją. - To nie jest ani 13., ani 14. emerytura. Jest to forma kolejnego zasiłku czy rekompensaty za to, co zrobiła inflacja i inaczej nie można tego nazwać - argumentowała.
Zapewniła też, że jej ugrupowanie będzie dążyć do tego, żeby wszystko, co dotyczyć będzie przyszłych emerytur, było transparentne, jasne i przewidywalne. - I żeby nie zależało od jednostkowej decyzji polityków, tylko żeby było wpisane do systemu - wyliczała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Dzień wcześniej Radio ZET odwiedził Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi. Podczas rozmowy wyraził opinię, że oba świadczenia mogłyby zostać zastąpione przez bardziej opłacalne jego zdaniem rozwiązaniem - zwolnieniem emerytur z podatku.
- Ja wiem, jak niskie są dzisiaj emerytury. Średnia wartość emerytury w porównaniu do średniej płacy przez te 8 lat rządów PiS obniżyła się, siła nabywcza jest mniejsza. W naszym programie jest emerytura bez podatku, to jest dla PSL bardzo ważny projekt. I to jest tak, jakby była 13., 14., 15. a może nawet 16. emerytura – deklarował Kosiniak-Kamysz.
Z danych GUS publikowanych w lutym 2023 r. wynika, że po raz pierwszy od 27 lat emerytury straciły na wartości. Stało się tak mimo ich waloryzacji. Obliczono, że siła nabywcza świadczeń spadła w 2022 roku o 4,7 procent.