Berlin w Warszawie. Czy Polska ma szansę dogonić gospodarczo Niemcy?

W ciągu minimum 10 lat Polska może wejść do grona 20 największych gospodarek świata (G20), musi jednak spełnić określone warunki dotyczące wzrostu gospodarczego - takie wnioski płyną z raportu think tanku Warsaw Enterprise Institute (WEI). Jak co roku, autorzy raportu sprawdzają również, w jakim tempie Polska może dogonić Niemcy, stanowiące najbliższy geograficznie punkt odniesienia na drodze do realizacji głównego celu, jaki powinien przyświecać polskiej polityce gospodarczej - czyli dogonienia bogatych krajów Zachodu. Co na ten temat mówi najnowsza analiza?

  • Polska ma szansę na miejsce w gronie największych gospodarek świata, ale w tym celu musi wdrażać prowzrostowe reformy;

  • Polska konsekwentnie zbliża się do poziomu rozwoju swojego głównego partnera handlowego, Niemiec, ale do zrównania się z sąsiadem pod względem najważniejszych wskaźników gospodarczych jeszcze dość daleka droga;

  • W zależności od determinacji decydentów w polityce gospodarczej, Polska może dogonić Niemcy już około 2037 r. - albo trzy dekady później.

Reklama

Polska będzie potrzebowała przynajmniej dziesięciu lat, by znaleźć się w gronie dwudziestu największych gospodarek świata, czyli G20 - na to wskazują szacunki prof. Krzysztofa Piecha, autora raportu "Bilans Otwarcia 2023", który jest analizą pozycji i kondycji gospodarczej Polski na przełomie minionego i dopiero co rozpoczętego roku. W tym celu konieczne jest jednak spełnienie podstawowego warunku: osiągnięcie trwałego wzrostu gospodarczego i przekroczenie 1 proc. udziału w światowym PKB.

Przyjrzyjmy się zatem wzrostowi gospodarczemu w naszym kraju. Raport WEI przypomina, że po pandemii koronawirusa Polska miała "wyjątkowo wysoki wzrost PKB" . Szczególnie w drugim kwartale 2021 r., na skutek post-pandemicznego odbicia, dynamika tempa wzrostu krajowej gospodarki była imponująca i wynosiła 12,2 proc. rdr (dane za Eurostatem). Dla porównania, Czechy zanotowały wówczas wzrost 9,2 proc., a Niemcy 10,8 proc. Począwszy od 2022 roku, Polska odnotowywała wyższe wzrosty PKB niż średnia unijna, co było szczególnie widoczne w pierwszym kwartale 2022 roku (wzrost PKB Polski wyniósł wówczas 10,1 proc. rdr wobec 5,6 proc. dla całego obszaru EU27). "Jednak w 2023 roku trend w Polsce staje się negatywny, z początkami powrotu do wzrostu widocznymi już ostatnio" - zauważa autor raportu. Po negatywnej dynamice PKB zanotowanej w I kw. 2023 r. (-1,4 proc. rdr) i w II kw. 2023 r. (-0,3 proc. rdr) nastąpiło odbicie do 0,5 proc. w III kw. minionego roku.

Prof. Piech podkreśla, że Polska wykazuje "wzrostowe tendencje w PKB na osobę, co świadczy o poprawie dobrobytu i rozwoju gospodarczym kraju". Zwraca też uwagę na rosnącą wydajność pracy w naszym kraju, która od 2015 r. wzrosła o 25 proc. - wyższym wynikiem w UE może pochwalić się jedynie Irlandia.

Polska ściga najbogatszych. Ale czy doścignie?

Z punktu widzenia pościgu za najlepszymi, zła wiadomość jest niestety taka, że - jak czytamy w raporcie WEI - "tempo wzrostu PKB Polski nie jest już wyjątkowe". O ile w 2022 roku, według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Polska zajęła 63. miejsce na świecie pod tym względem (po aktualizacji danych), to prognozy co do 2023 r. wskazują, że Polska zajmie dopiero 139. miejsce na świecie pod względem tempa wzrostu gospodarczego. To dlatego, że prognozowany wzrost PKB za cały 2023 rok może wynieść 0,56 proc. wobec globalnego wzrostu na poziomie 2,28 proc. Byłby to najgorszy wynik Polski od ponad czterech dekad.

Raport WEI podkreśla, że w Polsce "import i eksport w relacji do PKB nie wykazuje już silnych tendencji wzrostowych". Z kolei poziom inwestycji względem PKB kształtuje się na poziomie 17-18 proc., co stanowi jeden z niższych wyników wśród państw członkowskich UE. W Polsce tradycyjnie zresztą głównym silnikiem wzrostu gospodarczego jest konsumpcja - to właśnie w jej prognozowanym odbiciu ekonomiści pokładają największe nadzieje, jeśli chodzi o wsparcie dla krajowej gospodarki w 2024 r.

Obecnie Polska zajmuje 21. miejsce wśród największych gospodarek świata pod względem PKB według parytetu siły nabywczej (PPP) - zauważa prof. Piech. W 2022 r. udział naszego kraju w światowym PKB według PPP przekroczył 1 proc. Ale kiedy przeliczymy te dane na osobę, okaże się, że Polska zajmowała już nie 21., ale 45. miejsce na świecie w 2022 r. W tym kontekście raport WEI zaleca wdrożenie szeregu rekomendacji w zakresie polityk gospodarczych, co powinno zagwarantować Polsce miejsce wśród 20 największych gospodarek świata w rozumieniu nominalnego PKB, ale też wśród państw zamieszkiwanych przez najzamożniejszych mieszkańców globu.

Rekomendacje te obejmują m.in.: opracowanie i wdrożenie programów wsparcia innowacji w przemyśle, działania na rzecz wsparcia inwestycji (poprzez zachęty dla inwestorów prywatnych, poprawę warunków dla inwestorów krajowych i zagranicznych, a także stabilność prawa), implementację ścisłych mechanizmów kontroli deficytu finansów publicznych, działania na rzecz poprawy międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski, a także prowadzenie przez rząd takiej polityki fiskalnej, która wspierałaby wzrost gospodarczy przy jednoczesnym utrzymaniu stabilności finansów publicznych.

Kiedy Polska dogoni gospodarczo Niemcy? Dwa scenariusze

Pisząc o pościgu Polski za gospodarczymi liderami, autor raportu zauważa, że Polska konsekwentnie zbliża się do poziomu rozwoju swojego sąsiada i głównego partnera handlowego, Niemiec, "co może być efektem procesów integracji europejskiej, reform gospodarczych, a także korzystnych zmian w globalnym środowisku gospodarczym". Przywołuje w tym kontekście dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z których wynika, że Polska z poziomu 31 proc. PKB per capita Niemiec w 1995 roku doszła do poziomu 68 proc. w 2022 r. - a na 2028 r. prognozowane jest, że osiągnie 75 proc. niemieckiego PKB per capita. Według MFW, Polska, a także Litwa, w latach 2023-2028 będą doganiać Niemcy w tempie szybszym (odpowiednio 7 proc. i 8 proc.) niż Czechy i Słowacja (odpowiednio 4 proc. i 5 proc.).

Mimo iż dane te "świadczą o pozytywnych tendencjach, kontynuacja wzrostu i dążenie do poziomu Niemiec wymagać będą dalszych reform, inwestycji w innowacje, edukację oraz poprawy efektywności sektora publicznego i prywatnego" - pisze prof. Piech. "Doganianie, wraz z upływem czasu, może być bowiem coraz trudniejsze".

Jak zauważa ekspert, prognozy MFW na lata 2023-2028 sugerują stabilizację tempa doganiania Niemiec przez Polskę. W okresie tym tempo to będzie oscylować przeważnie wokół 1-2 proc. rocznie, co jest tempem niskim wobec ok. 2,7 proc. w ostatnich latach czy ok. 3,3 proc. we wczesnych latach 90. (z pominięciem okresu 1991-1992). Aby przyspieszyć to tempo, Polska musi postawić na działania wspierające wzrost - inwestycje, innowacje i reformy strukturalne. "Dla zwiększenia tempa doganiania Polska będzie potrzebowała solidnej polityki gospodarczej, która zminimalizuje negatywne skutki zewnętrznych szoków ekonomicznych i politycznych" - czytamy w raporcie.

Raport zauważa, że obie gospodarki - polska i niemiecka - "wykazują długoterminowe tendencje wzrostowe, z Polską mającą nieco bardziej stromą trajektorię wzrostu". "Różnica w PKB na osobę między Polską a Niemcami stopniowo się zmniejsza, co wskazuje na rosnącą siłę gospodarczą Polski w porównaniu z Niemcami. Prognozy sugerują, że Polska będzie kontynuować szybsze tempo wzrostu w porównaniu z Niemcami, co może prowadzić do dalszego zmniejszania luki w dobrobycie ekonomicznym między tymi dwoma krajami" - pisze prof. Krzysztof Piech.

Czy w tej sytuacji dogonienie Niemiec przez Polskę jest możliwe? Raport WEI przedstawia dwa scenariusze dotyczące tej kwestii. "Wariant ostrożny" zakłada, że Polska nie będzie przyspieszać tempa doganiania Niemiec, a średnioroczny wzrost PKB per capita będzie utrzymywał się na poziomie 2,3 proc. rocznie. "Wariant optymistyczny" wskazuje z kolei na przyspieszenie tego tempa do 3,7 proc. rocznie (zgodnie z nim, czynniki takie jak przyspieszenie rozwoju gospodarczego Polski przed pandemią będzie miało w ostatecznym rozrachunku większe znaczenie dla zmniejszania dystansu między Polską a naszymi zachodnimi sąsiadami).

W wariancie ostrożnym Polska dogoni pod względem bogactwa Niemcy w połowie lat 60. XXI wieku. Natomiast w wariancie optymistycznym - jeśli Polska nadal będzie przyspieszała swój rozwój - nastąpi to już w latach 2035-2037 - stwierdza raport WEI. "Finalna konkluzja z tych prognoz jest taka, że możliwe jest dogonienie przez Polskę jednego z najbogatszych krajów na świecie" - podsumowuje autor. Do tego jednak niezbędne jest wprowadzenie prowzrostowych reform i konsekwentne kroczenie ich ścieżką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | G20 | Polska | gospodarka Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »