W skrócie
- Tegoroczna bezprecedensowa hossa na rynku złota jest główną przyczyną wielkiego wzrostu marż spółek wydobywających kruszec i poprawy ich wyników finansowych.
- Od początku tego roku indeks GDM, grupujący światowe spółki kopalniane, wzrósł o ponad 100 proc., a w tym miesiącu poprawił swój historyczny rekord sprzed 14 lat.
- Ceny złota i akcji spółek górniczych rosną z kilku powodów. Najważniejsze to: osłabienie dolara, uporczywa inflacja, ogromny wzrost popytu na kruszec ze strony banków centralnych i funduszy ETF oraz napięta sytuacja geopolityczna.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Uncja złota w kontraktach terminowych kosztuje około 3750 dolarów, podczas gdy zaledwie rok temu cena była o tysiąc dolarów niższa. Druga strona medalu (a w tym wypadku: metalu), to koszty ponoszone w kopalniach złota. Jak wynika z danych Światowej Rady Złota, na koniec pierwszego kwartału 2025 roku wydobycie jednej uncji kosztowało średnio w całej branży trochę więcej niż 1500 dolarów. Do wyliczeń tej kwoty wykorzystywany jest wskaźnik AISC (All-In Sustaining Cost).
Górnicy cenieni wyżej niż złoto
Nie ulega wątpliwości, że w tym roku rynkowe ceny kruszcu rosną szybciej niż nakłady na jego wydobycie. Dla inwestorów z rynku kapitałowego najważniejsza jest jednak wiadomość, że 2025 rok stoi pod znakiem przyspieszonego wzrostu notowań akcji spółek wydobywających złoto. Bardzo poważny wzrost zysków i wartości akcji firm kopalnianych nie byłby możliwy przy relatywnie niskich cenach złota. Jednak tegoroczna bezprecedensowa hossa metali szlachetnych przyczynia się do skoku marż i wyników finansowych spółek górniczych, które chwalą się teraz między innymi rosnącymi wolnymi przepływami pieniężnymi.
O kondycji kopalń złota (a także srebra) informuje indeks NYSE Arca Gold Miners (GDM), który jest benchmarkiem dla funduszu ETF VanEck Gold Miners (GDX). Od początku tego roku GDM wzrósł o ponad 100 proc., a w tym miesiącu poprawił swój historyczny rekord z 2011 roku. Co więcej, w 2025 roku o ponad 100 proc. poszedł w górę także ETF GDX grupujący światowe spółki kopalniane. Dla porównania, tegoroczny wzrost ceny uncji złota to "tylko" około 40 proc.
Eldorado dla spółek z całego świata
Dla 25 kluczowych spółek indeksu GDX zyski jednostkowe, obliczane przez odjęcie kosztów od ceny złota, wzrosły w drugim kwartale 2025 roku o 77,6 proc. w skali rok do roku. Akcje Newmont Goldcorp, największego na świecie przedsiębiorstwa zajmującego się wydobyciem złota podrożały w tym roku o ponad 100 proc., podobnie jak drugiej co do wielkości firmy Agnico Eagle. Walory spółki AngloGold Ashanti poszły w górę o 170 proc, a Gold Fields i SSR Mining zyskały po 200 proc.
Hossa nie omija firm azjatyckich. Spółka Zijin Gold International, skupiająca się na wydobyciu złota w kopalniach leżących poza Chinami, ogłosiła właśnie pierwszą ofertę publiczną o wartości 3,2 miliarda dolarów. Miejscem notowań będzie Hongkong. Giełdowy debiutant został wydzielony z chińskiego giganta górniczego Zijin Mining.
Cała grupa jest notowana na giełdach w Szanghaju i Hongkongu, a jej największy akcjonariusz to państwowa firma Shanghang Minxi Xinghang State. W tym roku akcje konglomeratu zdrożały o 65 proc., a kapitalizacja urosła do 95 miliardów dolarów. Zijin Gold International pozyskane pieniądze przeznaczy na modernizację i rozbudowę kopalń. W jej portfelu jest między innymi Buritica, czyli największy producent złota w Kolumbii, a także kopalnie w Australii, Gujanie, Ghanie, Tadżykistanie i Kazachstanie.
Kryzysy polityczne i ekonomiczne przekuwane w złoto
Analitycy wyjaśniają, dlaczego kursy akcji kopalń rosną bardziej niż cena złota. Dynamika wynika z faktu, że spółki wydobywcze na notowania uncji metalu działają jak lewar - gdy cena złota rośnie, zyski kopalń przyrastają w szybszym tempie ze względu na stałe koszty wydobycia i wysoką dźwignię operacyjną.
Trzeba też pamiętać, że na rynkach metali szlachetnych panuje swoista asymetria. W czasach takich jak teraz, gdy sytuacja geopolityczna i ekonomiczna na świecie jest napięta, cena złota rośnie niewspółmiernie szybko. Z drugiej strony, w okresach gdy nie ma symptomów globalnego kryzysu, "żółty metal" tanieje w sposób umiarkowany. To sprawia, że inwestorzy mogą wykorzystać strategie opcyjne, by zarabiać nie tylko na kruszcu, ale i na instrumentach pochodnych.
Morgan Stanley prognozuje, że uncja złota może osiągnąć cenę 3800 dolarów do końca 2025 roku. Ekonomiści ANZ Group także przewidują 3800 dolarów jeszcze w 2025 roku, a Goldman Sachs nie wyklucza nawet 5 tysięcy dolarów w przyszłym roku. Niektórzy eksperci przedstawiają scenariusze z ceną uncji złota przekraczającą 6 tysięcy dolarów, ale dotyczą one raczej lat zbliżonych do 2030 roku, o ile w tym czasie utrzyma się inflacja i cykliczne kryzysy finansowe.
Hossa w niespokojnych czasach
W 2014 roku indeks GDM lokował się na wykresie wyjątkowo wysoko, a popyt na złoto i akcje spółek górniczych był wielki z powodu kryzysu zadłużenia w Europie i pierwszej obniżki ratingu kredytowego USA. Dziś przyczyny hossy są inne. Najważniejsze to: osłabienie dolara, uporczywa inflacja, ogromny wzrost popytu na kruszec ze strony banków centralnych i funduszy ETF oraz napięta sytuacja geopolityczna (Bliski Wschód, wojna rosyjsko-ukraińska, relacje USA-Chiny). Do wzrostu cen złota przyczyniają się także działania administracji prezydenta USA Donalda Trumpa, takie jak podkopywanie niezależność Rezerwy Federalnej i inicjowanie wojen handlowych z niemal całym światem.
Wielu ekonomistów twierdzi, że jeszcze nie wyczerpał się potencjał wzrostowy spółek zajmujących się wydobyciem złota. Niektórzy inwestorzy są jednak bardzo ostrożni. Ich zdaniem, akcje kopalń, mimo szans na wysokie zwroty, są obarczone ryzykiem biznesowym i rynkowym. Jak uczy historia, w minionych latach w okresach cyklicznego wzmacniania się firm górniczych nie chciały one oddawać większej części zysków akcjonariuszom i wolały inwestować w ryzykowne projekty. Dlatego też ludzie i instytucje nabywające złoto często traktują ten zakup jako "bezpieczną przystań" chroniącą przed ryzykiem na rynku akcji.
Jacek Brzeski