Adam Glapiński, prezes NBP: Musimy być bardzo ostrożni
- Bardzo żałuję, że w instrumentarium analitycznym nie mamy kryształowej kuli, pozwalającej przewidywać bieg wydarzeń. Ale każda ocen rozwoju sytuacji pandemicznej i tej związanej z kwestią frankową obarczona jest ryzykiem olbrzymiego błędu. To w istotny sposób komplikuje planowanie makroostrożnościowych działań Komitetu Stabilności Finansowej, skłania do dużej ostrożności - ocenił prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego.
- W krótkim i średnim okresie kluczowymi czynnikami ryzyka będą dwie kwestie: efekty ekonomiczne i finansowe pandemii oraz problem walutowych kredytów mieszkaniowych - powiedział prezes NBP, który przewodniczy
Glapiński przyznał, że dla gospodarki skutki pandemii, jej konsekwencje makroekonomiczne okazały się mniej negatywne niż obawiano się jeszcze w I połowie 2020 r. - Co prawda PKB spadł w całym roku o 2,7 proc., ale w porównaniu z innymi krajami spadek ten można określić jako umiarkowany. Ówczesne projekcje, przewidywania były daleko gorsze - dodał.
Co istotne, dużą odporność - przyznał Glapiński - na skutki pandemii wykazał też rynek pracy, a w roku obecnym i przyszłych latach czynnikiem napędzającym wzrost mogą być inwestycje, w tym również te wynikające z wykorzystania dużych antykryzysowych funduszy europejskich.
- Generalnie rok 2020 nie okazał się aż tak zły, jak obawialiśmy się dla sektora bankowego - przyznał Glapiński i podkreślił m.in., że ryzyko nadmiernego ograniczenia podaży kredytu nie wystąpiło, mimo zauważalnego zaostrzenia polityki kredytowej przez banki w II kw. ubiegłego roku.
Od drugiej połowy roku banki stopniowo łagodziły kryteria w stosunku głównie do kredytów mieszkaniowych i MŚP. - W efekcie czynników popytowych i podażowych dynamika kredytów dla sektora niefinansowego w 2020 r. spadła do poziomu -1 proc., co było głównie wynikiem ograniczeniem kredytu bieżącego dla przedsiębiorstw o prawie 16 proc. i kredytu konsumpcyjnego o 2,2 proc. Pomimo tego nie zauważyliśmy na poziomie sektorowym wyraźnych objawów braku dostępu do finasnowania - dodał Glapiński.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Jak podkreślił: depozyty przedsiębiorstw wzrosty o rekordowe 18 proc., a sektor przedsiębiorstw stał się kredytodawcą netto sektora bankowego na około 30 mld zł. - Jest to w dużej mierze efekt osadzenia się na rachunkach firm środków pomocy publicznej w ramach tarcz antykryzysowych. Nie oznacza to oczywiście, że dobra sytuacja dotyczy wszystkich przedsiębiorców, szczególnie w branżach silnie dotkniętych przez pandemię - zawyżył.
Prezes NBP podkreślił także, że obawy dotyczące spadku wyniku finansowego netto sektora o ok. 75 proc. nie sprawdziły się. - Obniżył się on o ok. 45 proc. według wstępnych danych. To dużo oczywiście, ale o wiele mniej niż przewidywaliśmy. Poza lepszą niż prognozowana wcześniej sytuacją gospodarczą, może to jednak wynikać ze stosowania moratoriów i różnego rodzaju podejścia banków do odpisów i rezerw. Dlatego nadal zachowujemy ostrożność w zakresie oceny skutków ekonomicznych pandemii dla banków - wyjaśnił Glapiński.
Pomimo spadku dochodowości wyposażenie kapitałowe sektora bankowego poprawiło się wskutek zatrzymania zysków i niewypłacania dywidend. - Nastąpił wzrost łącznego współczynnika wypłacalności do 20,1 proc. Dane zagregowane sektora nie pokazują jednak pełni skutków wzrostu ryzyka w przypadku niektórych banków, szczególnie tych o niskim wyposażeniu kapitałowym i niskiej dochodowości sprzed okresu pandemii. Mamy pełną świadomość możliwych zagrożeń z tym związanych - dodał.
Czego NBP spodziewa się w najbliższym czasie? - Opublikowany przez nas 'Raport o inflacji' przedstawia generalnie pozytywna perspektywę kształtowania się warunków makroekonomicznych w najbliższych latach. Bazując na tym scenariuszu i pomijając kwestię walutowych kredytów mieszkaniowych, oczekuję umiarkowanej poprawy sytuacji w sektorze bankowym w horyzoncie kolejnych dwóch lat - powiedział Glapiński podczas Forum Bankowego 2021.
Polityka makroostrożnościowa interesuje się - przyznał - scenariuszami skrajnymi, czasami mało prawdopodobnymi, ale niosącymi poważne zagrożenia.
- Stabilność systemu finansowego jest czymś bardzo delikatnym. Dlatego pomimo generalnie pozytywnego oglądu przyszłej sytuacji gospodarczej chciałbym podkreślić, że perspektywa ta nadal obarczona jest podwyższonym ryzykiem i w dużym stopniu zależy od przebiegu pandemii, a jej wpływ na gospodarkę i system finansowy jest nadal bardzo niepewny - zauważył Glapiński.
- Czynnikiem, który dodatkowo utrudnia sytuację sektora oraz planowanie polityki nadzorczej zarówno makro-ostrożnościowej i mikro-ostrożnościowej jest niepewność dotycząca bieżących i przyszłych decyzji działań w obszarze walutowych kredytów mieszkaniowych - dodał.
Bartosz Bednarz
Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ