330 zł na szkolną wyprawkę

Największym obciążeniem tego budżetu są, zdaniem rodziców, podręczniki (Mimo faktu, że od 2014 roku dzieci korzystają z darmowych podręczników). Kolejnym, ważnym wydatkiem jest sprzęt elektroniczny pomagający uczniom w nauce. - Zdalne nauczanie związane z pandemią, przyspieszyło cyfryzację polskich szkół. Lekcje on-line okazały się sporym wyzwaniem dla rodzin, w których było więcej niż jedno dziecko w wieku szkolnym i każde z nich potrzebowało odpowiednich urządzeń elektronicznych - wskazuje Magda Maślana, ekspert ds. PR w Provident Polska. Co 4. ankietowany rodzic przyznał, że jego portfel uszczupli zakup nowych ubrań, a co 10. - nowego plecaka.

Blisko połowa rodziców, kupując wyprawkę szkolną, chce zmieścić się w kwocie 300 zł. Co piąty wyda na ten cel od 400 do 500 zł. Na zakupy powyżej tej kwoty może sobie pozwolić około 15 proc. opiekunów. Połowa z rodziców sfinansuje wyprawkę z bieżących dochodów a około 40 proc. wesprze się dodatkowo środkami z programów socjalnych. Co 5. opiekun deklaruje, że kupując wyprawkę będzie musiał sięgnąć po oszczędności. Jedynie 4 proc. badanych może przy tych zakupach liczyć na  finansowe wsparcie rodziny.  

Większość rodziców (60 proc.) co roku kupuje w całości nowe przybory szkolne. Tylko co 3. badany deklaruje, że częściowo korzysta z używanych wcześniej artykułów szkolnych. Co dziesiąty ankietowany przez Barometr Providenta przyznaje, że może pozwolić sobie na zakup tylko niezbędnych nowych rzeczy. 

Blisko połowa rodziców rozkłada zakup wyprawek na całe lato. Niespełna 40 proc. kompletuje je podczas kilku ostatnich wakacyjnych dni, a 5 proc. przyznaje, że zakupy odkłada do ostatniej chwili i robi je w dzień poprzedzający rozpoczęcie roku szkolnego. Zdarza się, że wyprawki są kupowane dopiero po wybrzmieniu pierwszego dzwonka. Do bycia spóźnialskim przyznał się co dziesiąty badany. 

ew