Bez upomnienia nie można odciąć dostaw energii
Zakłady energetyczne odcinają dostęp do prądu bez koniecznego uprzedzenia. Jeśli nie było upomnienia, nie trzeba płacić za ponowne podłączenie. Sporne kwestie rozstrzyga prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Nieuregulowanie należności za prąd nie zawsze jest kwestią złej woli. Czasem jej odbiorcy gubią faktury albo zapominają o uiszczeniu wykazanych w nich opłat. Większość osób po otrzymaniu powiadomienia o zaległościach, stara się je spłacać. Upomnienie pełni nie tylko funkcję informacyjną. Osoba, które je otrzyma, może wyjaśnić ewentualne nieporozumienie. Tymczasem brak upomnienia pozbawia klientów prawa do obrony. Jak wynika z sygnałów od czytelników, zdarza się, że wstrzymanie dostaw energii grozi osobom, które zapłaciły już swoje należności.
Zapukał RWE Stoen
Tak było w przypadku Jana W. z Warszawy.
- Kilka tygodni temu do moich drzwi zapukał pracownik RWE Stoen. Oznajmił, że przyszedł odciąć prąd z powodu nieuregulowanej faktury za wrzesień. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że zapłaciłem całą należność za energię elektryczną. Wcześniej nie otrzymałem żadnego powiadomienia o zaległościach - wyjaśnia czytelnik.
Szczęśliwie się złożyło, że czytelnik był w domu i mógł wykonać wydruk potwierdzenia z internetowego konta. Pracownik RWE Stoen nie odłączył więc prądu, a tylko zabrał potwierdzenie uiszczenia opłat. Można się domyślać, że gdyby czytelnika nie było w domu, zostałby mu odcięty dostęp do energii elektrycznej. Nie jest to odosobniony przypadek. Także inni czytelnicy zgłaszają podobne problemy. Pojawia się pytanie, czy rzeczywiście można tak łatwo zostać pozbawionym prądu.
Jednoznaczny przepis
Wszelkie wątpliwości rozwiewa art. 6 ust. 3a prawa energetycznego. Zgodnie z nim, przedsiębiorstwa energetyczne mogą wstrzymać dostarczanie energii elektrycznej, jeśli odbiorca zwleka z zapłatą za pobraną energię elektryczną co najmniej miesiąc po upływie terminu płatności, pomimo uprzedniego powiadomienia na piśmie o zamiarze wypowiedzenia umowy i wyznaczenia, dwutygodniowego terminu do zapłaty należności. Z tego wynika, że, owszem, odłączenie dostępu do energii elektrycznej jest możliwe, ale konieczne jest również wysłanie powiadomienia o zaległościach i wyznaczenie dodatkowego terminu ich zapłaty.
Nieodebrane listy
Aby ustalić, jakie jest stanowisko RWE Stoen w tego typu sprawach, skontaktowaliśmy się z jego rzecznikiem Iwoną Jastrzębską.
- Powiadomienia o zaległościach są wysyłane listami poleconymi, ale klienci nie zawsze je odbierają, dlatego później są zaskoczeni wstrzymaniem dostawy prądu - wyjaśniła nam rzeczniczka.
Takiego podejścia do problemu nie podziela Sławomir Ulatowski, ekspert z Federacji Konsumentów.
- Klient RWE Stoen, który nie otrzymał upomnienia, nie powinien mieć odłączonego dostępu do energii elektrycznej, ponieważ z domniemania doręczenia mogą korzystać sądy, a nie zakłady energetyczne. W przypadku upomnień wysyłanych przez RWE Stoen ma zastosowanie art. 61 kodeksu cywilnego. W myśl jego postanowień oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Przedsiębiorstwa energetyczne wysyłają pracowników (inkasentów bądź techników) bezpośrednio do odbiorcy, a zatem mają możliwość dostarczenia pisma w taki sposób, by doręczenie nie budziło wątpliwości. Jeśli więc powiadomienie o zaległościach nie zostanie doręczone w sposób zgodny z art. 61 k.c., to wstrzymanie dostaw energii jest bezprawne - tłumaczy ekspert.
Takie stanowisko potwierdzają eksperci z kancelarii prawnych. Zdaniem mec. Macieja Szulikowskiego, w razie ewentualnego sporu, to na dostawcy energii spoczywa ciężar udowodnienia prawidłowego doręczenia.
- Sam fakt nadania listu poleconego nie przesądza jeszcze o tym, że dotarł on do adresata w ten sposób, że mógł on zapoznać się z jego treścią, a pocztowe potwierdzenie nadania nie stanowi wprost dowodu tej okoliczności. Dowodem takim może natomiast być pocztowe potwierdzenie odbioru lub pokwitowanie odbioru przesyłki przez adresata, jego domownika - wyjaśnia Maciej Szulikowski.
Wniosek do urzędu
Jak nam powiedział Jacek Belkowski, rzecznik odbiorców paliw i energii, brak zachowania procedury określonej w art. 6 ust. 3a prawa energetycznego stanowi tzw. nieuzasadnione wstrzymanie dostarczania energii elektrycznej.
- Spory powstałe na tym tle rozstrzyga prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Osoby, którym odłączono prąd bez uprzedniego upomnienia i wyznaczenia dwutygodniowego terminu, mogą złożyć wniosek w tej sprawie we właściwym terytorialnie oddziale URE - tłumaczy rzecznik. Po przeprowadzeniu postępowania prezes URE wydaje decyzję. Na wniosek zainteresowanej strony sporu, wcześniej prezes URE może wydać postanowienie, w którym określi warunki podjęcia bądź kontynuowania dostaw do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu, uzupełnia Jacek Belkowski.
GP RADZI
Mam dwa mieszkania. Robiąc przelewy na konto RWE Stoen zawsze zaznaczałem, którego mieszkania dotyczą. Okazało się, że to nie wystarczy, bo są dwa subkonta. Na jednym miałem nadpłatę, a na drugi zaległość, dlatego bez uprzedzenia odłączono mi prąd. Czy mogę domagać się zwrotu opłaty za ponowne podłączenie?
W przypadku gdy zakład energetyczny nie dokona prawidłowego doręczenia upomnienia z wyznaczonym terminem uregulowania zaległości ma miejsce tzw. nieuzasadnione wstrzymanie dostaw prądu. Wówczas nie powinien pobierać opłaty za ponowne podłączenie. Jeśli jednak ktoś nie mając świadomości swoich uprawnień uiścił tego rodzaju opłatę, to może oczekiwać jej zwrotu. W tym celu konieczne jest złożenie pisemnego wniosku w tej sprawie.
Zakład energetyczny odłączył mi prąd, mimo że miałem zapłacone faktury. Poniosłem wymierne straty. Czy mogę domagać się wypłaty odszkodowania?
W takich przypadkach istnieje możliwość otrzymania odszkodowania. Trzeba jednak liczyć się, że osoba oczekująca jego wypłacenia musi wykazać, że poniosła szkodę. Wysokość odszkodowania jest uzależniona od jej charakteru i rozmiaru.
Monika Burzyńska