70 proc. to sztywne wydatki

W Ministerstwie Finansów trwają prace nad przygotowaniem reformy finansów publicznych. Zgodnie z zapowiedziami, najważniejszymi jej założeniami mają być: racjonalizacja finansów sektora zdrowia, przegląd wydatków budżetowych.

W Ministerstwie Finansów trwają prace nad przygotowaniem reformy finansów publicznych. Zgodnie z zapowiedziami, najważniejszymi jej założeniami mają być: racjonalizacja finansów sektora zdrowia, przegląd wydatków budżetowych.

Tak, by co roku można było oszczędzać kolejne pieniądze, likwidacja zbędnych jednostek (np. Agencji Mienia Wojskowego czy gospodarstw pomocniczych) oraz nowy system finansowania budowy dróg i autostrad.

Konfederacja Pracodawców Polskich pozytywnie ocenia te założenia. Zwłaszcza w porównaniu do reformy planowanej przez poprzedni rząd, która miała polegać przede wszystkim na konsolidacji administracji i uszczelnieniu jej wydatków. Prawdą jest, że nadmierne rozproszenie podmiotów wydających publiczne pieniądze sprzyja ich marnotrawstwu. Jednak potrzeba zmian wielowymiarowych, w dużo szerszym zakresie.

Reklama

Według KPP, reforma ta powinna polegać na systematycznym ograniczaniu tempa wzrostu wydatków publicznych. To klucz do obniżenia podatków, koniecznego dla zdynamizowania rozwoju gospodarczego. Zwracamy też uwagę, że w coraz szerszym stopniu należy wykorzystywać instrumenty budżetu zadaniowego, sprzyjającego oszczędnościom.

70 proc. to sztywne wydatki

Wydatki sztywne w Polsce przekraczają obecnie 70 proc., co w istotny sposób zmniejsza możliwość tworzenia elastycznego, prorozwojowego budżetu. Aby je ograniczyć, konieczne są zmiany w wielu szczegółowych ustawach. Zdecydowana większość z tych wydatków jest co roku waloryzowana. Konieczny jest ich przegląd, choć będzie on kosztowny politycznie. Trzeba zacząć od dokończenia reformy emerytalnej i zwiększyć poziom aktywności zawodowej społeczeństwa.

Polska wydaje na świadczenia socjalne ok. 20 proc. PKB. Tyle, ile bogate kraje europejskie. Udział wydatków publicznych w PKB przekracza u nas 46 proc. - to także wysoki poziom. Tymczasem, najlepsze warunki dla rozwoju gospodarki stwarzają te państwa, w których poziom ten wynosi ok. 30 proc. Ograniczenie wydatków publicznych było impulsem do rozwoju dla takich państw jak Wielka Brytania, Irlandia, kraje nadbałtyckie czy Słowacja.

Bez reformy finansów publicznych mogą czekać nas kłopoty. W przypadku osłabienia tempa wzrostu gospodarczego (a więc zmniejszenia dochodów podatkowych) może się okazać, że państwo nie będzie w stanie podołać wszystkim zobowiązaniom finansowym. Jedynym wyjściem będzie wtedy gwałtowne ograniczanie wydatków wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe bez zmiany ustaw lub duży wzrost deficytu. Jedno i drugie rozwiązanie jest szkodliwe.

Konfederacja Pracodawców Polskich wyraża nadzieję, że zapowiadane działania nie będą nazywane "reformą" na wyrost. Nie może być mowy o uzdrawianiu finansów publicznych, bez postulowanych przez nas działań. I nie warto podawać konkretnych kwot. Rozwój gospodarczy wymaga systemowych zmian w wydatkach publicznych, co pozwoliłoby na stopniowe zmniejszenie obciążeń fiskalnych i parafiskalnych przedsiębiorców. Mamy nadzieję, że prace Ministerstwa Finansów idą właśnie w tym kierunku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: "Przegląd" | reformy | Ministerstwie Finansów | przegląd | wydatki | 'Przegląd' | proca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »