Analiza makroekonomiczna

Miniony miesiąc obfitował w wydarzenia polityczno-gospodarcze i polityczne, które będą miały długofalowy wpływ na sytuację gospodarczą kraju.

Miniony miesiąc obfitował w wydarzenia polityczno-gospodarcze i polityczne, które będą miały długofalowy wpływ na sytuację gospodarczą kraju.

Rząd premiera Millera uzyskał wotum zaufania i zdobył tym samym pełną aprobatę Sejmu do rządzenia państwem. Taka postawa Sejmu daje premierowi prawo do podejmowania decyzji, które mają znaczenie strategiczne, tym bardziej, że wielkimi krokami zbliża się członkostwo w Unii Europejskiej. Z zajmowanego stanowiska zrezygnował wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko. Jeśli za zadanie byłego wicepremiera można uznać przygotowanie bardzo ambitnych założeń makroekonomicznych na przyszły rok, to rzeczywiście zrobił on swoje. Ambitne plany zakładają m. in. wzrost gospodarczy w przyszłym roku na poziomie 5 proc. To bardzo wysoki poziom w sytuacji, kiedy brakuje zarówno impulsu zewnętrznego, jak i wewnętrznego, który mógłby napędzić koniunkturę w kraju. Nowym ministrem finansów został Andrzej Raczko, mało znany ekonomista, były zastępca wicepremiera i ministra finansów Marka Belki.

Reklama

Centrum prowadzenia polityki gospodarczej kraju zostało przeniesione z Ministerstwa Finansów do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej. W ten sposób Jerzy Hausner został powołany na stanowiska wicepremiera i szefa gospodarki. Danuta Hüebner powołana została na ministra do spraw europejskich. Dla Polski w najbliższych latach ważna będzie zdolność kraju do absorbowania funduszy unijnych, więc takie ministerstwo czy urząd, które będzie kierować "europejskimi sprawami" powinno zostać powołane. Problem jest to, że mamy już wielu ministrów zajmujących się sprawami europejskimi: Cimoszewicz, Nikolski, oraz Hüebner.

Inflacja utrzymuje się na niskim poziomie. Po raz kolejny wyniosła 0,4 proc. w skali roku. Bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie, ale odnotowano trend spadkowy. W maju wyniosło 17,9 proc. Zaskakująco dobre były dane dotyczące produkcji przemysłowej, która wzrosła o 11,7 proc. w skali roku. Przesłanki te mogłyby wskazywać na początki ożywienia gospodarczego.

Nadal nieznane są losy trwającego od jakiegoś czasu sporu związanego z wykorzystaniem rezerwy rewaluacyjnej oraz wprowadzeniem podatku liniowego. Rada Ministrów przyjęła obniżoną stawkę podatku CIT dla firm do 19 z 27 proc. Nowy podatek będzie obowiązywał od 2004 roku. Natomiast nadal nie ma decyzji, co do wprowadzenia podobnego podatku dla osób fizycznych. Jeśli chodzi o wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej, nowe osoby kierujące polityką gospodarczą rządu są zdecydowanymi zwolennikami wykorzystania rezerwy walutowej. Twierdzą nawet, że brak ich wykorzystania doprowadzi do zwiększenia deficytu budżetowego w roku 2004. NBP utrzymuje swoje stanowisko twierdząc, że wykorzystanie rezerwy oznacza pieniędzy praktyce dodrukowanie pieniędzy - czyli napędzenie inflacji.

Inflacja

Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego w maju inflacja liczona rok do roku wyniosła w minionym miesiącu 0,4 proc. wobec 0,3 proc. w kwietniu. Moim zdaniem dane te pokazują, że nie ma zagrożenia inflacyjnego, w związku z czym można spodziewać się, że RPP będzie systematycznie obniżać stopy procentowe do końca roku.

Istnieje możliwości wystąpienia deflacji czasowej - czyli spadku inflacji poniżej zera, szczególnie w miesiącach, kiedy zazwyczaj inflacja spada; w lipcu, sierpniu - w wyniku pojawienia się nowych produktów rolnych z tegorocznych zbiorów. Inne zdanie na ten temat mają przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Według wiceminister finansów Haliny Wasilewskiej-Trenkner ryzyko wystąpienia w Polsce deflacji jest bardzo małe. Andrzej Sopoćko powiedział w połowie maja, że ma nadzieję, iż w Polsce nie wystąpi deflacja, chociaż "bardzo dobre zbiory w rolnictwie i niskie ceny ropy naftowej takie ryzyko wnoszą".

Wasilewskiej-Trenkner ryzyko wystąpienia w Polsce deflacji jest bardzo małe. Andrzej Sopoćko powiedział w połowie maja, że ma nadzieję, iż w Polsce nie wystąpi deflacja, chociaż "bardzo dobre zbiory w rolnictwie i niskie ceny ropy naftowej takie ryzyko wnoszą".

Produkcja przemysłowa

rodukcja przemysłowa w maju wzrosła o 11,7 proc. rok do roku, podczas gdy w skali miesiąca wzrosła o 1,2 proc. To kolejny miesiąc, kiedy zanotowaliśmy wzrost tego wskaźnika makroekonomicznego. W kwietniu roczna produkcja przemysłowa wzrosła o 8,3 proc., podczas gdy spadła o 1,8 proc. w skali miesiąca. Dwa kolejne miesiące kiedy wzrasta produkcja przemysłowe mogą świadczyć o tym, że nadchodzi ożywienie gospodarcze. Natomiast anemiczny wzrost produkcji należałoby wspomóc działaniami w skali makroekonomicznej. Dobrze, że rząd zdecydował o obniżeniu stawki podatku CIT z 27 do 19 proc. Wstępne wyliczenia pokazują, że obniżka ta przełoży się na wzrost PKB w przyszłym roku o 0,5 proc.

Bezrobocie

Bezrobocie pozostaje największym problemem gospodarczym kraju. Aczkolwiek w ostatnim miesiącu zanotowaliśmy jego spadek w stosunku do poprzedniego miesiąca. W maju bezrobocie wynosiło 17,9 proc., podczas gdy w kwietniu jeszcze 18,3 proc. Spadek bezrobocia może być wynikiem czynników sezonowych. Jeśli chodzi o poziom bezrobocia w Polsce zaobserwować można pewną cykliczność: spada bowiem na wiosnę w wyniku pojawienia się prac sezonowych w rolnictwie i budownictwie. Bezrobocie wzrasta zwykle na jesieni, ze względu na zanikanie prac sezonowych oraz pojawienie się nowych absolwentów. Zauważyć można, że w ostatnim czasie, kiedy bezrobocie powinno przekroczyć linię trendu, pozostało poniżej jej. Może być to oznaka, że bezrobocie w Polsce powoli zaczyna spadać. Taki trwały trend wskaźnika jakim jest bezrobocie mógłby świadczyć o tym, że nadchodzi oczekiwane ożywienie gospodarcze w Polsce.

Stopa bezrobocia w Polsce w okresie. 07.1998 ? 05.2003

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych GUS.

Handel Zagraniczny

Wzrasta eksport. Pojawiły się nawet głosy analityków, że w najbliższych latach to właśnie wzrost eksportu może być siłą napędową polskiej gospodarki. Według informacji GUS w pierwszym kwartale tego roku eksport wyniósł 43,6 mld zł i w porównaniu z ubiegłym rokiem zwiększył się o 17 proc. Import wyniósł 57,4 mld zł i zwiększył się o 17,3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Dane te pokazują pozytywny trend, jakim jest fakt, że wzrost importu jest wolniejszy niż eksportu. Przy tym wzrasta efektywność gospodarowania w przedsiębiorstwach w wyniku restrukturyzacji wymuszonej przez stagnację gospodarczą.

Wzrost gospodarczy

Po pierwszym półroczu roku 2003 sytuacja gospodarcza Polski poprawiła się. Są oznaki, że polska gospodarka znajduje się w początkowej fazie ożywienia. Kluczowymi danymi w tym kontekście są produkcja przemysłowa i bezrobocie. Produkcja przemysłowa rośnie kolejny miesiąc z rzędu, a bezrobocie utrzymuje się poniżej linii trendu. Jednocześnie eksport rośnie szybciej niż import.

Gospodarka potrzebuje impulsu, który napędzi koniunkturę zarówno gospodarstw domowych, jak i inwestycje. Wymaga to zmiany polityki gospodarczej rządu. Obniżka podatku CIT do poziomu 19 proc. może ożywić inwestycje, ale jest to posunięcie niewystarczające. Należałoby też obniżyć podatek od osób fizycznych (PIT). W ten sposób gospodarce dostarczony zostałby bardzo potrzebny impuls.

Zachęcającym faktem jest to, że NBP dostrzega zjawisko wychodzenia gospodarki z marazmu i można liczyć na to, że bank centralny będzie prowadzić politykę monetarną tak, aby wzmocnić wzrost gospodarczy i ułatwić wejście na wspólny rynek polskim firmom.

Finanse publiczne

Wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko przedstawił Radzie Ministrów założenia budżetowe na rok 2004. Dzień później prof. Kołodko zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Nowy wicepremier, odpowiedzialny za gospodarkę, Jerzy Hausner stwierdził, że dane te nie zostaną zmienione i przyszłoroczny budżet zostanie przygotowany na ich podstawie. Według założeń ma nastąpić wzrost przyszłorocznego Produktu Krajowego Brutto do 5 proc. Wydatki przyszłorocznego budżetu mają wynieść 192 mld zł, a dochody 159 mld zł. Stąd wynika, że deficyt powinien ukształtować się na poziomie nieco ponad 33 mld. W założeniach uwzględniono wykorzystanie 9 mld rezerwy rewaluacyjnej Narodowego Banku Polskiego. Rząd założył także, że inflacja w przyszłym roku wyniesie 2, 2 proc.

Osiągnięcie wzrostu gospodarczego na poziomie 5 proc. w przyszłym roku jest prawie nierealne. Nie widać możliwości, by inflacja wzrosła do 2,2 proc., przy tak prowadzonej polityce monetarnej. Po stronie dochodowej, Ministerstwo Finansów bierze pod uwagę wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej w wysokości 9 mld złotych. Wicepremier Hausner powiedział, że brak tych pieniędzy oznacza wzrost deficytu budżetowego lub podwyżkę opodatkowania.

Plan naprawy finansów polegający na obniżeniu wydatków budżetu centralnego będzie bardzo trudno zrealizować w obecnych warunkach. Tym bardziej, że według CBOS-u Polacy akceptują wysokie wynagradzanie tych, którzy dobrze pracują, ale uważają, że w naszym kraju są zbyt duże różnice między bogatymi a biednymi. W związku z tym uważam, że istnieje społeczne przyzwolenie na utrzymanie wysokich podatków dla tych, którzy dobrze zarabiają. Z kolei Ministerstwo Finansów obliczyło, że kwota wolna od podatku, w wysokości 600 zł miesięcznie, bez składki ZUS, wymagałaby wprowadzenia stawki 28,7 proc. podatku liniowego, by zmiany były neutralne dla budżetu. Natomiast Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych, proponuje wprowadzenie 18 proc. podatku liniowego, kwoty wolnej od podatku w wysokości 4 tys. zł oraz zniesienie wszystkich ulg. Która opcja zwycięży, czas pokaże. Wiele wskazuje jednak na to, że znów zabraknie woli politycznej by dokonać takich zmian w finansach państwa.

Polityka monetarna

Polityka monetarna prowadzona przez Narodowy Bank Polski nie budzi zastrzeżeń. Z zadowoleniem przyjęta została informacja, że Prezes Balcerowicz uważa, iż nie grozi nam wzrost inflacji, natomiast trzeba zadbać o wzrost gospodarczy. RPP może obniżać stopy procentowe w kilku niewielkich obniżkach, w krótkich odstępach czasowych po 25 pkt bazowych.

Najbardziej palącymi problemami będą: wykorzystanie rezerwy walutowej oraz termin wejścia Polski do strefy euro. Wejście do strefy euro nie budzi żadnych sporów między politykami i ekonomistami. Wszyscy ekonomiści zgadzają się, że Polska powinna wejść do tej strefy jak najszybciej, ale nie wcześniej niż w 2008 ? 2010 r. NBP chciałby, aby nastąpiło to w roku 2007. Natomiast jeśli chodzi o wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej, pojawiły się opinie, że ministrowie Hausner i Raczko dojdą do porozumienia z NBP, by uniknąć dodruku pieniędzy i jednocześnie, by nie doprowadzić do deficytu budżetowego na poziomie 50 mld zł.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących po kwietniu spadł do poziomu 2,9 proc. PKB i wiele wskazuje, że na tym poziomie utrzyma się także w maju. To bezpieczny poziom, daleki od granicznej wartości 8 proc, PKB ? kiedy to pojawia się możliwość wystąpienia kryzysu walutowego. Dla Polski niekorzystny może okazać się inny czynnik. Deficyt na rachunku obrotów bieżących na Węgrzech wyniósł 9 proc. PKB. Może to spowodować ucieczkę kapitału z tego kraju. Polska ? podobnie jak Węgry ? zaliczana jest do tzw. emerging markets ? rynków wschodzących. Większość inwestorów zagranicznych może zadziałać na zasadzie ?instynktu stadnego? i biorąc pod uwagę sytuację na Węgrzech mogą zrezygnować z inwestycji w Polsce.

Prognoza i podsumowanie

Nadarza się kolejna okazja, aby rząd premiera Millera dokonał głębokiej reformy finansów państwa, w szczególności po stronie wydatków. Leszek Miller poinformował, że kwestia podatku liniowego warta jest rozważenia. Problem polegałby na tym, aby zapewnić rządowi te same wysokości dochodów po wprowadzeniu tego podatku. Trudno jednoznaczne określić, jaki poziom zapewni budżetowi dochody i jednocześnie doprowadzi do restrukturyzacji finansów państwa. Czy przypadkiem zapewnienie tego samego poziomu dochodów nie należy zrozumieć jako taką kwotę, która zapewni utrzymanie obecnego aparatu biurokratycznego państwa na niezmienionym poziomie? Wskazywałoby to, że podatki od osób fizycznych pozostaną na niezmienionym poziomie w roku 2004, natomiast podatek liniowy mógłby być wprowadzony najwcześniej w 2005 r.

Sytuacja ekonomiczna kraju będzie się zmieniać. Zaobserwujemy powolne wychodzenie z marazmu gospodarczego, przy niskim poziomie inflacji.

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »