300 tys. euro za podróbkę
Jak podaje "Rzeczpospolita", Parlament Europejski ogłosi w najbliższym czasie nowe ustawodawstwo, które ustali nowe kary finansowe dla osób zajmujących się produkcją podrabianych przedmiotów.
Złapany fałszerz będzie musiał zapłacić nawet 300 tys. euro lub będzie pozbawiony wolności do 4 lat. Nowe prawo ma obowiązywać od maja br. Światowym centrum podróbek jest Daleki Wschód, w gronie fałszerzy są jeszcze Włochy, Grecja i Hiszpania. Unijni producenci tracą przez ten proceder 500 mld euro rocznie. Jednak walka z podróbkami jest coraz trudniejsza: sprzedaż na coraz szerszą skalę odbywa się przez internet, gdzie ściganie fałszerzy i pośredników jest praktycznie niemożliwe.
Z drugiej strony, proceder dotyczy obecnie przede wszystkim artykułów codziennego użytku, nie zaś - jak wcześniej - tylko dóbr luksusowych. Często rozpoznanie podróbki jest możliwe dopiero dzięki szczegółowej ekspertyzie, np. składu chemicznego kupionego na targowisku szamponu. Niekiedy fałszerze są staranniejsi oryginalnych producentów: podróbka bywa jakościowo lepsza od oryginału.
Co podrabiamy?
Najczęstszymi ofiarami podrabiania są wyroby tytoniowe. W dalszej kolejności znajdują się tekstylia i dodatki (ok. 11 mln skonfiskowanych produktów rocznie), płyty CD, DVD, kasety i oprogramowanie do komputerów (9,7 mln), oraz żywność i alkohole (5,2 mln).
Do magazynów celników trafiło też w 2006 roku 560 tys. podrobionych leków, w tym antybiotyków, specyfików na potencje czy substancji używanych w leczeniu nowotworów. Są nawet fałszywe lekarstwa na ptasią grypę.
Zakup i produkcja
Przypomnijmy, że wprowadzane są kary nie tylko za oferowanie podróbek, ale też i ich nabywanie. Prasa donosiła o włoskiej policji łapiącej turystów, którzy zainteresowali się ekskluzywnymi okularami przeciwsłonecznymi na straganie w Rzymie. Mandaty za kupienie tych artykułów okazały sią dla "oszczędnych" turystów dotkliwe i wyniosły od 1000 euro wzwyż.
Polska też walczy
W naszym kraju celnicy skonfiskowali w 2005 roku 2,6 mln podrobionych artykułów, w porównaniu z 773 tys. w roku 2004 (wzrost o 241 proc.).