2011 r. da zarobić!

Zdaniem analityków giełdowych 2011 rok powinien być udany dla rynków akcji. Prognozują oni utrzymanie trendu wzrostowego, z dużą amplitudą wahań.

Na warszawskiej giełdzie w 2011 roku WIG20 powinien testować poziom 3000 pkt. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym wzrostom będzie koniec wielkich prywatyzacji - uważa Mateusz Walczak, prezes NWAI Dom Maklerski. - Ze względu na czynniki monetarne jesteśmy pozytywnie nastawieni do rynku akcji. Determinacja dodruku pieniądza w USA jest na tyle duża, że wystarczy do utrzymania popytu na akcje. Wydaje nam się, że polskie indeksy nie będą spadać. Patrząc na szerszy obraz, jeśli na rynkach światowych nie będzie spadków, to nasza giełda powinna rosnąć - powiedział PAP Walczak.

Reklama

Jego zdaniem wzrosty na GPW będą wspierane przez brak wielkich prywatyzacji. - Myślę, że w pierwszej połowie 2011 roku na WIG-u 20 będzie testowany poziom 3000 pkt. Dodatkowym motorem wzrostów może być fakt, że zakończyły się duże oferty Skarbu Państwa i większe zainteresowanie skupi się na rynku wtórnym - powiedział. - Wierzymy w cykle - trwający cykl wzrostowy trwa ponad rok, a zwykle jest to do 4 lat, więc miejsce na wzrosty jeszcze jest - dodał.

Zdaniem analityków z Union Investment TFI w nadchodzącym roku indeksy giełdowe w dalszym ciągu będą rosły - chociaż nie tak silnie, jak miało to miejsce w ostatnich dwóch latach. Dobre prognozy dla spółek notowanych na GPW oznaczają, że w funduszach akcji nadal tkwi potencjał, który może przynieść inwestorom atrakcyjne zyski. Po okresie listopadowej korekty, indeks WIG20 systematycznie zwyżkował, osiągając tegoroczny rekord - ponad 2780 pkt. Niektórzy analitycy spekulowali, że w tej sytuacji inwestorzy zechcą zrealizować zyski, powodując tym samym dużą przecenę akcji. Tak się jednak nie stało. Obecnie WIG20 utrzymuje się na poziomie ponad 2700 pkt., a wiele wskazuje na to, że na koniec 2011 roku może wzrosnąć do 3100 pkt.

Co ma potencjał?

- W 2011 roku główny indeks warszawskiej giełdy wzrośnie o około 10-15 proc. Największy potencjał mają małe i średnie spółki, ale na ich wzrost trzeba jeszcze poczekać - uważa Ryszard Trepczyński, wiceprezes i dyrektor inwestycyjny Pioneer Pekao TFI. - W obecnej chwili na rynku dominują inwestorzy zagraniczni, którzy kupują głównie duże spółki, dlatego to ich wyceny będą rosnąć. Brak napływów do funduszy akcji bardzo ogranicza jednak możliwość wzrostów małych i średnich spółek - dodał. Analityk podtrzymał opinię, że dobre perspektywy rysują się przed sektorem energetycznym i budowlanym.

- Cały czas bardzo ważna jest odpowiednia selekcja spółek do portfela, właściwie w każdym sektorze można spotkać perspektywiczne spółki - powiedział Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. W 2011 roku indeks szerokiego rynku warszawskiej giełdy wzrośnie o 10-20 proc., jednak należy się liczyć z dużą zmiennością. Jako zagrożenia dla giełdowych wzrostów wymienił: panujące przekonanie o dalszych wzrostach, wysoki poziom niektórych wskaźników makroekonomicznych oraz potencjalny demontaż OFE. - To co niepokoi, to również to, że słaba kondycja finansowa niektórych krajów jest ciągle ignorowana - powiedział prezes.

Wśród czynników sprzyjających inwestorom Buczek wymienił: racjonalne wyceny spółek, niskie stopy procentowe, przesuwanie aktywów do rynków wschodzących oraz potencjał większego zainteresowania funduszami akcji przez klientów indywidualnych. - Wzrosty wycen powinny trwać do późnej fazy podnoszenia stóp procentowych, dopiero kiedy stopy procentowe dojdą do poziomów historycznie wysokich, perspektywy dla akcji będą gorsze - powiedział.

W 2011 roku może dojść do głębszej korekty

- Spodziewamy się dalszego obniżania ratingów oraz restrukturyzacji zadłużenia niektórych państw. Takie wydarzenia mogą być przesłanką do głębszej korekty, której raczej w 2011 roku nie unikniemy - poinformował. - Z kolei na naszym rynku niebezpiecznie wysoki jest poziom zaangażowania OFE w akcje. Podsumowując, naszym wariantem bazowym na 2011 rok jest utrzymanie trendu wzrostowego, ale z dużo większą amplitudą wahań - podkreślił.

_ _ _ _ _

Dane makro

Wiele powodów do zadowolenia inwestorów daje kondycja polskiego przemysłu. W październiku produkcja przemysłowa wzrosła o 8 proc., a w listopadzie wskaźnik menedżerów logistycznych (PMI) dla Polski osiągnął poziom 55,9 pkt. Jest to najlepszy wynik od 2004 roku. Poprawę sytuacji przedsiębiorstw niefinansowych potwierdzają dane GUS. Po trzecim kwartale 2010 roku ich zysk netto wyniósł 28,3 mld zł - o 34,7 proc. więcej niż w II kwartale br.

Dobre są także prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce. Komisja Europejska szacuje, że w 2011 roku PKB wzrośnie do 3,9 proc., zaś w 2012 roku osiągnie poziom 4,2 proc., czyniąc Polskę liderem wzrostów w strefie UE. Wiele argumentów przemawia więc za tym, aby rozpocząć długoterminowe inwestycje w fundusze akcyjne.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | zyski | giełdy | inwestycje | GPW | inwestorzy | OFE | TFI | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »