Balcerowicz: Nasze górnictwo to taka mała Grecja

- Na łapu-capu robi się to, co trzeba było robić wcześniej - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM o restrukturyzacji górnictwa były wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz. Jego zdaniem, nie należy brnąć w coś, co stworzyło straty - należy doprowadzić do prywatyzacji górnictwa.

Konrad Piasecki: Likwidować niewydajne, nieopłacalne kopalnie czy za wszelką cenę podtrzymywać ich żywot?

Leszek Balcerowicz: - W tym pytaniu jest odpowiedź. Mści się opóźnianie reform, czyli prywatyzacji Kompanii Węglowej. W rezultacie narosły straty. I wybór jest taki: albo brnąć, tzn. wydawać ogromne pieniądze społeczne na podtrzymywanie czegoś, czego się nie da w pełni utrzymać, albo cząstkę z tych pieniędzy przeznaczyć na restrukturyzację.

W imię racji stanu, w imię ratowania strategicznego sektora, w imię ratowania czy ochrony miejsc pracy - nie brnąć?

Reklama

- Słowo "strategiczne" jest takim wytrychem, można powiedzieć, że żywność jest też strategiczna - i co, będziemy ją nacjonalizować, skoro jest strategiczna?

Unia dotuje żywność de facto, dopłacając rolnikom.

- Słowo "strategiczne" przez naszych polityków jest używane jako uzasadnienie, że to ma być państwowe. W związku z tym rolnictwo też trzeba by było upaństwowić. Mści się opóźnienie. Z tego nie wynika oczywiście, że należy brnąć w to, co stworzyło straty, tylko należy rzeczywiście wprowadzić program, którego najważniejszym ostatecznym elementem będzie prywatyzacja.

Czyli nie likwidacja, a prywatyzacja.

- Każdy rozsądny właściciel zobaczy, czy są kopalnie, w których można w ogóle wydobywać bez strat. I takim prawdziwym testem, moim zdaniem, byłoby to, czy się zgłoszą poważni prywatni inwestorzy, którzy chcieliby takie kopalnie kupić, dlatego że dokonaliby odpowiednich przekształceń.

Jest tak, że w dużej mierze problem kopalń to jest problem przywilejów górniczych?

- W pewnej mierze tak, ale nie wyłącznie. Można powiedzieć, że rzeczywiście nasze górnictwo węgla kamiennego to jest taka mała Grecja. W Grecji przypomnę cała administracja dostawała trzynastki, czternastki w sytuacji, kiedy to było opłacane z rosnącego długu publicznego, który doprowadził do bankructwa tego kraju. My mamy taką enklawę. To jest mała Grecja. Ale jak długo mogą inni ludzie płacić za tę naszą małą Grecję.

Nie jest tak, że ci mali Grecy, czyli nasi górnicy, mają jednak prawo czuć się źli na rząd, który miesiącami i latami obiecywał im, że nie będzie likwidował kopalni i oto nagle przychodzi i to robi.

- Konkretnie chodzi o to, co powiedział były premier Tusk i rzeczywiście nie powinien był tego mówić i początek pani premier Kopacz. Ale z faktu, że takie deklaracje zostały wypowiedziane nie wynika, że należy zgodzić się na topienie miliardów społecznych pieniędzy na podtrzymywanie nierentownych kopalń.

Tusk mówi, że sytuacja w górnictwie obciąża wszystkie poprzednie rządy i wszystkich poprzednich premierów. Wygląda na to, że trochę i pana...

- Nie, bo w tym czasie w latach 98-2000 wprowadzono największy i udany program któremu zresztą patronował wicepremier Steinhoff. To było bardziej kompleksowe, niż to co zrobiła pani Thatcher. Natomiast od 2000 roku tolerowano sytuację narastania problemów w państwowej Kompanii Węglowej, która zatrudniała 50 tysięcy ludzi. Największa odpowiedzialność to jest PSL, który nagle tutaj umywa ręce od odpowiedzialności. To są tacy wybitni specjaliści od ucieczki od odpowiedzialności.

Ma pan poczucie, że górników oszukiwano? Uspokajano za wszelką cenę oszustwami?

- Tak, ale z tego nic nie wynika odnośnie do polityki gospodarczej. Z faktu, że kogoś wprowadzono w błąd, przecież nie wyciągniemy wniosków, że nadal trzeba ładować miliardy pieniędzy. Społecznych pieniędzy.

Dziwi się pan dzisiaj górnikom, że bronią swoich zakładów? Że bronią swoich miejsc pracy?

- Ogromnie się dziwię, że w Polsce stosowanie gróźb jest karalne, a tutaj szef Solidarności pan Duda miota takie groźby pod adresem posłów. I co? Czy my mamy mieć równych i równiejszych a blokowanie? Jeżeli normalny obywatel zablokowałby tory, czy drogę to byłby przestępcą. Jeżeli jakiś działacz związkowy to samo robi to jest patriotą. My nie możemy się na takie bezprawie godzić. Wreszcie stanowimy ogromną, oby nie nadal milczącą większość.

Uważa pan, że polskie górnictwo na zasadach rynkowych byłoby w stanie funkcjonować bez zamykania kopalń?

- Kopalnie mają różne odcinki. Bywają oczywiście takie, które są źle położone. Jest niebezpiecznie wydobywać i bardzo drogo i to może sprawdzić poważny, prywatny inwestor. Górnictwo - gdybyśmy mieli prywatyzację górnictwa kilkanaście lat temu - to byśmy mieli takie same protesty i takie same straty. I to jest głównym przewinieniem, że oni zablokowali tą największą zmianę.

Czy nie jest tak, że za rok, dwa nagle to kopanie węgla będą znowu się opłacać. Dzisiaj wiadomo, ceny węgla na rynkach światowych spadają a my wtedy będziemy sobie pluli w brodę, że te kopalnie zostały polikwidowane jeśli się nie znajdzie ten prywatny inwestor.

- Poważni, prywatni inwestorzy są w stanie ocenić. Każdy poważny inwestor przyjrzy się jakie są koszty wydobycia i zobaczy, że są przerosty zatrudnienia i w związku z tym będzie musiał wprowadzić racjonalizację. To co rząd proponuje to może być ta redukcja zatrudnienia przy pomocy ogromnych odpraw. To jest jak gdyby ułatwienie prywatyzacji. Mam nadzieję, że nie sprowadzi się do tego, że powstanie jakaś nowa nadal państwowa kompania węglowa, której udziałowcami będą posłuszni prezesi państwowych spółek energetycznych.

To nie jest jakiś paradoks, że prywatnemu być może będzie się opłacać, a państwu się nie opłaca?

- Nie. Bo socjalizm przegrał. W socjalizmie wszystko było państwowe i zbankrutował ten system. Prywatny właściciel jeżeli tylko podlega konkurencji to lepiej gospodaruje, bo nie ma interesów politycznych.

Rozmawiał Konrad Piasecki

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: gornictwo | górnictwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »