Agencja ratingowa obniżyła rating włoskich obligacji

Agencja ratingowa Moody's poinformowała we wtorek, że obniżyła rating włoskich obligacji rządowych z Aa2 na A2. Rząd Silvio Berlusconiego oświadczył, że spodziewał się takiej decyzji i zapewnił o swym zaangażowaniu na rzecz uzdrowienia finansów.

Agencja uzasadniła swą decyzję m.in. słabością gospodarczą Włoch, a także brakiem politycznej stabilności w tym kraju. - Zaufanie rynków do Włoch jest bardzo nadwyrężone. Ryzyko, że kraj ten nie osiągnie zamierzonych celów budżetowych, jest coraz większe, a działania reformatorskie rządu w Rzymie dopiero się zaczęły - stwierdziła agencja Moody's.

W wydanym komunikacie Kancelaria premiera w Rzymie oświadczyła: "Decyzja Moody's była spodziewana. Włoski rząd pracuje z najwyższym zaangażowaniem, by osiągnąć cele w finansach publicznych. Te same cele zostały pozytywnie przyjęte i zaaprobowane przez Komisję Europejską".

Reklama

Zgodnie z zamierzeniami uchwalonego w ostatnich tygodniach programu oszczędności rząd Berlusconiego chce doprowadzić do równowagi w finansach publicznych w 2013 roku. Obecnie zadłużenie wynosi 120 procent PKB.

Agencja Ansa przytoczyła również słowa samego szefa rządu, który w reakcji na decyzję agencji Moody's stwierdził: "Idziemy naprzód. Trwają prace nad inicjatywami na rzecz wzrostu i właśnie dzisiaj Unia zaaprobowała to, co robimy".

Ansa pisze o nowym "policzku" wymierzonym Włochom i przypomina, że 20 września agencja Standard&Poor's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Włoch z poziomu A+ do A.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | włoskie | agencje ratingowe | Moody's | agencja ratingowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »