20 mld zł przejdzie koło nosa?

Brak nowelizacji ustawy sparaliżował pracę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Agencja będzie odpowiadała za ponad 20 mld zł z funduszy unijnych na lata 2007-2013. Projektem nowelizacji powinien priorytetowo zająć się nowy rząd i parlament.

Brak nowelizacji ustawy sparaliżował pracę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Agencja będzie odpowiadała za ponad 20 mld zł z funduszy unijnych na lata 2007-2013. Projektem nowelizacji powinien priorytetowo zająć się nowy rząd i parlament.

Dostęp do pieniędzy unijnych dla firm opóźnia się. Jak ustaliła GP, to efekt tego, że Ministerstwo Gospodarki nie zdążyło na czas przygotować nowelizacji ustawy o Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

- Możemy rozpocząć nabór wniosków do poszczególnych działań dopiero po wejściu w życie nowelizacji ustawy o utworzeniu Agencji - mówi w rozmowie z GP Monika Karwat-Bury, rzecznik prasowy Agencji.

Przewiduje, że realnie konkursy na dotację pojawią się dopiero na przełomie 2007 i 2008 roku.

To złe informacje dla tysiący właścicieli prywatnych polskich firm, którzy czekają na start pieniędzy z Unii Europejskiej. I wszystko wskazuje, że poczekają na nie co najmniej kilka miesięcy, choć we wtorek Komisja Europejska oficjalnie zatwierdziła najważniejszy dla przedsiębiorców program Innowacyjna Gospodarka. Urzędem, który będzie dzielił główną pulę pieniędzy z tego programu dla firm, będzie właśnie Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.

Krzysztof Olszewski jest właścicielem firmy w jednej z podwarszawskich miejscowości. Jak mówi GP, od kilku miesięcy zwleka z rozpoczęciem unowocześniania swojego zakładu, bo chce skorzystać z olbrzymiej puli środków unijnych, która ma trafić do polskich firm.

- Modernizację mojej firmy mógłbym zacząć już kilka miesięcy temu. Rozmawiałem już z bankiem, który ma mi przyznać kredyt na inwestycje. Jednak chciałbym skorzystać z funduszy unijnych - mówi przedsiębiorca.

Dlaczego jest to tak ważne

Nowelizacja ustawy o PARP jest potrzebna, by Agencja mogła zacząć rozdysponowywać pieniądze unijne z perspektywy 2007-2013. Musi ona rozszerzyć zakres zadań, które urząd ma do realizacji. Bo oprócz zwykłych dotacji dla firm PARP będzie odpowiedzialny także za wiele nowych dotacji, takich jak na przykład przeznaczenie ponad 2,2 mld zł na rozwój pięciu najbiedniejszych regionów Polski czy też wspieranie współpracy między firmami a naukowcami.

Choć Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt nowelizacji, to zrobiło to za późno. Został on przyjęty przez rząd w połowie września. Tymczasem kilkanaście dni wcześniej Sejm zakończył swoją kadencję. Projektem będzie musiał się zająć nowy rząd, po wyborach. Jeśli sprawy nie potraktuje priorytetowo, to przedsiębiorców czeka długie oczekiwanie na unijne pieniądze. Nie uzyskaliśmy komentarza w tej sprawie z obecnego kierownictwa Ministerstwa Gospodarki.

- Źle by się stało, gdyby z przyczyn politycznych opóźnił się start unijnych dotacji dla firm. Jeśli po wyborach dojdzie do zawirowań politycznych, to sprawy gospodarki zejdą na dalszy plan i politycy nie znajdą czasu, by zająć się szybkim uchwaleniem nowelizacji ustawy - ocenia Ewa Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Dodaje, że gdyby tak się stało, to przedsiębiorcy będą zirytowani, bo od dłuższego czasu przygotowują już projekty do konkursów.

Według rozmówców GP sytuację komplikuje fakt, że nadal nie zostało wydane rozporządzenie w sprawie udzielania przez PARP pomocy finansowej w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. To drugi fundamentalny dla funkcjonowania Agencji akt prawny. W nim jest opisane, jakie dotacje i na jakich zasadach będą udzielane w latach 2007-2013. Bez rozporządzenia nie trafi do przedsiębiorców ani jedna złotówka, bo Agencja nie będzie miała ku temu podstaw prawnych. Nie będą mogły także ruszyć konkursy, bo są w nim zawarte zasady udzielania pomocy publicznej, których określenia wymaga prawodawstwo unijne.

Mimo że rozporządzenie zostało w dużym mierze przygotowane przez PARP, to od lipca pracuje nad nim resort rozwoju.

- Projekt przeszedł konsultacje międzyresortowe. Zebrane uwagi są teraz analizowane, a tekst rozporządzenia uzupełniany - poinformowało GP biuro prasowe Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Problemem jest także to, że oba te dokumenty są ze sobą powiązane.

- Bez nowelizacji rozporządzenie jest martwe, bo PARP nie będzie mógł go stosować - mówi nam przedstawiciel jednego z resortów.

Czemu ustawa ma być zmieniona

Nowelizacja rozszerza bowiem katalog podmiotów (firm i innych instytucji), do których może trafić wsparcie Agencji. W latach 2007-2013 będzie miało ono znacznie szerszy charakter, niż miało to miejsce w przypadku funduszy unijnych na lata 2004-2006. A w rozporządzeniu są wymienione kategorie podmiotów, którym PARP może przyznać unijne pieniądze.

- Jeśli rozporządzenie wejdzie w życie wcześniej, to duża część firm po prostu nie dostanie pieniędzy, bo obowiązująca ustawa na to nie zezwoli. Agencja najpierw działa w oparciu o ustawy, dopiero w drugiej kolejności o rozporządzenie - tłumaczy nam jeden z pracowników PARP.

Z informacji GP wynika, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wie o całej sytuacji i szuka z niej jakiegoś wyjścia, tak by jednak umożliwić wcześniejszy start naboru wniosków. Świadczy o tym odpowiedź, jaka została udzielona na pytanie GP.

- Projekt rozporządzenia został przygotowany w oparciu o obowiązującą ustawę i nie ma przeciwwskazań, by wszedł on w życie przed jej nowelizacją - brzmi stanowisko resortu.

Ostatnią złą informacją dla przedsiębiorców czekających na dotacje z programu Innowacyjna Gospodarka jest to, że - jak dowiedziała się GP - przed wyborami parlamentarnymi nie odbędzie się pierwsze posiedzenie Komitetu Monitorującego program. Jest to ciało, które podejmuje najważniejsze decyzje w sprawie tej części funduszy unijnych. Z planów resortu rozwoju wynika, że po zatwierdzeniu programów przez KE komitety miały się zebrać i zatwierdzić kryteria oceny projektów złożonych w konkursach i zasady przyznawania dotacji. Wszystko wskazuje, że zajmie się tym dopiero nowy rząd.

Ze strony prawa

Rządowe projekty ustaw nie trafią po wyborach do kosza. Prace nad tymi, których Sejm obecnej kadencji nie zakończył, nie są kontynuowane przez nowy parlament. Mogą być one jednak ponownie zgłoszone do Sejmu przez nowy rząd. Tak samo wygląda sytuacja z przyjmowanymi obecnie przez Radę Ministrów projektami ustaw. Nowy rząd będzie miał w zasadzie gotowy projekt, który będzie mógł skierować do Sejmu lub nie. W przypadku zmian, które są implementacją unijnych regulacji, nowy rząd będzie miał mocno ułatwione zadanie. Dlatego ministerstwa do czasu wyboru nowego gabinetu premiera pracują nieustannie nad takimi zmianami przepisów. Bez przerwy pracuje także Rada Legislacyjna, z której dorobku będzie mogła korzystać Rada Ministrów w nowym składzie.

Podstawa prawna

Ustawa z 9 listopada 2000 r. o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (Dz.U. z 2007 r. nr 42, poz. 275 z późn. zm. ).

Reklama

Mariusz Gawrychowski

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »