Alarm dla Bałtyku: Za dużo chudych i małych
Dorsz bałtycki jest w bardzo złym stanie - alarmują rybacy i działacze Greenpeace. Ryba jest słaba jakościowo z powodu małej ilości szprota, którym się żywi. Jest to związane z migracją ryb, a także zbyt dużym połowem paszowym. W konsekwencji przetwórcom nie opłaca się skupować dorsza, a jego cena systematycznie spada.
Dorsz jest bardzo chudy i mały, ponad 95 procent tej ryby znajduje się na granicy normy - informuje Paweł Sokołowski z Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego w Szczecinie.
Jak tłumaczy, ilość sztuk w stadzie podstawowym jest satysfakcjonująca, jednak kondycja osobnicza pozostawia wiele do życzenia.
Greenpeace manifestuje od wczoraj w Kołobrzegu pod hasłem "Bez ryb nie ma rybaków - wspieramy odpowiedzialne rybołówstwo". Celem kampanii jest przekonanie polityków do przyjęcia reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa Unii Europejskiej.
Propozycja ta, poparta przez 75 procent posłów do Parlamentu Europejskiego, ma doprowadzić do ograniczenia nadmiernie rozbudowanej floty rybackiej i odbudowy zasobów ryb.
Na jachcie "Beluga" aktywiści zaplanowali spotkania z rybakami z Niemiec, Danii i Szwecji. W Kołobrzegu zostaną do 26 maja.