720 mln zł na interwencję na rynku cukru
Rząd planuje interwencję na rynku cukru, ale dopiero w przyszłym roku. Przeznaczono na nią niebagatelną kwotę 720 mln zł. Te pieniądze mogą być wyrzucone w błoto, jeśli cukier z powrotem trafi na rynek i jeśli nie będzie kontroli rządu nad przestrzeganiem limitów przez cukrownie.
W przyszłym roku na interwencję na rynku cukru zaplanowano w budżecie ARR 720 mln zł. Skupionych ma być 400 tys. ton cukru - czytamy w planie budżetowym Agencji na 2003 r. Jednakże tym samym roku ARR ma zamiar sprzedać 300 tys. ton cukru, za co chce uzyskać 543 tys. zł. A to oznacza, że cukier sprzedany byłby na rynku krajowym, gdyż ceny na rynkach światowych nie przekraczają obecnie 1 tys. zł za tonę. Sprzedaż na rynku krajowym nie rozwiązałaby jednak problemu.
Kłopot pozostanie
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - zapasy sprzedawane miałaby być od lipca do września (to pomysł, nie ma w jego sprawie decyzji). Ustawa mówi, że okres rozliczeniowy w sezonie 2002/03 kończy się 30 czerwca. Zaś nowy sezon - podobnie jak w Unii - rozpocznie się 1 października. Jak uważają niektórzy specjaliści w resorcie rolnictwa - w tym okresie cukrownie nie mogłyby przez trzy miesiące sprzedawać cukru w kraju. Rząd liczy więc, że problem nadwyżki - ocenianej na 300 tys. ton - rozładuje się sam. Rząd myli się w interpretacji ustawy: cukrownie nie wstrzymają sprzedaży - mówi Kazimierz Kobza, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Resort rolnictwa milczy jednak na razie w sprawie planów związanych z interwencją.
Nadwyżka, za powstanie której winę ponoszą zarówno cukrownie jak i rząd - bo nie kontrolował przestrzegania ustawy, która reguluje rynek - spowodowała spadek cen i doprowadziła na skraj bankructwa wiele cukrowni należących do skarbu państwa. Uderzyło to w plantatorów buraka cukrowego - w blisko połowie cukrowni nie dostali dotąd zapłaty za dostarczone buraki. Banki uzależniają udzielenie kredytów skupowych od poręczeń skarbu państwa.
Śląskie upadną?
W przyszłym tygodniu należy spodziewać się decyzji rządu w sprawie poręczeń na kredyty skupowe dla cukrowni - dowiedziało się PG. Banki żądają, by cukrownie znajdujące się w trudnej sytuacji przedstawiły gwarancje skarbu państwa. Tymczasem rolnicy grożą protestami - termin wypłat pierwszych transz minął 14 października. Poręczeń udzielać miałaby Agencja Rynku Rolnego. Do tej pory nie wyrażał na to zgody minister finansów, ale ostatnio - jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć - zmienił zdanie. Limit poręczeń spłaty kredytów zaciąganych na skup buraków cukrowych jaki został określony w projekcie uchwały wynosi 312 mln. zł. Resort rolnictwa chciałby, aby przyjęto je na przyszłym posiedzeniu rządu.
Tymczasem - jak wynika z wyliczeń resortu skarbu - potrzeba poręczeń na ponad 512 mln zł, w tym ok. 380 dla Krajowej Spółki Cukrowej. A to oznacza, ze część cukrowni, która nie dostanie kredytów - zbankrutuje. W najgorszej sytuacji są spółki ze Śląskiej Spółki Cukrowej, w sprawie której trwa proces sądowy. Mogą nie doczekać końca procesu - uważa Kazimierz Kobza ze związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
W 2001r. ARR udzieliła 1 poręczenia kredytowego cukrowni w Strzelinie na sumę 7,5 mln zł. W 2000 ARR udzieliła 23 poręczeń na łączną sumę - 183,5 mln. zł.