3 ministrów zamiast 3 mln mieszkań

Na odcinku budownictwa najwięcej dzieje się w ministerstwie. W resorcie mamy już trzeciego ministra. Co do obiecanych trzech milionów mieszkań wiemy tylko, że "wielkie przedsięwzięcie ma być kontynuowane".

Najnowszym ministrem budownictwa został Andrzej Aumiller, z wykształcenia inżynier ogrodnictwa (ukończył Akademię Rolniczą w Poznaniu), wieloletni działacz Unii Pracy, od kilku lat w Samoobronie. Sam czuje się kompetentny do sprawowania objętej funkcji.

Na sugestię dziennikarzy, że z wykształcenia jest rolnikiem ripostował: "Spodziewałem się tego pytania. Wielu dziennikarzy jest z wykształcenia zootechnikami, rolnikami. Ja mam doświadczenie polityczne, byłem dwukrotnie posłem, dyrektorem w wielu firmach. Od jedenastu miesięcy pracuję na stanowisku dyrektora w jednej z największych w kraju firm developerskich". Niczego nie odmawiając CV Aumillera trzeba stwierdzić, że na stanowisku ministra znalazł się nie ze względu na umiejętności, lecz dlatego, że Andrzej Lepper stracił zaufanie do poprzedniego szefa resortu, Antoniego Jaszczaka. Jaszczak naraził się przewodniczącemu, ponieważ odmówił złożenia razem z nim dymisji, w czasie, gdy premier wyrzucił z rządu szefa Samoobrony.

Reklama

Kontynuator wielkiego dzieła

Jarosław Kaczyński podczas ceremonii wręczania nominacji ministerialnej podsumował dokonania poprzedników Aumillera na tym stanowisku. Wspomiał projekt przejęcia przez państwo gruntów należących do rozmaitych agencji, które zostałyby następnie przekazane na cale budowlane oraz "inne działania, które miały przygotować w sferze legislacji to wielkie przedsięwzięcie". - Liczę na to, że to wielkie przedsięwzięcie będzie kontynuowane - powiedział premier Aumillerowi. Sam zainteresowany w rozmowie z dziennikarzami unikał odpowiedzi, kiedy obiecane 3 mln mieszkań zobaczymy. Zapewnił tylko, że realna jest szansa podwojenia liczby mieszkań oddawanych do użytku. Obecnie wszystko na co stać budownictwo to niewiele ponad 100 tys. mieszkań rocznie.

Zwolennik niskiej stawki

Nowy szef resortu złożył też ważną deklarację w sprawie stawki VAT w budownictwie. Obecnie stosowana jest obniżony 7-proc. podatek. Za rok okres ochronny skończy się i trzeba będzie wprowadzić stawkę w wysokości 22 proc. Jest szansa na uniknięcie podwyżki. Unia Europejska zezwala na stosowanie obniżonej stawki w tzw. budownictwie społecznym, przy czym zdefiniowanie co należy rozumieć pod tym pojęciem pozostawia każdemu z krajów członkowskich. W Polsce jest już gotowy projekt definicji przygotowany przez Ministerstwo Finansów. Andrzej Aumiller zdecydowanie opowiada się za niższą stawką. Powołał się na przykład Węgier, które od tego roku stosują wyższą stawkę, co doprowadziło do upadłości dwóch trzecich przedsiębiorstw budowlanych.

KOMENTARZE
PO: "Jaszczuk wyjątkowo niekompetentny" - Aumiller na pewno nie jest specjalistą od budownictwa. Sprawować ten urząd można na dwa sposoby - albo być samemu bardzo kompetentnym, albo dobrać sobie zespół kompetentnych ludzi. Nie znam jego zdolności menedżerskich, dlatego trudno jest mi ocenić tę zmianę" - powiedział poseł PO Łukasz Abgarowicz, który jest członkiem sejmowej podkomisji ds. budownictwa oraz gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej. Poseł uważa jednak, że zmiana była konieczna. - Poprzedni minister był człowiekiem wyjątkowo niekompetentnym. Jeden raz przyszedł na komisję sejmową i powiedział nam parę ogólnych zdań wyjętych z gazet - powiedział Abgarowicz. Pytany o oczekiwania w stosunku do Aumillera, odparł, że chciałby, aby nowy minister podjął działania, które ułatwią zakup mieszkania osobom niezamożnym. - Z punktu widzenia zapotrzebowania na kupno mieszkania ludzi można podzielić na trzy kategorie: ci, których stać na zapłacenie czynszu i spłatę kredytu; osoby, które mają pieniądze na zapłacenie czynszu, ale nie stać ich na spłatę kredytu; i ludzi, których nie stać ani na jedno, ani na drugie. Ostatni rok rządów PiS to pomijanie tych dwóch ostatnich kategorii osób w programach rządowych - mówił Abgarowicz. "Mamy ogromną mitręgę urzędniczą, mamy fatalną ustawę o planowaniu zagospodarowania przestrzennego, mamy prawo budowlane, które uniemożliwia tanie budowanie. Tymi sprawami minister powinien zająć się bardzo pilnie - dodał. Poseł PO zadeklarował, że jeżeli nowy minister "zajmie się realną pracą, to może liczyć na wsparcie opozycji". Eksperci: To dobra zmiana Eksperci budowlani pozytywnie oceniają zmianę na stanowisku ministra budownictwa. Dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) Jacek Bielecki uważa, iż zmiana na stanowisku ministra budownictwa była potrzebna. - Do tej pory ministerstwo pracowało źle, nic się nie działo, a bardzo wiele jest do zrobienia - powiedział dodając, że "po czynach poznamy, zobaczymy, z czym wystąpi nowy minister". Pozytywnie zmianę na stanowisku ministra budownictwa ocenia również przewodniczący Kongresu Budownictwa Roman Nowicki: "zarówno rząd, jak i Ministerstwo Budownictwa w ostatnim okresie bardzo mało zrobiło na rzecz budownictwa mieszkaniowego" - powiedział. - Zapowiadane wielkie programy mieszkaniowe i próba wyjścia z kryzysu mieszkaniowego nie znalazła potwierdzenia w działaniach rządu - podkreślił Nowicki, który uważa, że przez ostatni rok nie został przygotowany realny program ożywienia budownictwa mieszkaniowego. Wbrew zapowiedziom nie zostało zmienione prawo inwestycyjne oraz przyjęto najgorszy budżet dla budownictwa mieszkaniowego. Mimo to, wyraził nadzieję, że zapowiedzi wielkiego programu mieszkaniowego zaczną się "materializować". Na pierwszym miejscu priorytetów nowego ministra Jacek Bieleckiego stawia ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym, która wymaga pilnej nowelizacji, bo "najbardziej blokuje dostęp do terenów budowlanych". Deweloperzy oczekują też nowego prawa budowlanego, które "uwolni cały proces otrzymywania pozwolenia na budowę z okowów biurokracji". - Trzeba od nowa stworzyć całą ustawę tak, żeby jej priorytetem był rozwój gospodarczy, a nie priorytet władzy biurokratycznej - podkreślił Bielecki. Z kolei szef Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) Bohdan Wyżnikiewicz powiedział, że zmiana na stanowisku ministra budownictwa była nieunikniona. O byłym szefie resortu nie mówiono bowiem "ani dobrze, ani źle", zatem "musiał być nijaki i prawdopodobnie niewiele robił", a w samym Ministerstwie Budownictwa niewiele się działo. Zdaniem Wyżnikiewicza, "mieszkalnictwo jest jednym z najbardziej zaniedbanych elementów gospodarki w Polsce".

ET

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »