85 mld zł do 2030 r. na zwiększenie produktywności gospodarki

- Zastrzyk finansowy zwiększający produktywność i efektywność polskiej gospodarki do 2030 r. wyniesie 85 mld zł - poinformował we wtorek wiceszef MRiT Mariusz Golecki. Zapowiedział, że projekt "Strategii produktywności 2030" powinien trafić na Radę Ministrów do końca lutego.

Wiceminister rozwoju i technologii Mariusz Golecki we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii przedstawił aktualny stan prac legislacyjnych nad "Strategią produktywności 2030", przygotowaną przez resort. Powiedział, że projekt jest już po uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach społecznych. - Do końca lutego projekt powinien trafić na Radę Ministrów - wskazał.

Zaznaczył, że na wsparcie finansowe i organizacyjne przedsiębiorstw i instytucji przeznaczonych zostanie 20 mld zł ze środków krajowych oraz 65 mld zł z pieniędzy Unii Europejskiej. - W sumie zastrzyk do gospodarki, który zwiększy jej produktywność i efektywność, wyniesie ok. 85 mld zł - powiedział.

Reklama

Przypomniał, że celem "Strategii produktywności 2030" jest zwiększenie efektywności i produktywności polskich firm, a tym samym całej polskiej gospodarki w warunkach gospodarki niskoemisyjnej, o obiegu zamkniętym.

- W ramach Strategii Produktywności 2030 przyjęto, że cyfryzacja oraz przemysł 4.0 stanowią kluczowe płaszczyzny transformacji przemysłowej w Polsce w najbliższych latach. Wiąże się to z koniecznością przygotowania gospodarki oraz pracowników do zachodzących zmian poprzez wdrażanie rozwiązań z zakresu automatyzacji i robotyzacji przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji, rozpowszechnienie systemów opartych na analizie informacji z wielkich zbiorów danych, opracowanie spójnych formatów danych dla zapewnienia interoperacyjności systemów i stały rozwój kompetencji cyfrowych społeczeństwa - mówił wiceminister.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Wskazał, że przy realizacji strategii widzi wyzwania takie jak: stosunkowo niewielką skalę przedsiębiorstw, braki kompetencyjne, niewielką liczbę inwestycji w wartości niematerialnej, niski popyt na innowacje ze strony sektora publicznego, a także wysoką energochłonność firm.

Dodał, że powstało już kilka narzędzi, które mają zachęcić przedsiębiorstwa oraz jednostki administracji do działań zwiększających produktywność. Wymienił w tym kontekście ulgę na robotyzację, estoński CIT, ulgę na IT Box.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »