ABW sprawdza kontrakty PGNiG

Agencja przekazała prokuraturze materiały dotyczące umów gazowych z lat 90. Atmosfera wokół PGNiG gęstnieje. Czy to przypadek?

Agencja przekazała prokuraturze materiały dotyczące umów gazowych z lat 90. Atmosfera wokół PGNiG gęstnieje. Czy to przypadek?

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) przekazała Prokuraturze Okręgowej w Warszawie sprawę, dotyczącą osób kierujących gazowym potentatem w latach 1995- 97. Zarzuty, jakie postawiono dawnemu kierownictwu firmy, są związane z umowami na dostawy gazu do Polski, jakie na początku lat 90 zawarto z Rosją. ABW odmówiła ujawnienia szczegółów, dotyczących sprawy. Proszę zwrócić się do prokuratury mówi Gabriela Ogonowska z biura prasowego ABW. Gigantyczne kwoty W Prokuraturze Okręgowej poinformowano nas, że rzeczywiście nadzoruje śledztwo prowadzone przez ABW, a wszczęte 4 lutego 2005 r. Zawiadomienie o ewentualnym popełnieniu przestępstwa złożył Witold Michałowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów. Śledztwo toczy się w sprawie nieprawidłowości przy sprowadzaniu gazu jamalskiego do Polski. Chodzi o zbadanie, czy korzyści majątkowe, jakie przyjmowano w PGNiG, to prowizje uwzględnione w umowie, a jeśli tak, to czy te umowy są zgodne z prawem czy też miały charakter korupcyjny mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Nasz informator natomiast podaje, że chodzi o nielegalne korzyści majątkowe, a ich wartość wynosi 150-160 mln USD. W sprawie nie padły jeszcze zarzuty, które dotknęłyby konkretnych osób. Za wcześnie więc na wymienianie nazwisk dodaje Maciej Kujawski. Witold Michałowski uważa, że nie wolno dopuścić, żeby sprawie ukręcono ponownie łeb. Jest szansa na jej zamknięcie i osądzenie osób, które dopuściły do tak niekorzystnych dla Polski umów, a intratnych dla Rosjan i Gazpromu. Polska nie czerpie należnych jej zysków z tranzytu gazu, uniemożliwiono też dywersyfikację dostaw gazu do naszego kraju dodaje Witold Michałowski. Czarny PR?Zarzuty powracają więc jak bumerang. Czy takie zamieszanie wokół PGNiG pomoże spółce wejść na giełdę? Na pewno nie. Giełdowa ścieżka prywatyzacji PGNiG ma wielu wrogów zarówno wśród polityków opozycji, jak i rynkowych rywali firmy. Konkurenci chętnie przejęliby ją, a przynajmniej jej najatrakcyjniejszy majątek spółki dystrybucyjne. Z kolei opozycja chce zatrzymać dla siebie decyzje o losach jednej z największych firm w kraju. Tworzenie niezdrowej atmosfery wokół PGNiG to doskonały sposób, żeby zaszkodzić publicznej emisji monopolisty, wzbudzając nieufność inwestorów. Marek Kossowski, prezes PGNiG, uspokaja. Są osoby, którym zależy na tym, by budować nieprzyjazny klimat wokół naszej spółki. Pojawiają się elementy czarnego PR (na przykład w ostatnim Nie). Nie widzę jednak w tym szczególnego zagrożenia dla procesu upublicznienia PGNIG uważa szef gazowego giganta.

Reklama

Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | zarzuty | ABW | agencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »