Alstom przypomina o sobie
Alstom Polska, jeden z wykonawców prac w elektrowni Pątnów, zagroził po raz kolejny Elektrimowi, że skorzysta z udzielonych przez PAK gwarancji - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Jeśli tak się stanie, zespołowi elektrowni grozi upadłość.
W połowie października Elektrim i Ministerstwo Skarbu Państwa podpisały porozumienie w sprawie dalszego losu inwestycji w elektrowni Pątnów. Miało ono przyspieszyć pozyskanie finansowania na dokończenie projektu. Dlatego też francuski Alstom, który jest jednym z podwykonawców budowy, wstrzymał się z egzekucją swoich należności od głównego wykonawcy - Elektrimu-Megadex (EM), firmy zależnej Elektrimu.
I na szczęście dla PAK-u, bo część umów zawartych przez EM z Alstomem jest objętych bezpośrednimi gwarancjami, wystawionymi przez Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Są warte 32,5 mln euro, a ich uruchomienie grozi konińskiemu zespołowi elektrowni utratą płynności finansowej.
Alstom już raz zamierzał wystąpić do PAK-u o zapłatę. Nie zdecydował się na to i zdołał przekonać swoich dostawców (m.in. Simensa), aby zaczekali na należności. Jak się dowiedzieliśmy, w ubiegłym tygodniu ponownie upomnieli się o pieniądze. Najprawdopodobniej dlatego Alstom po raz kolejny wysłał do Elektrimu korespondencję w tej sprawie. Ewa Bojar, rzecznik spółki, powiedziała nam wczoraj, że żadne pismo do firmy nie dotarło.
W ciągu ostatnich dni Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał ZE PAK ok. 200 mln zł dotacji na budowę bloku energetycznego w Pątnowie. Być może oznacza to, że dostawcy mogą liczyć na uregulowanie należności. Na razie nie ma decyzji w tej sprawie.