Banki czekają na wyrok TSUE
- Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. kredytów we frankach szwajcarskich nie zawali polskiego systemu bankowego - przekonuje Piotr Müller rzecznik rządu PiS.
Müller był pytany w Polsat News o planowane na 3 października ogłoszenie wyroku ws. kredytów we frankach szwajcarskich. Orzeczenie może mieć duży wpływ na sytuację Polaków, którzy mają kredyty we frankach szwajcarskich.
Rzecznik rządu zapytany o to, czy jeżeli Trybunał stanie po stronie kredytobiorców, to polski system bankowy "zawali się", zapewnił, że tak się nie stanie.
Müller zaznaczył, że "pytanie prejudycjalne, które zostało skierowane dotyczy jednej konkretnej sprawy". - Jeżeli orzeczenie będzie takie, a nie inne trzeba będzie zacząć stosować je do poszczególnych spraw, które mają analogiczny charakter. Natomiast polski system bankowy to na pewno wytrzyma - powiedział Müller.
O tym, że wyrok TSUE w sprawie dotyczącej frankowiczów zapadnie 3 października poinformowały służby prasowe TSUE. Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat.
Bank udzielił im kredytu w złotym, ale indeksowany we franku szwajcarskim.
Kredytobiorcy wnieśli do sądu okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe w ich opinii postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Ich zdaniem postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut.
W konsekwencji, ich zdaniem, bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu wyrażonej w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej. Ich zdaniem uznanie tych postanowień za nieuczciwe warunki umowne uniemożliwiałoby ustalenie obowiązującego kursu walut, a zatem powinno skutkować stwierdzeniem nieważności całej umowy.
Kredytobiorcy domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku.
Rozpoznający sprawę sad okręgowy w Warszawie skierował do Trybunału pytania prejudycjalne w tej sprawie, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
W maju tego roku rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących wskazując, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy.
W opinii z maja rzecznik generalny zaproponował stwierdzenie przez Trybunał, że "wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego warunku i utrzymanie umowy w mocy".
"Prawo UE sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli w tym zakresie ze strony samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umownych, które w chwili rozstrzygnięcia sporu są obiektywnie korzystne dla konsumenta. Wreszcie, do sądu krajowego należy dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru warunku oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych warunków" - stwierdził rzecznik.
Rzecznik uznał też, że interesy konsumenta, które sąd krajowy musi wziąć pod uwagę, to interesy istniejące w momencie wydawania wyroku, a nie te, które kierowały konsumentem w chwili zawierania umowy. Ponadto jego zdaniem sąd nie mógłby uznać, że upadek całej umowy jest szczególnie niekorzystny dla konsumenta wbrew świadomie i wielokrotnie wyrażonej woli samego konsumenta.