Berlusconi zakręca kurek z pieniędzmi

Koniec z wynajmowaniem przez AC Milan luksusowych willi dla piłkarzy. Zawodnicy w najbliższych dniach muszą przeprowadzić się do apartamentowca należącego do klubu. To tylko jedno z wielu cięć budżetowych jakie zaplanował właściciel klubu Silvio Berlusconi.

Odkąd pieczę nad finansami sprawuje jego córka Marina, często tracą na tym gracze. "Kluby to także firmy i powinny podlegać tym samym regułom. Interesy należy prowadzić z głową na karku, a nie poddawać się emocjom. Gdy przedsiębiorstwo zaczyna mniej zarabiać, należy ciąć wydatki i szukać oszczędności tam, gdzie najłatwiej je uzyskać" - tłumaczyła swoje posunięcia.

Takie podejście nie podoba się kibicom Milanu. W ciągu zaledwie kilku minut do utworzonego na portalu społecznościowym Facebook wątku "Berlusconi musi odejść" zapisało się 3000 fanów.

Reklama

Sprawozdanie finansowe koncernu Fininvest, którego właścicielem jest premier Włoch, mówi o zainwestowaniu w transfery oraz komfort życia zawodników w Mediolanie 237 mln euro w latach 2005-09.

Miłośnicy Milanu są całkiem innego zdania. Uważają, że klub ma zbyt małe fundusze, by móc zaistnieć na arenie międzynarodowej. Najbardziej boli ich postawa lokalnego rywala Interu Mediolan, który w kończącym się sezonie ma nadal szanse na "potrójną koronę" - zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Serie A oraz sięgnięcie po Puchar Włoch.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kurek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »