A biurowiec czeka...
Batalia o budynek wróciła do sądu apelacyjnego. Na jej efekty z niecierpliwością czeka PZU Życie i... Grzegorz Wieczerzak.
Sąd Najwyższy (SN) zajął się sprawą świetnie zlokalizowanego (bo w samym sercu stolicy) warszawskiego biurowca, należącego niegdyś do giełdowego Universalu, a słynnego dzięki tzw. aferze Wieczerzaka.
Przypomnijmy: 25 marca 1999 r. Universal za 60 mln zł sprzedał go krakowskiej firmie Code, a ta - już za 84 mln zł - też krakowskiemu Metro-Projektowi. Obie spółki sfinansowały zakup pożyczkami od Grzegorza Wieczerzaka, ówczesnego szefa PZU Życie. Tak on, jak i Marek G. (prezes Code) oraz Andrzej G. (szef Metro-Projektu), są dziś podejrzanymi, a wspomniane spółki - bankrutami. Metro-Projekt upadł w listopadzie 2002 r., Code - w marcu 2003 r., zaś Universal - w maju 2003 r.
Syndyk Metro-Projektu zarządza biurowcem, ale nie może go sprzedać. Powód? W październiku 2004 r. sąd unieważnił umowę z marca 1999 r. między Universalem a Code, stwierdzając, że budynek stanowił nieruchomość fabryczną i władze giełdowej spółki mogły go sprzedać jedynie za zgodą walnego zgromadzenia akcjonariuszy. W marcu 2006 r. sąd apelacyjny zmienił werdykt, uznając że transakcja jest jednak ważna. Teraz Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Jeśli sąd apelacyjny uzna argumenty SN i uzna, że umowa Universal-Code jest jednak nieważna, biurowiec wróci do masy upadłości tej spółki. W tej sytuacji syndyk Code domagałby się zwrotu 60 mln zł od syndyka Universalu. A do syndyka Code zgłosiłby się syndyk Metro-Projektu z wierzytelnością 84 mln zł.
Na tym scenariuszu najbardziej skorzystaliby wierzyciele Universalu (m.in. Pekao SA, Jelfa, BGŻ, BRE Bank, Kredyt Bank). Beneficjentami mogliby też zostać wierzyciele Code, z których najwięksi to Totalizator Sportowy i Deutsche Bank PBC.
Największymi przegranymi byliby za to PZU Życie (jedyny wierzyciel Metro-Projektu nie dostałby nic!) oraz Grzegorz Wieczerzak, który - przekonując, że jest niewinny - powoływał się na to, że pożyczki, których udzielał, były zabezpieczone hipoteką na biurowcu Universalu. Unieważnienie umowy Universal-Code, mogłoby wytrącić mu ten argument z rąk. I włożyć atut w ręce organów ścigania, wciąż prowadzących śledztwo w jego sprawie.
Dawid Tokarz