Bat na alimenciarzy

Ponad 5,5 tys. warszawiaków, którzy nie płacą alimentów, już w październiku może się znaleźć na liście dłużników - informuje "Życie Warszawy".

Na przekazywanie danych alimentacyjnych dłużników do biur informacji kredytowych (BIK) pozwala wchodząca wtedy w życie nowelizacja ustawy o ochronie danych osobowych. Po umieszczeniu w rejestrze dłużników niepłacący alimentów nie będą mogli np. wziąć kredytu w banku czy na raty kupić lodówki, a nawet podpisać umowy z telefonią komórkową.

Marta Lewandowska ze stowarzyszenia OPTA, które pomaga m.in. samotnym matkom, sceptycznie ocenia skuteczność tego rozwiązania. "Być może jakiś procent zalegających z płaceniem przejmie się tym i zacznie to robić. Ale wielu z nich nie ma pieniędzy i jest im wszystko jedno czy trafią na jakąś listę dłużników, czy nie. Inni z kolei nie płacą z czystej przekory i złośliwości. W dodatku często są to osoby dobrze sytuowane, które z reguły nie potrzebują żadnych kredytów" - wyjaśnia na łamach dziennika.

Reklama

Za niepłacących ojców świadczenia wypłacają, ze środków resortu pracy, stołeczne ośrodki pomocy społecznej. Tylko w ubiegłym roku wydały na ten cel 18 mln zł.

PAP/Życie Warszawy
Dowiedz się więcej na temat: 'Życie Warszawy' | "Życie Warszawy"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »