Będzie plan podniesienia kwoty wolnej od podatku. "Zostanie zrealizowane"
- Prognozujemy, że w 2024 roku polska gospodarska będzie rosła w tempie 3,1 proc. - powiedział minister finansów Andrzej Domański podczas "spotkania live" w mediach społecznościowych KO. Według niego będzie to jedna z największych dynamik wzrostu w UE. - Po fatalnym roku 2023 r. polska gospodarka wraca tam, gdzie jej miejsce, czyli do grona najszybciej rosnących we Wspólnocie - powiedział minister. W trakcie spotkania mówił o KPO, "babciowym", opóźnieniach w podniesieniu kwoty wolnej od podatku czy "planach" wprowadzenia euro w Polsce. W ostrych słowach skrytykował politykę finansową PiS i wprowadzony "Polski Ład".
- W roku 2025 prognozujemy, że nasza gospodarka dodatkowo przyspieszy do poziomu 3,7 proc. - zapowiedział minister finansów Andrzej Domański. Według ministra polska gospodarka rośnie na jednym głównym silniku napędowym - jest nim konsumpcja wewnętrzna.
Domański wymienił 30-proc. podwyżki dla nauczycieli i 20-proc. dla budżetówki, a także rosnącą płacę minimalną oraz waloryzację rent i emerytur. - To wszystko sprawia, że Polaków stać na więcej. Dzięki temu więcej wydają, a w konsekwencji rośnie sprzedaż detaliczna - powiedział Domański.
Wśród innych silników wzrostu gospodarczego wymienił uruchomienie środków z KPO. - Te pieniądze już trafiły do nas i będą trafiały w dalszym ciągu - powiedział. Według Domańskiego, to niezwykle ważne środki z punktu widzenia inwestycji publicznych. - Tych pieniędzy w poprzednich latach w polskiej gospodarce brakowało - stwierdził. Inwestycje z KPO będą stopniowo rosły. - Przewidujemy, że one zaczną mocno pracować w roku 2025 - prognozował szef resortu finansów.
Ministra niepokoi stan inwestycji prywatnych. - Inwestycje prywatne wciąż znajdują się w defensywie - powiedział. W piątek doszło do spotkania z przedsiębiorcami, podczas którego rozmawiano o źródłach niskiego poziomu inwestycji. - Rząd zadeklarował, że będziemy tworzyć przyjazne otoczenie dla polskich przedsiębiorców, po to, żeby inwestycji w Polsce było zdecydowanie więcej - zapewnił.
Według ministra stabilne otoczenie prawne jest jednym z niezbędnych warunków do tego, aby przedsiębiorcy chętniej inwestowali. Zapowiedział również tworzenie nowych instrumentów inwestycyjnych.
Andrzej Domański przyznał, że nie wszystko sprzyja polskiej gospodarce - wśród największych wyzwań wymienił sytuację za naszą wschodnią granicą. Ale to niejedyny problem. - Wzrost gospodarczy w strefie euro jest mizerny - przyznał minister. - Również gospodarska naszego największego partnera handlowego, jakim są Niemcy, rozwija się bardzo wolno - powiedział wprost.
Jak powiedział minister, "twarde dane pokazują, że polska gospodarka rośnie". W I kwartale zanotowano tempo wzrostu PKB na poziomie 1,9 proc. - nieznacznie powyżej oczekiwań analityków. - WIG 20 od październikowych wyborów urósł o 30 proc., widzimy istotne umocnienie złotego do euro o ponad 6 proc., co przełoży się na niższe ceny podczas zagranicznych wakacji - wymienił minister.
Według Domańskiego potencjał wzrostu gospodarczego nie został wyczerpany, a silników napędzających wzrost jest jeszcze kilka do uruchomienia.
Według szefa resortu finansów KO "konsekwentnie realizuje zapowiedzi wyborcze". - Jestem dumny, że Sejm przegłosował "babciowe" (program "Aktywny Rodzic" - red.). Miałem udział w powstawaniu tego programu jeszcze w trakcie kampanii wyborczej - powiedział Domański.
- 1500 zł dla mamy lub taty, który wraca na rynek pracy, na pewno pomoże w podjęciu tej decyzji - uważa polityk KO. Według ministra celem programu jest nie tylko ułatwienie rodzicom powrotu do obowiązków zawodowych po narodzinach dziecka, ale również "aktywizacja zawodowa i to, aby pracowników na rynku pracy było więcej".
Z piątkowych rozmów z przedsiębiorcami w MF miało wynikać, że prawdziwym problemem na rynku pracy jest brak rąk do pracy, dlatego minister finansów zapowiedział wprowadzanie kolejnych programów aktywizacyjnych.
Dwa tygodnie temu została opublikowana biała księga finansów publicznych - dokument podsumowujący 8 lat rządów PiS z zakresu wydatków publicznych. - Obraz, który się wyłonił, nie jest nadmiernie optymistyczny. PiS bardzo mocno skomplikował system wydatków publicznych. Sporo środków zostało wyprowadzonych poza budżet oraz utworzono nowe fundusze poza budżetem - powiedział minister. Według niego miało to "utrudnić kontrole wydawania środków".
- Wprowadzono 20 nowych podatków. Nastąpił radykalny spadek racjonalności wydatkowania środków publicznych. Dług publicznych znalazł się na niebezpiecznej ścieżce - powiedział minister. Według Domańskiego w finansach publicznych potrzebne jest "zwiększenie transparentności".
Minister wspomniał o działaniach w tym kierunku: poprawę sposobu raportowania przez BGK czy raportowania budżetu zgodnie z przyjętym harmonogramem. - Po czterech miesiącach 2024 r. deficyt osiągnął ponad 21 proc. planu na cały rok - przedstawił.
Pojawiło się kilka pytań o realizację obniżenia kwoty wolnej od podatku. - W 100 konkretach obiecaliście, że zrobicie to w 100 dni - przypomniał jeden z pytających.
W odpowiedzi minister finansów ujawnił, że premier Donald Tusk zobowiązał go do przygotowania planu realizacji podniesienia kwoty wolnej do poziomu 60 tys. zł. - To zobowiązanie zostanie zrealizowane - zapewnił szef resortu finansów.
Domański zdradził również, że w ostatnich tygodniach resort prowadził rozmowy z firmami z sektora zaawansowanych technologii w celu stworzenia nowych miejsc pracy dla specjalistów. - Chcemy, żeby dobrych miejsc pracy w Polsce tworzono jak najwięcej - dodał. Wszystko po tym, jak media, co rusz obiega informacja o kolejnych zwolnieniach w zakładach na terenie naszego kraju.
Jak przypomniał, stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 5,1 proc. (w porównaniu do poprzedniego miesiąca spadła o 0,2 punktu procentowego) - to druga najniższa w całej w UE. - Widać wyraźnie, że te strachy, które PiS próbuje szerzyć odnośnie zwolnień grupowych nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził minister.
Minister w trakcie spotkania odpowiedział również na kilka pytań od internautów. Jedno z nich dotyczyło "likwidacji składki zdrowotnej".
- O likwidacji składki zdrowotnej nigdy nie było mowy - powiedział wprost minister finansów. Jak zapowiedział, rząd zamierza w najbliższym czasie zwiększać nakłady na służbę zdrowia, a do tego potrzebne są pieniądze. - W kampanii mówiliśmy o obniżeniu składki zdrowotnej i według planu skorzysta z tego 93 proc. polskich przedsiębiorców - powiedział. Dotknęłyby tych, którzy rozliczają się na tzw. skali podatkowej lub podatku liniowego.
- Wiemy, że pojawiły się wokół tego kontrowersje - przyznał minister, zapowiadając dalsze konsultacje w tej sprawie.
Domański odniósł się również do wakacji kredytowych. - Od 15 maja można składać wnioski, cztery raty kredytu mogą być zawieszone - wyjaśnił.
Podtrzymał również obowiązanie z kampanii wyborczej dot. obniżenia tzw. podatku Belki. - Trwają konsultacje, co do tego, jak bardzo możemy go obniżyć - powiedział. Resort zaproponował osobną kwotę dla depozytów oraz osobną dla inwestycji na rynku kapitałowym. - Zgadzam się z częścią krytyki, że nie jest to wielka obniżka podatków. Jest to pokazanie pewnego kierunku myślenia o podatkach w Polsce. Chciałbym, żeby podatki od różnego rodzaju form inwestycji był zbliżone - zdradził. Podatek Belki będzie obniżony od 1 stycznia 2025 r.
Domański ujawnił również, że w MF trwają prace nad innymi rozwiązaniami wspierającymi oszczędności Polaków, także na rynku kapitałowym, a także prace na kasowym system rozliczania PIT.
Obecny minister finansów zamierza skończyć z "polityką tekturowych czeków" - zapewnił po pytaniu, czy zamierza rozdawać samorządowcom bony. - Ta polityka była zaprzeczeniem polskiej samorządności - powiedział.
Według ministra, PiS wprowadzając tzw. Polski Ład "zdewastował finanse samorządów", przez co sytuacja w wielu polskich gminach ma być "wyjątkowo trudna". - Chcemy stworzyć system sprawiający, że finanse samorządów będą niezależne od decyzji władz centralnych - zapowiedział.
Padło również pytanie o wysokie ceny za prąd, które według ministra wciąż są "zdecydowanie za wysokie". - Dlatego wprowadzamy bon energetyczny, dzięki któremu 3,5 mln gospodarstw domowych będzie mogło skorzystać z dofinansowania - powiedział. W trakcie debaty nad bonem energetycznym, wiele uwag do niego złożyło PiS, Razem oraz Konfederacja.
- Odpowiedź na pytanie, kiedy zapłacimy mniej za prąd jest znana. Wtedy, kiedy zaczniemy na serio realizować transformacje energetyczną - powiedział Domański. Według ministra poprzedni rząd "zrobił dużo, żeby transformacja nie ruszyła". - Żebyśmy mieli tani i bezpieczny prąd, musimy postawić na OZE oraz na energetykę jądrową - powiedział.
Według ministra temat wprowadzenia euro w Polsce jest "cynicznie wykorzystywany przez PiS". - Polska gospodarka nie jest absolutnie przygotowana do przyjęcia wspólnej waluty. Nie spełniamy warunków - powiedział. Według ministra, złoty "wielokrotnie pomógł nam w wychodzeniu z globalnych problemów".
W MF - według ministra - nie trwają żadne prace nad wprowadzeniem euro w Polsce.