Atak na jabłka, kapustę i pomidory

Do Brukseli pojechali polscy eksperci fitosanitarni, w czwartek odbędą się rozmowy w Komisji Europejskiej w sprawie zakazu importu produktów pochodzenia roślinnego z Polski do Rosji - poinformował wiceminister rolnictwa Marek Chrapek.

Dodał, że Polska spełnia wszystkie wymagania fitosanitarne, które obowiązują w Unii Europejskiej. Rosja od 3 października wprowadziła zakaz importu produktów pochodzenia roślinnego z Polski. O zaostrzeniu restrykcji w handlu produktami rolnymi z Polską poinformował w środę w Moskwie szef Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert. "Nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Nie dostaliśmy żadnego pisma w tej sprawie. Jesteśmy otwarci do rozmów" - skomentował decyzję służb rosyjskich wiceminister Chrapek. Zakaz importu Dankwert uzasadnił wykryciem pestycydów, azotanów i soli metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy dopuszczalne w Federacji Rosyjskiej w polskich produktach roślinnych; przede wszystkim w kapuście, jabłkach i pomidorach dostarczanych do Rosji przez terytorium innych państw. "Jeśli chodzi o przepisy fitosanitarne to spełniany wszystkie zasady, które obowiązują w UE.

Reklama

Nawet zawartość pestycydów w produktach mamy znacznie poniżej dopuszczalnych norm unijnych i to zostało potwierdzone przez KE" - powiedział Chrapek. Zakaz będzie obowiązywać do czasu przeprowadzenia przez rosyjskich ekspertów audytu polskiego systemu kontroli bezpieczeństwa produktów rolnych dostarczanych do Rosji.

Rosja zabroniła w środę importu mączki rybnej z Polski z powodu wykrycia w niej białka zwierzęcego. Ostrzegła też, że może zakazać importu produktów pochodzenia roślinnego z Polski za pośrednictwem krajów trzecich.

Polska nie produkuje mączki rybnej - mówi minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk, dodając, że rosyjski zakaz to działanie polityczne. Wiceminister rolnictwa Marek Chrapek poinformował, że w czwartek w Brukseli polscy eksperci fitosanitarni będą rozmawiać w Komisji Europejskiej o zakazie importu do Rosji produktów roślinnych z Polski.

O rosyjskim zakazie dotyczącym importu mączki rybnej, wchodzącym w życie w środę, poinformował szef Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert.

Powiedział on agencji Interfax, że do mączki rybnej dodawano mączkę mięso-kostną. "A to jest zabronione, ponieważ w kilku krajach Unii Europejskiej rejestrowano przypadki zachorowań zwierząt rzeźnych na gąbczaste zwyrodnienie mózgu".

Zakaz ma obowiązywać do czasu przeprowadzenia przez rosyjskich ekspertów audytu polskiego systemu kontroli bezpieczeństwa produktów rolnych dostarczanych do Rosji.

Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk powiedział PAP, że rosyjska decyzja w sprawie mączki rybnej to działanie polityczne, "kierowane po raz kolejny, bez większych skutków ekonomicznych dla nas". Dodał, że mączka rybna może się w Polsce pojawiać u importerów, którzy po przeróbce reeksportują ten produkt do Rosji.

Rzecznik Komisji Europejskiej Philip Todd powiedział, że KE nie ma informacji o jakichkolwiek nowych restrykcjach na import z Polski. Jego zdaniem, jest możliwe, że zakaz dotyczy tylko pewnych konkretnych dostaw, a wtedy zrozumiałe jest, że Rosja nie poinformowała o tym KE, bowiem takie zakazy wydawane są relatywnie często na określone partie produktów z różnych krajów UE z powodu skażenia np. salmonellą.

Natomiast nieoficjalnie przedstawiciele KE przyznają, że jeśli rzeczywiście zakaz dotyczy całego importu mączki rybnej z Polski i został wprowadzony na czas nieokreślony, "to możemy mieć kolejny poważny problem".

Ostrzeżenie dot. możliwości wprowadzenia zakazu importu produktów pochodzenia roślinnego z Polski za pośrednictwem krajów trzecich szef Rossielchoznadzoru uzasadnił wykryciem w polskich produktach roślinnych - przede wszystkim w kapuście, jabłkach i pomidorach, dostarczanych do Rosji przez terytorium innych państw - pestycydów, azotanów i soli metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy dopuszczalne w Federacji Rosyjskiej.

Również w tym przypadku rosyjski nadzór proponuje przeprowadzenie audytu systemu kontroli bezpieczeństwa produktów pochodzenia roślinnego dostarczanych do Rosji. Pismo tej treści skierowano do strony polskiej.

Sprowadzanie produktów pochodzenia roślinnego bezpośrednio z Polski zostało zabronione w listopadzie 2005 roku, jednak trafiają one do Rosji przez terytorium innych państw, które wydają na nie certyfikaty bezpieczeństwa. Na początku września br. Rosja oznajmiła, że polski system kontroli jakości żywności nie gwarantuje bezpieczeństwa produktów pochodzenia roślinnego eksportowanych na rosyjski rynek.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosji | zakazy | jabłka | czwartek | atak | Marek | ekspert | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »