Będzie wojna o akcyzę na prąd?

Zagraniczni inwestorzy nie chcą iść na wojnę z rządem o zwrot akcyzy. Większość nad jednorazową korzyść przedkłada strategiczne interesy.

Tylko czeski CEZ, od kilku miesięcy inwestor w dwóch polskich spółkach produkujących energię elektryczną (El Skawina i Elcho), odmówił nam komentarza w sprawie ewentualnych roszczeń wobec budżetu dotyczących zapłaconej od początku 2006 r. akcyzy za energię elektryczną. Pozostali najwięksi zagraniczni inwestorzy obecni w krajowych elektrowniach i elektrociepłowniach jednym głosem zapewniają, że nie wystąpili o zwrot podatku płaconego od 1 stycznia 2006 r. niezgodnie z unijnym prawem. Nie kryją niezadowolenia z opieszałości Ministerstwa Finansów we wdrażaniu do krajowych przepisów unijnej dyrektywy 2003/96/WE, ale - przynajmniej na razie - rezygnują z jednorazowej korzyści, jaką byłoby odzyskanie akcyzy.

Reklama

Większe interesy

Znaną od dawna kwestię przeniesienia obowiązku akcyzowego z producentów na dystrybutorów energii przypomniała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Według jej informacji, jedna z elektrowni z południa Polski wystąpiła już do urzędu celnego o zwrot podatku. Nie udało nam się tego potwierdzić. Większość zagranicznych właścicieli elektrowni i elektrociepłowni zaprzecza.

- Nie wystąpiliśmy o zwrot akcyzy , bo chcemy nadal tu działać i rozwijać się. To źle, że akcyzę nadal płacą producenci, ale dobrze, że przynajmniej warunki są pod tym względem równe dla wszystkich - mówi Jerzy Chachuła, prezes Elektrowni Rybnik, największego producenta prądu w grupie EDF Polska.

Podobnie uzasadnia brak wniosku o zwrot podatku Jacek Dreżewski, prezes Vattenfall Heat Poland.

- Byłaby to jednorazowa korzyść, a wizerunek firmy mógłby ucierpieć. Mniejsze interesy muszą ustąpic większym - dodaje szef warszawskich elektrociepłowni.

O zwrot akcyzy nie stara się należąca do brytyjskiego funduszu Ashmore Elektrociepłownia Nowa Sarzyna. Spółka sprzedaje energię na podstawie kontraktu długoterminowego, który prawdopodobnie zawiera regulacje na wypadek zmiany przepisów. Prawie na pewno nie zabiega o to również kontrolowana przez niemiecką grupę RWE niewielka Elektrociepłownia Będzin - przynajmniej nic o tym nie wie Józef Kijak, dyrektor wykonawczy i prokurent spółki, który zaznacza jednak, że może nie mieć kompletnej wiedzy o niektórych działaniach firmy.

Utracona marża

Grzegorz Górski, prezes Electrabela Polska, zapewnia, że należąca do Belgów Elektrownia Połaniec również nie wystąpiła o zwrot niesłusznie zapłaconej akcyzy. Podkreśla jednak, że firmę dziwi "niefrasobliwość Ministerstwa Finansów".

- Producentom zależy przede wszystkim na jak najpilniejszym doprowadzeniu do zgodności stanu prawnego w Polsce z prawem unijnym. Ponieważ po wprowadzeniu akcyzy hurtowe ceny energii nie wzrosły o pełną jej wartość (20 zł/MWh red.), marże wytwórców uległy obniżeniu. Liczymy na to, że po zmianie przepisów spadek cen w hurcie też będzie mniejszy, niż wysokość tego podatku mówi Grzegorz Górski.

Szef Electrabela dodaje, że przedłużający się stan niepewności prawnej utrudnia spółkom negocjowanie kontraktów. Z naszych informacji wynika, że dystrybutorzy starają się zapewnić sobie w umowach z wytwórcami klauzule o obniżeniu ceny, gdyby w trakcie obowiązywania umowy obowiązek akcyzowy został przeniesiony na ich barki. Podobno jednak żaden z producentów nie zgodził się na zapis o automatycznym obniżeniu ceny energii o 20 zł/WMh.

Ustawa na szybko

Kiedy producenci mogą spodziewać się oczekiwanej zmiany przepisów? Być może już na początku 2007 r., choć wymagałoby to zastosowania szybkiej ściezki legislacyjnej. Jak usłyszeliśmy w biurze prasowym MF, nie jest to wykluczone. Prace nad ustawą harmonizującą polskie przepisy akcyzowe z prawem unijnym w odniesieniu do wszystkich wymagających tego wyrobów są na ukończeniu i lada moment projekt powinien trafić pod obrady rządu. Właśnie chęcia załatwienia wszystkich spraw za jednym zamachem resort tłumaczy swoją opieszałość w zakresie zmiany przepisów dotyczących akcyzy na energię. Potencjalne roszczenie producentów prądu sięgające 2,5 mld zł w skali roku wydaje się jednak zbyt wysoką ceną za tę wygodę.

Dobra okazja

Taka kwota wchodziłaby w grę, gdyby zwrot podatku mieli otrzymać wszyscy - również państwowi producenci. Zarządy kontrolowanych przez państwo spółek same o zwrot akcyzy nie wystąpią, ale ich firmy mogłyby skorzystać z okazji, gdyby podatek dostali z powrotem zagraniczni inwestorzy. Jan Kurp, prezes Południowego Koncernu Energetycznego, drugiego co do wielkości krajowego producenta prądu, nie chce tej sugestii komentować. Podkreśla jednak, że prawo powinno być jednakowe dla wszystkich, a zdjęcie z barków firmy obowiązku płacenia akcyzy (około 400 mln zł rocznie) pozwoliłoby jej wybudować nowy blok energetyczny w Elektrowni Łagisza z własnych środków.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: prąd | na prąd | zwrot | korzyść | interesy | inwestorzy | wojna | firmy | wojny | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »