"Banki nie są od zarabiania"

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zagroził prywatnym bankom oraz największemu w tym kraju producentowi stali nacjonalizacją, jeśli firmy te nie wyrzekną się swojej "pozbawionej skrupułów" działalności na rzecz służby interesowi publicznemu.

Aby uniknąć nacjonalizacji, banki muszą skoncentrować się na tanim kredytowaniu wenezuelskiego przemysłu. Chavez pragnie, aby banki pracowały na rzecz rozwoju kraju, a nie "spekulowały i wytwarzały gigantyczne zyski".

Nie jest pewne, czy Chavez ma na myśli jedynie komercyjne banki wenezuelskie, czy także działające w Wenezueli oddziały banków międzynarodowych, takich jak Citibank. Koncern Sidor, największego wenezuelskiego producenta stali, Chavez oskarżył o monopolizację sektora i sprzedaż większości swoich produktów za granicę, co zmusza Wenezuelczyków do importowania towarów z Chin.

Reklama

Jeśli firma Sidor nie zgodzi się natychmiast na zmiany, zobliguje mnie do znacjonalizowania jej - powiedział Chavez, zastrzegając jednak, że wolałby tego uniknąć, ponieważ Sidor jest własnością firmy ze sprzymierzonej z Wenezuelą Argentyny. Nacjonalizacja strategicznych sektorów przemysłu to jeden z kroków Chaveza na drodze do budowy w Wenezueli "socjalizmu XXI wieku". Na początku maja wenezuelski przywódca sfinalizował nacjonalizację sektora naftowego. Wcześniej pod państwową kuratelę przeszły największe spółki elektroenergetyczne i telekomunikacyjne.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | firmy | chavez | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »