Bardzo dobre dane z polskiej gospodarki

Sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła o 8,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009 roku, a miesiąc do miesiąca wzrosła o 21,9 proc. - podał GUS.

Sprzedaż detaliczna realnie wzrosła w marcu o 5,9 proc. rdr.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w marcu mdm wzrosła średnio o 15,7 proc., a rdr wzrosła o 4,0 proc.

- - - - - -

KOMENTARZ NOBLE BANKU

Sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła o 8,7 proc. r/r wobec wzrostu o 0,1 proc. miesiąc wcześniej, silnie powyżej konsensusu prognoz (4,1 proc.). Tym samym, po dwóch miesiącach bardzo słabych odczytów, dynamika sprzedaży detalicznej powróciła do kształtującego się pod koniec ub. roku trendu wzrostowego (analogiczną sytuację można zaobserwować w przypadku danych o płacach). Widzimy co najmniej trzy przyczyny tego zjawiska.

Reklama

Pierwsza, najbardziej trywialna, to dodatnia różnica w liczbie dni roboczych w porównaniu z marcem 2009 r. (wpływ rzędu 1 pkt. proc.). Druga to przesunięcie części zakupów związanych z okresem Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadały na pierwszą niedzielę kwietnia, na marzec (rok temu Wielkanoc wypadała tydzień później). Sygnalizuje to znacząca poprawa dynamiki sprzedaży w takich kategoriach towarów jak żywność i napoje (wzrost o 7,1 proc. r/r wobec spadku o -4,9 proc. r/r w lutym).

Trzecia, najbardziej chyba istotna przyczyna, to wygaśnięcie "efektu mroźnej zimy", zaniżającego wzrost sprzedaży w pierwszych dwóch miesiącach roku. Z tą przyczyną wiążemy silne odbicie w sprzedaży sprzętu RTV i AGD (wzrost o 17,2 proc. r/r i aż o 50 proc. m/m wobec spadku o 15,7 proc. miesiąc wcześniej), a także powrót dynamiki sprzedaży samochodów powyżej zera (do 3,8 proc. r/r wobec -12,8 proc. r/r miesiąc wcześniej).

Dzisiejsze dane, w zestawieniu z ostatnimi danymi o produkcji przemysłowej i o zatrudnieniu, stanowią silny argument wspierający tezę o rosnącej aktywności polskiej gospodarki.

Utrzymujemy nasze prognozy wzrostu PKB na poziomie 3,1 proc. r/r w I kwartale 2010 r. i 3,5 proc. w całym 2010 r.

Na razie, wzrost aktywności polskiej gospodarki następuje w dezinflacyjnym otoczeniu, któremu sprzyja aprecjacja złotego.

Z tego powodu nie spodziewamy się, by RPP miała podnieść stopy wcześniej niż na przełomie 2010 i 2011 r.

Radosław Cholewiński, Główny Ekonomista Noble Banku

KOMENTARZ GOLD FINANCE

Marzec był pierwszym od czerwca ubiegłego roku miesiącem, w którym zanotowano wreszcie poprawę na rynku pracy. Stopa bezrobocia w lutym obniżyła się do 12,9 proc. z 13 proc. Spadek na razie nie jest duży. Można jednak mieć nadzieję, że to początek bardziej trwałej tendencji i że w kolejnych miesiącach będziemy świadkami dalszego zmniejszania się liczby bezrobotnych. W marcu było ich 2 mln 76,7 tys., czyli o prawie 25 tys. mniej niż w lutym. Aż 80 proc. zarejestrowanych bezrobotnych, czyli 1 mln 663 tys. osób pozostawało bez prawa do zasiłku. Liczba osób rejestrujących się po raz pierwszy jako bezrobotni wzrosła w marcu i wyniosła 242,8 tys. wobec 238,8 tys. w lutym. Jednak zdecydowanie większa była liczba tych, którzy z ewidencji bezrobotnych zostali wyłączeni. Mieści się tu prawie 100 tys. osób, które podjęły pracę oferowaną przez urzędy zatrudnienia i 85 tys. osób, które utraciły status bezrobotnego lub dobrowolnie z niego zrezygnowały. Co ciekawe, największy spadek zatrudnienia odnotowano w regionach niezbyt uprzemysłowionych i charakteryzujących się najwyższą stopą bezrobocia, np. w województwach lubuskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim czy lubelskim. W marcu pracodawcy zgłosili 117,9 tys. ofert zatrudnienia, o prawie 36 tys. więcej niż w lutym.

W marcu, po lutowej zapaści, sprzedaż detaliczna zdecydowanie nabrała wigoru. W lutym zwiększyła się ona o zaledwie 0,1 proc., zaś w marcu wzrost wyniósł aż 8,7 proc., w porównaniu do marca ubiegłego roku. Był to największy skok od września 2008 r. W porównaniu do lutego sprzedaż była wyższa aż o 21,9 proc. Największą dynamikę zanotowano w sprzedaży paliwa (o 18,4 proc.), leków i kosmetyków (o 22,4 proc.), odzieży i obuwia (o 16,8 proc.) oraz mebli i sprzętu AGD i RTV (o 17,2 proc.).

Po marcowych danych jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o trwałej poprawie, jednak można się jej spodziewać. Prawdopodobnie spadek dynamiki sprzedaży detalicznej w dwóch pierwszych miesiącach tego roku miał jedynie przejściowy charakter. Utrzymaniu korzystnych tendencji sprzyja poprawa sytuacji w gospodarce, spadek bezrobocia oraz sięgający 4,8 proc. wzrost wynagrodzeń w firmach. Optymizm konsumentów pokazują także badania przeprowadzone przez Główny Urząd Statystyczny. Wynika z nich, że wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł w pierwszym kwartale tego roku z minus 25,2 do minus 17,1 punktów, a wyprzedzający wskaźnik ufności zwiększył swoją wartość z minus 38,3 do minus 25,1 punktu. Mierniki te wciąż przyjmują wartości ujemne, jednak widać ich zdecydowaną poprawę.

Bardzo dobre dane napłynęły też dziś z polskiego przemysłu. Nowe zamówienia zwiększyły się w marcu w porównaniu do tego samego miesiąca poprzedniego roku

aż o 23,6 proc. W lutym zwiększyły się one o 11,4 proc. Widać więc, że i w tym zakresie mamy do czynienia z bardziej trwałą i wyraźną poprawą sytuacji.

Roman Przasnyski

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka | sprzedaż detaliczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »